złodziej!!!

[Krzysiek]

Za bardzo nie wiedziałem do którego działu to wrzucić ale myślę, że to najwłaściwsze miejsce na ten temat. Miałem nadzieję, że incydent z samołówką jest tylko czystym przypadkiem. Dla mnie niestety zdarzył się podobny przypadek. Na poligonie w Rembertowie hodowałem dwa gatunki wstęgówek lecz znalazł się jakiś złodziej, który zniweczył moje marzenia o efekcie końcowym. Zgodziłbym się z tym, że ktoś z ciekawości zdjął siatkę lecz jeśli ktoś wyjmuje z oprządów poczwarki i nie zostawia siatki, która zwykłemu grzybiarzowi do niczego się nie przyda, potwierdza, moje przypuszczenia.
Nigdy z czymś takim się nie spotkałem ale i w naszym środowisku są złodzieje. Życzę tej osobie by i jego ktoś tak potraktował.

[M. Stachowiak]

Czy o tym, że na Poligonie Remertów hodujesz wstęgówki powiadomiłeś zarządcę i użytkowników terenu? Jeżeli nie, to sam sobie jesteś winien, a nawet powinieneś być ukarany, bowiem wejść na poligon można tylko z odpowiednim upoważnieniem i po przeszkoleniu.
Tak się składa, że w bieżącym roku dla obszaru Natura 2000 Poligon Rembertów jest opracowywany plan zadań ochronnych i być może dlatego służby częściej i dokładniej patrolują jego teren. Jeżeli ewentualnie jesteś zainteresowany udziałem w pracach Zespołu Lokalnej współpracy powołanego przy okazji sporządzania planu zadań ochronnych, daj mi znać.

[Krzysiek]

Tak się składa, że posiadam i przepustkę i odpowiednie przeszkolenie. Hodowla na jednym krzaku wierzby iwy jeszcze nikomu nie zaszkodziła, w przeciwieństwie do osób, które bezkarnie jeżdżą na quadach i motocyklach terenowych. Niemiłosiernie niszczą mniej uczęszczane drogi i do tego straszą zwierzęta. Oczywiście można wejść w dalszą polemikę. Osobiście miałem nadzieję na wsparcie i potępienie złodziejstwa, chyba że na takie czyny jest przyzwolenie

[M. Stachowiak]

Tak się składa, że posiadam i przepustkę i odpowiednie przeszkolenie. Hodowla na jednym krzaku wierzy iwy jeszcze nikomu nie zaszkodziła, w przeciwieństwie do osób, które bezkarnie jeżdżą na qadach i motocyklach terenowych. Niemiłosiernie niszczą mniej uczęszczane drogi i do tego straszą zwierzęta. Oczywiście można wejść w dalszą polemikę. Osobiście miałem nadzieję na wsparcie i potępienie złodziejstwa, chyba że na takie czyny jest przyzwolenie  :brawo:

Jeżeli jest tak, jak piszesz i uzgodniłeś z zarządcą terenu (Nadleśnictwo Drewnica), że będziesz na poligonie prowadził obserwacje nad motylami, to masz moje poparcie . Aby w przyszłości uniknąć niespodzianek, proponuję odpowiednio oznaczyć (opisać) miejsca obserwacji. Wprawdzie nie wyeliminuje to bezmyślności i złośliwości przygodnych osób, ale… jest szansa, że ten, który natknie się w terenie na założoną przez Ciebie hodowlę poinformowany o celu obserwacji nie zniszczy jej.

[Grzegorz Banasiak]

Czy o tym, że na Poligonie Remertów hodujesz wstęgówki powiadomiłeś zarządcę i użytkowników terenu? Jeżeli nie, to sam sobie jesteś winien, a nawet powinieneś być ukarany, bowiem wejść na poligon można tylko z odpowiednim upoważnieniem i po przeszkoleniu.
Tak się składa, że w bieżącym roku dla obszaru Natura 2000 Poligon Rembertów jest opracowywany plan zadań ochronnych i być może dlatego służby częściej i dokładniej patrolują jego teren. Jeżeli ewentualnie jesteś zainteresowany udziałem w pracach Zespołu Lokalnej współpracy powołanego przy okazji sporządzania planu zadań ochronnych, daj mi znać.

