problem.....
problem.....
Mam problem z hodowla: wszystko wskazuje na to ze gasienica sowki aporophyla lutulenta zezarla mi gasienice zeuzera pyrina... Czy to mozliwe?
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Re: problem.....
Wydaje się to mało prawdopodobne. A.lutulenta to typowy fitofag, odżywiający się listkami roślin, natomiast gąsienice Z. pyrina to ksylofagi, żerujace wewnątrz gałązek, a więc w drewnie. Nie powinny się nigdy spotkać.
A tak w ogóle, to dlaczego je trzymałeś w jednym pojemniku ? Mam pewne wątpliwości co do poprawności prowadzonej przez Ciebie hodowli Z. pyrina.
A tak w ogóle, to dlaczego je trzymałeś w jednym pojemniku ? Mam pewne wątpliwości co do poprawności prowadzonej przez Ciebie hodowli Z. pyrina.
Re: problem.....
One byly w osobnych klatkach Z. pyrina w jakims oprzedzie a A. lutulenta wyrosnieta w drugiej... Pewnego razu przelazla jakims cudem do Zp i z gasienicy ani sladu a kokonu tylko maly kawalek...
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Re: problem.....
Filipie, chcesz nas przekonać, że ta gąsienica pokonała dwie bariery? Najpierw wyszła ze swojej klatki, a potem weszła do innej ?One byly w osobnych klatkach
Poza tym, o jakim ty mówisz oprzędzie? Gąsienica Z. pyrina żeruje wewnątrz drewnianej gałązki i tam się przepoczwarcza - wychodzi dopiero motyl (gąsienica C. cossus owszem wychodzi z drzewa przed przepoczwarczeniem). I po co gąsienica A. lutulenta miałaby zjadać oprzęd innej gąsienicy? Same tajemnice.
A może do klatki tej znikającej gąsienicy dostał się inny szkodnik?
Re: problem.....
No fajnie tylko ten typowy polifag dzisiejszej nocy zezarl mi druga gasienice tym razem sam ja podlazylem. Gasienice byly wczesniej w dwuprzegrodowej klatce dobra moze to zawalilem ale to nie zmienia faktu ze ten polifag jest jakims wscieklym miesozerca... Pozywienia roslinnego jeszcze nie ma jak bedzie to sprobuje jej dac.
- Adrian Łukowski
- Posty: 75
- Rejestracja: środa, 2 marca 2011, 23:24
- UTM: XU93
- Lokalizacja: Poznań
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Re: problem.....
Zanim rozpocznie się hodowlę, warto zapoznać się z literaturą na ten temat. Zacytuję Ci, co na ten temat pisze W. Niesiołowski w książeczce "Praktyczne wskazówki dla zbieraczy motyli" na str. 32:Pozywienia roslinnego jeszcze nie ma
Tu wykaz wielu gatunków motyli - nie będę go przepisywać, bo można zajrzeć do książki. I dalej:Nie można do jednego naczynia wkładać za wiele gąsienic, a tym bardziej różnych gatunków, gdyż sobie wzajemnie przeszkadzają, często się kaleczą. Najniebezpieczniejsze są:
Sam sobie stwarzasz problemy w hodowli, bo niepotrzebnie przerwałeś zimowanie gąsienic, skoro nie masz dla nich pokarmu, po czym się dziwisz, że się wzajemnie zjadają. Gdybyś od razu napisał, że nie dajesz gąsienicom nic do jedzenia, bo nie masz roślin, nie byłoby tej dyskusji.Są one poniekąd "zawodowymi" kanibalami. Ale i wiele innych gatunków gąsienic niemięsożernych, hodowanych w niewoli w klatkach lub innych naczyniach kaleczy się wzajemnie albo nawet morduje swoje towarzyszki, gdy braknie pożywienia, gdy ich jest za dużo w jednym naczyniu albo mają przez dłuższy czas za sucho......Dotychczas znanych jest ponad sto takich krwiopijców
Re: problem.....
Kolega znalazl z dobrej woli a ze to gatunek rzadko lowiony totez go nie wypuscilem szkoda mi bylo... Najwieksza jest i nie balem sie ze inna ja zezre co najwyzej ona zje inna ale niech nawet zje bo na niej najbardziej mi zalezy. Co robic? Dalem jej WSZYSTKIE gasienice jakie mialem
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Re: problem.....
Gdybym był Tobą, wziąłbym plastikowe pudełko, dał do niego wilgotnego mchu, wsadził tam gąsienicę, i wszystko umieścił w lodówce, w temp. 2-3 stopnie. Poczekałbym kilka tygodni, aż zaczną rosnąć rośliny pokarmowe (choćby szczaw), i dopiero wtedy przerwał jej zimowanie.Co robic?
A w ogóle masz pewność, że to ten gatunek? Posłuchaj rady Adriana i wklej zdjęcie tej gąsienicy.
- Adrian Łukowski
- Posty: 75
- Rejestracja: środa, 2 marca 2011, 23:24
- UTM: XU93
- Lokalizacja: Poznań
Re: problem.....
Jak na razie poruszamy się w strefie "co by było gdyby". Sądzę, że zdjęcie rozwiałoby wszystkie wątpliwości. Mimo wszystko sprawa wydaje mi się co najmniej dziwnaAntek Kwiczala pisze:A w ogóle masz pewność, że to ten gatunek? Posłuchaj rady Adriana i wklej zdjęcie tej gąsienicy.
Pozdrawiam,
A. Ł.
Re: problem.....
Mam najszczersze checi zeby to dobrze zakonczyc ale zgubilem USB jak je znajde to postaram sie wrzucic i tak mam jeszcze kilka zaleglych fotek...
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Re: problem.....
A do czego Ci Filipie jest potrzebne USB? Wystarczy zrobić aktualne zdjęcie, zgrać go z aparatu do komputera, wykadrować, zmniejszyć wg potrzeby i przesłać na forum.ale zgubilem USB
A tak po prawdzie USB to skrót od Universal Serial Bus, czyli rodzaj portu komunikacyjnego w komputerze, więc może dobrze gdybyś nam wytłumaczył co Ty przez to USB rozumiesz.
Re: problem.....
Nie znam sie na informatyce i nigdy zdjec nie przegrywalem ale wiem ze bezprzewodowo sie tego nie robi a wlasnie kabla nie mam.
-
- Administrator
- Posty: 1596
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 03:41
- Lokalizacja: Tomaszów Maz.
- Podziękował(-a): 1 time
- Podziękowano: 5 times
- Kontakt:
Re: problem.....
Bez kabla? Można wyjąc kartę z aparatu i włożyć ją w adapter na SD. Warunek - wejście SD w laptopie. Metoda prosta - kartę z aparatu można wyczytać bez podłaczania aparatu kablem USB. Lustrzanki Canona mają karty CF - gniazda CF są montowane drukarkach itd. Gdy się ciągle podłącza aparat kablem do laptopa o tej prostej możliwości po prostu czasem zapominamy.....