Strona 1 z 1

na pływaku

: środa, 12 maja 2010, 00:08
autor: Delog
dzisiaj uwięziłem na chwilkę pływaka, głównie przez wzgląd na jego "ozdoby". Rzadko mam do czynienia z chrząszczami wodnymi, tak więc nie mam pomysłu na ich charakter ("ozdób", oczywiście). Może, więc Ktoś wie coś :roll: ?

: środa, 12 maja 2010, 00:33
autor: Miłosz Mazur
Zapewne roztocza

: środa, 12 maja 2010, 10:34
autor: Rafał Celadyn
Dla mnie wygląda na chorobę grzybową...
Pozdrawiam Rafał.

: środa, 12 maja 2010, 11:03
autor: Marcin Kutera
Miłosz Mazur pisze:Zapewne roztocza
jestem tego samego zdania

: środa, 12 maja 2010, 15:48
autor: Przemek Zięba
piekne roztocza, które opadły pływaka zapewne po wyjsciu z norki na ladzie, gdzie sie przepoczwarzył

: środa, 12 maja 2010, 16:06
autor: Michał Dybaś
Mi też wygląda to na chorobe grzybową, ale pewien nie jestem :razz:

: środa, 12 maja 2010, 16:16
autor: Marek Przewoźny
Larwy wodopójek. Sa to wodne roztocza, których przynajmniej jedno stadium larwalne jest pasożytnicze na bezkręgowcach wodnych.
http://home.arcor.de/watermite/gallery/ ... igara.html
http://www.watermite.org/index.htm?/staff/staff.php - photo gallery

: środa, 12 maja 2010, 21:38
autor: Delog
rzeczywiście, z ozdóbek powyłaziły drobne stawonogi, bardzo dobrze radzące sobie w wodzie (odnóża widać dobrze na fot 02). Niestety Dytiscus nie dożył poranka, zapewne zbyt osłabiony nadmiarem pasażerów na gapę. Złapałem go wczoraj wieczorem, pływał leniwie przy brzegu kałuży, przypuszczałem, że jest solidnie objedzony, kałużę zasiedlały tysiące kijanek żaby jeziorkowej. Zdjęcia parazytów w załączeniu, jednak słabej jakości, bo i obiekt maleńki, i zza szkła. Na ostatnim zdjęciu powiększenie nogi Dytiscus z opuszczonymi kokonami

: czwartek, 13 maja 2010, 07:21
autor: Przemek Zięba
Pawle!
niesamowita dokumentacja z życia pasożyta i żywiciela, pt ,,z życia wzięte" :grin:

: czwartek, 13 maja 2010, 20:52
autor: Delog
Przemek Zięba pisze:Pawle!
niesamowita dokumentacja z życia pasożyta i żywiciela, pt ,,z życia wzięte" :grin:
Dziękuję Przemku. Fotografie wodopójek pozostawiają wiele do życzenia. Można by było lepiej, jednak, jak wiesz, fotografuję tylko żywe zwierzęta.

A teraz off top. Tytuł analogicznego fotoreportażu o pasorzycie (staropolski pasorzyt to, dosłownie, osobnik pasający na cudzej dupie) brzmiałby z "rzyci wzięte". Taką sobie dygresyjkę zrobiłem, żeby przypomnieć pochodzenie polskiego pasożyta. Jako, że pod koniec XVIII wieku słowo rzyć, jako nader plebejskie, straciło łaski iluminatorów języka ojczystego, słowo pasorzyt zastąpiono pasożytem, czyli osobnikiem pasającym na cudzym życiu. W ten prosty sposób rozwiązał się problem z określeniem pasożytów istot bezdupych, więc roślin, grzybów, porostów i protistów :lol:

: piątek, 14 maja 2010, 08:08
autor: Przemek Zięba
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

: piątek, 14 maja 2010, 12:55
autor: Marcin Kutera
Delog pisze:
A teraz off top. Tytuł analogicznego fotoreportażu o pasorzycie (staropolski pasorzyt to, dosłownie, osobnik pasający na cudzej dupie) brzmiałby z "rzyci wzięte". (...) W ten prosty sposób rozwiązał się problem z określeniem pasożytów istot bezdupych, więc roślin, grzybów, porostów i protistów.
Na Wyżynie Śląskiej, Ci co mówią gwarą "po ślunsku", rzeczywiście na "dupę" mówią "rzyć". Nie raz zdarzyło mi się usłyszeć to słowo :mrgreen:

Przykładowo "mam to w rzyci"
Z ciekawosci coś takiego tu znalazłem wg Karpowicza

http://www.sjp.pl/co/rzy%E6

: piątek, 14 maja 2010, 13:04
autor: Adam Larysz
Marcin, nie tylko na Wyżynie Śl., ale na Górnym Śląsku.
Marcin Kutera pisze: Przykładowo "mam to w rzyci"
Jeśli już, to "mom to w rzyci" :razz:

: piątek, 14 maja 2010, 13:14
autor: Tomasz Blaik
Marcin Kutera pisze:...Ci co mówią gwarą "po ślunsku"
No i nie "mówią" a godają, no chyba, że od rzeczy, to fanzolą :wink:

: piątek, 14 maja 2010, 13:49
autor: Marcin Kutera
a rzeczywiście niekonsekwentnie napisałem. Faktycznie "mom to w rzyci" i "godajo (ą)" czy, "fanzolo (ą)" i jak pamiętom, Ci nie ze ślunska to "gorole" :razz: :mrgreen: .

Koledzy, już lepiej? :smile:

: piątek, 14 maja 2010, 13:58
autor: Tomasz Blaik
Marcin Kutera pisze:i jak pamiętom, Ci nie ze ślunska to "gorole" :razz: :mrgreen: .

Koledzy, już lepiej? :smile:
Ja, a te z Górnego Ślonska to Hanysy, ino te z (Ł)Opolskiego som tak zwano Mniejszość :cool:

"hej z góry, z góry..."

: piątek, 14 maja 2010, 19:38
autor: Piszczałka
górole to są od Nowego Targu na południe
:razz:

skoro już na takie etno-tematy i przekomarzania schodzimy...

Re: "hej z góry, z góry..."

: piątek, 14 maja 2010, 20:01
autor: Marcin Kutera
Piszczałka pisze:górole to są od Nowego Targu na południe
:razz:

skoro już na takie etno-tematy i przekomarzania schodzimy...
nie chodzi o górali, czy żargonowo mówiąc "góroli" tylko o "goroli", bo to diametralna różnica :wink:
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Gorol

faux pas

: piątek, 14 maja 2010, 20:49
autor: Piszczałka
ech, dobrze, przyznaje się bez bicia... mój błąd.
nie ten region.
sługa zły i gnuśny błaga o wybaczenie...

:oops:

: piątek, 14 maja 2010, 21:00
autor: Tomasz Blaik
Piszczałka pisze:górole to są od Nowego Targu na południe
:razz:
Ganz dobry gorolski koment :smile:
Delog wybacz.

: piątek, 14 maja 2010, 23:14
autor: Delog
plasticonoband pisze:
Piszczałka pisze:górole to są od Nowego Targu na południe
:razz:
Ganz dobry gorolski koment :smile:
Delog wybacz.
Jo sie nie frasuja , mom to richtich w rzici :smile: ...a górol to przeca gorol, ciup te. Ergo everything is ołrajt

A powracając do off top nr 1, to konwersja pasorzyt>pasożyt (rzyć>żywot) zaszła w języku polskim wg. schematu o którym pisałem. Temat poboczny należałby tym uśmiercić, bo przerósł był wątek główny

: sobota, 15 maja 2010, 10:29
autor: mwkozlowski
Delog pisze:staropolski pasorzyt to, dosłownie, osobnik pasający na cudzej dupie
a dlaczego nie: "taki co sobie pasie rzyć" analogicznie do "pasibrzucha" ?

: niedziela, 16 maja 2010, 11:33
autor: Delog
mwkozlowski pisze:
Delog pisze:staropolski pasorzyt to, dosłownie, osobnik pasający na cudzej dupie
a dlaczego nie: "taki co sobie pasie rzyć" analogicznie do "pasibrzucha" ?
są dwa sposoby interpretacji
1. pasać na cudzej rzyci konwertowane do pasać na cudzym żywocie (żywot to, poza metafizycznym określeniem drogi/losu istoty ludzkiej, staropolskie określenie ciała)
2. paść rzyć cudzym kosztem (pasorzyt), paść brzuch cudzym kosztem (staropolski pasobrzuch)

Sposoby te komplementują, jednak pierwszy pozwala dostrzec drogę od rzyci do życia, stąd i jego przewaga.