Cóż, bezmyślność niszczących takie hodowle wynika - jak sądzę - raczej z ciekawości. Z drugiej strony "zarządca", "upoważnienie", "przeszkolenie", "powinieneś być ukarany" ... brzmi wyjątkowo źle i tak jakoś urzędniczo.
Poligon Rembertów nie jest niczym nadzwyczajnym, wiele ciekawszych terenów zostało bezmyślnie zniszczonych i nie wiem czy (to oczywiście moje zdanie) obejmowanie programem Natura 2000 z całym restrykcyjnym aparatem bardziej nie zaszkodzi temu terenowi niż brak ochrony - a może o to chodzi, żeby machina miała co robić. Ochrona przez badaczami owadów - sama w sobie jest zła, ale dla urzędniczej machiny bardziej atrakcyjna i przypomina trochę wyłapywanie i karanie naukowców w Turcji czy Czechach - wraz z całym medialnym szumem i "wielkim sukcesem" obrońców przyrody. Tymczasem wielki biznes z koparkami pod urzędniczym stołem załatwi wszystko bez względu na walory przyrodnicze.
... wiem, wiem... prawo jest prawem ale kto zawsze ma wszystkie pozwolenia i uzgodnienia wchodząc na dowolny teren - niech pierwszy rzuci kamień

[Krzysiek]

Z taką urzędniczą obłudą mam do czynienia na os. "Marysin" Warszawa Wawer. Na terenie gdzie miał swoje miejsca lęgowe Iphiclides podalirius, i do tego w bezpośredniej styczności z Parkiem Krajobrazowym stawia się osiedle mieszkaniowe i hipermarket. Jakoś żadnego urzędnika, który wymagałby pozwolenia i ganiającego koparki nie było widać. A w stosunku do mnie, który przyrodą interesuję się od przeszło 40 lat a motylami 30-stu, pierwsze to umoralnia czy miałem prawo wejść na ten teren czy też nie. Ten teren to teraz w większości miejsce rekreacyjne dla pobliskich mieszkańców niż poligon. Super, że włączyło się te ciekawe miejsce ochroną NATURA 2000 to może coś będzie zrobione w celu jego ochrony.
ot takie moje spostrzeżenia

[M. Stachowiak]

Grzegorz, źle zrozumiałeś treść mojego postu. Nie chodziło mi o „ochronę” poligonu przed przyrodnikami (przeciwnie, są tu bardzo mile widziani), lecz o ograniczenia wynikające z tego, że jest to poligon — teren wojskowy . Ograniczenia te wprowadzono przede wszystkim w trosce o bezpieczeństwo ludzi (stąd wymagania dotyczące odpowiedniego przeszkolenia i upoważnienia).
Też znam wiele innych, ciekawszych pod względem przyrodniczym terenów, ale akurat to, że na poligonie Rembertów utworzono obszar Natura 2000 uważam za pozytywne działanie.

[Grzegorz Banasiak]

W latach 80-tych często tam bywałem, hodowaliśmy z kolegą setki żeglarzy i wypuszczaliśmy - niestety zarastanie terenu zniszczyło wiele stanowisk. Obecnie już tam nie bywam bo atrakcyjność spadła niemal do zera.
Urzędnik jak każdy biznesmen - liczy kasę i co mu się opłaca to akceptuje. Ot, taka filozofia okraszona całą masą frazesów. Obrzydliwe to ale powszechne i nagminne. Dodać tylko należy, że zdarzają się normalni urzędnicy ale są w zdecydowanej mniejszości.

[Grzegorz Banasiak]

Grzegorz, źle zrozumiałeś treść mojego postu. Nie chodziło mi o „ochronę” poligonu przed przyrodnikami (przeciwnie, są tu bardzo mile widziani), lecz o ograniczenia wynikające z tego, że jest to poligon — teren wojskowy . Ograniczenia te wprowadzono przede wszystkim w trosce o bezpieczeństwo ludzi (stąd wymagania dotyczące odpowiedniego przeszkolenia i upoważnienia).
Też znam wiele innych, ciekawszych pod względem przyrodniczym terenów, ale akurat to, że na poligonie Rembertów utworzono obszar Natura 2000 uważam za pozytywne działanie.

Mietku, nie bierz tego osobiście, ja tak ogólnie napisałem. Obserwując na codzień poczynania urzędników odpowiedzialnych za "ochronę" czasem nóż się w kieszeni otwiera i trzeba wyładować frustrację
Dla mnie każdy entomolog powinien móc swobodnie badać prawie każdy teren i dzielić się wynikami za pomocą publikacji bez udziału urzędniczej (zwłaszcza tej totalnie nie znającej przyrody) machiny.
Przy czym do entomologów nie zaliczam wszelkiej maści handlarzy (którzy są i na naszym forum) i kolekcjonerów ogromnych serii okazów bez uzasadnienia.

[Dispar]

Czegoś tu nie rozumiem - uważasz, że to entomolog ukradł Ci te rękawy z poczwarkami wstęgówek .

[Konto_usuniete]

a poligonie w Rembertowie hodowałem dwa gatunki wstęgówek lecz znalazł się jakiś złodziej, który zniweczył moje marzenia o efekcie końcowym.

