Wysyłanie poczwarek za granicę

PiotrekGuzik

Witam,

Czy ktoś a Was wysyłał kiedykolwiek poczwarki za granicę?? Ja wysyłałem 4 poczwarki D.porcellus na Białoruś, zajęło mi to dwa dni!!! Najpierw pracownica poczty myślała, że poczwarki to coś do jedzenia, potem przewertowała kilka książeczek z jakimiś przepisami, zadzwoniła w kilka miejsc i powiedziała, że nie wyśle tego, dopóki nie przyniosę jakiegoś zaświadczenia z urzędu celnego... W urzędzie celnym natomiast sprawdzano kilka godzin, czy mogę coś takiego wysłać i w efekcie zadzwoniono do mnie, że Dziennik Ustaw, nr 1183, itp. itd. zezwala na wywóz tych poczwarek z kraju i że nie muszę mieć żadnych zaświadczeń. Był to już późny wieczór, wiec na pocztę wybrałem się następnego dnia i znowu miałem problemy z tamtejszymi pracownicami, które w końcu podpisały paczkę po francusku (nie mam pojęcia czemu) "żywe zwierzęta", po upewnieniu się, że poczwarki to zwierzęta i że żyją... i przyjęły ją, z góry zakładając, że paczka i tak zostanie cofnięta na granicy i wróci do mnie na mój koszt.
Jak to jest w takim razie z tym wysylaniem poczwarek za granicę??

Pozdrawiam
Piotrek

Konto_usuniete

Wegług zasady im mniej wiesz tym dłużej żyjesz - jesli cokolwiek wysyłasz za granice - robisz paczkę i nie wdajesz się z babami na poczcie w dyskusje - jak się spytają co w środku mówisz że materiały naukowe i wysyłasz.

Przemek Zięba

racja!!! swieta racja !!! albo ze prezent urodzinowy :))))

PiotrekGuzik

Teraz nie powiedziałbym już, że poczwarki, ale wtedy się nad tym specjalnie nie zastanawiałem, myślałem, że to formalność. No nic, człowiek uczy się na błędach :)

[ Dodano: 28-11-2004, 20:42 ]
Poczwarki niedawno wróciły - po ponad dwóch miesiącach!! Okazało się, że paczkę otworzono na Białorusi i stwierdzono, że żywych zwierząt do tego kraju nie wolno wwozić, tak więc paczka wróciła, dodatkowo musiałem zapłacić za podróż powrotnę 4 razy tyle co za wysyłkę :|

Pozdrawiam
Piotrek