Krzyśku - za pewne nie był to złodziej ten teren penetrują dwie grupy osób - wszelkiej masci niszczyciele wszystkliego co spotkają - na Kalinowych Mostach nawet zadają sobie trudu żeby z starych słupów odzyskiwać stal, kradną podkłady kolejowe na opał, niszczą tablice druga grupa to nawiedzeni miłośnicy przyrody - kiedyś chodząc z siatką koło wiaduku tez spotkałem takiego jednego - wrzeszczał że to teren na którym ON prowadzi obserwacje przyrodnicze ON ON ON i tylko ON - więc być może trafiłeś na jakiegoś świra który wyszedł z założenia że oto ktoś uwięził biedne poczwarki a on zwraca im wolność. Grono warszawskich entomologów jest dość wąskie - nie sądze by ktoś z nas pokusił się na jak to się mówi "łatwe śliwki".

[Krzysztof S.]

Myślę, że to była bardziej ciekawość jak chęć zniszczenia, choć to tylko domysły. Ludziska jak coś widzą w terenie, są niezwykle wścibscy, a w tym przypadku miejsce to poligon, co pobudza dodatkowo pracę wyobraźni. Na forach fotoptasiarskich często opisywane są sytuacje niszczenia kryjówek do fotografowania zwierząt tzw. czatowni. Z praktyki okazuje się bardzo pomocne zostawienie informacji na kartce, czemu to coś służy. Czasem są zostawiane nawet numery telefonu, gdyby np. leśnicy chcieli sprawdzić czy nie jest to zasiadka kłusowników. W przypadku Twoich hodowli kilka słów typu „ Nie niszcz, są tu prowadzone badanie entomologiczne nad .... itd.” mogą znacząco wpłynąć na przetrwanie hodowli, oczywiście na idiotów to nie zadziała.

[Krzysiek]

Według mnie była to zwykła kradzież. Ta osoba oprócz zabrania rękawa, który zresztą nie miał większej wartości, wyjęła poczwarki z oprządów. A tego nie zrobił jakiś ciekawski. Może macie racje z tym opisem hodowli prowadzonych w terenie. W przyszłości znajdę trudniej dostępne miejsce dla zwykłego spacerowicza czy grzybiarza jak również załączę odpowiednia informację przy rękawie. Niestety nadal uczę się na błędach.

[Dispar]

Nigdy z czymś takim się nie spotkałem ale i w naszym środowisku są złodzieje. Życzę tej osobie by i jego ktoś tak potraktował.

Jeżeli piszesz, że w naszym środowisku są złodzieje to kto Ci to mógł ukraść?? Wstydził byś się podejrzenia rzucać na kolegów . Gineły już samołówki świetlne, różne pułapki i nie spotkałem się z opinią, że mogli tego dokonać entomolodzy.

[Krzysiek]

Darek, to że ty nie miałeś wątpliwej przyjemności spotkać kogoś takiego to nie znaczy, że takich osób nie ma. Jeśli zabrane zostały wszystkie poczwarki to chyba nie zrobił ktoś kto się na tym nie zna. Kolejny raz mam wrażenie, że bardziej się mnie potępia za to, że śmiałem rzucić podejrzenie niż osobę, która to zrobiła.

[Rafał Celadyn]

...Krzysztofie, za rękę nikogo nie chwyciłeś, opcji jest tak wiele, że bawienie się w detektywa nie ma wiekszego sensu, ale jeśli jest tak jak mówisz i poczwarki ktoś wyciagnął z oprzędów, to jak dla mnie, Twoja teoria nie trzyma się kupy ...gdyby to był "zły
entomolog" to chlasnąłby cała gałąź z oprzędami i tyle, a nie bawiłby się w takie hocki-klocki. Jak dla mnie to pewnie jakiś dzieciak wymyślił sobie ze trafił na "skarb" a Twoje wstęgówki będą mu latać po pokoju ku uciesze jego kumpli i przerażeniu spanikowanych rodziców . Nie ma sensu tego drążyć, stało się, wyhodujesz sobie inne gąsienice i w ogóle będzie fajnie .
Pozdrawiam
Rafał

[Konto_usuniete]

Jak dla mnie to pewnie jakiś dzieciak wymyślił sobie ze trafił na "skarb"

Rafał a ja myślę że ktoś czyli homo coś doszedł do przekonania że ktoś zaśmieca las i wiesza szmaty na gałeziach - i zabrał szmaty - zaś oprzędy - coż... dzieła dokończyły podejrzewam że ptaki. Taka stołówka aż żal było nie skorzystać....

[Rafał Celadyn]

Rafał a ja myślę(...)

...Grzegorz ,każda teoria będzie dobra ...ptaki i dzieci już takie są -to wiadomo
Pozdrawiam
Rafał
i nie tylko
http://www.youtube.com/watch?v=y3HrdbLPImw