Zdjęcia pozorowane
- Kamil Mazur
- Posty: 1922
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 15:14
- Specjalność: Psychidae
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Zdjęcia pozorowane
Przeglądając zdjęcia czy to tutaj czy gdzieś indziej pojawia się często uśmiech na mojej twarzy widząc jak ludzie fotografują. I to zupełnie nie chodzi o to czy ktoś potrafi czy nie, tylko o to jak ludzie imitują znalezienie jakiegoś dajmy na to motyla w naturalnym środowisku.
Klasycznym przykładem jest układanie zdechłego uśpionego owada na liściu, z podwiniętymi nogami, z czułkami wykręconymi jeden w jedną, drugi w zupełnie inną, nienaturalną stronę.
Często naprawdę super wyglądają zdjęcia jak ktoś to zrobi umiejętnie, albo posadzi motyla a ten się ładnie uczepi łapkami. Wtedy faktycznie widać, że motyl mógł tam sobie usiąść. Ale czasami to normalnie aż przechodzi ludzkie pojęcie. Jeden z takich przykładów na przykładzie poczwarki, zaczerpnięty z neta poniżej Co to ma być i ku czemu służy ?
Klasycznym przykładem jest układanie zdechłego uśpionego owada na liściu, z podwiniętymi nogami, z czułkami wykręconymi jeden w jedną, drugi w zupełnie inną, nienaturalną stronę.
Często naprawdę super wyglądają zdjęcia jak ktoś to zrobi umiejętnie, albo posadzi motyla a ten się ładnie uczepi łapkami. Wtedy faktycznie widać, że motyl mógł tam sobie usiąść. Ale czasami to normalnie aż przechodzi ludzkie pojęcie. Jeden z takich przykładów na przykładzie poczwarki, zaczerpnięty z neta poniżej Co to ma być i ku czemu służy ?
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Ja często robię takie zdjęcia jak poniżej, raczej po to, żeby utrwalić jakiś stan i uprościć oznaczanie za parę miesięcy niż prezentować w sieci. Ta poczwarka to mistrzostwo świata !
- Załączniki
- safari1.jpg (81.07 KiB) Przejrzano 4958 razy
- Rafał Celadyn
- Posty: 7254
- Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
- UTM: CA-95
- Lokalizacja: Młoszowa
- Kontakt:
Idealnym przykładem na to o czym wspominasz jest książeczka "Atlas i klucz-Owady Polski"-C.Gębicki,J.SZwedo-powiem ,że czegoś podobnego nie widziałem wcześniej i mam nadzieję ,że już nie zobaczę ...Dark pisze:Ja uwielbiam te, na których widać jeszcze szpilkę lub dziurę po niej
Opisywać nie będę, żeby autorom nie było przykro,ale polecam- ku przestrodze ,jak nie powinno się robić fotek...
pozdrowki Rafał.
- Jarosław Wenta
- Posty: 2186
- Rejestracja: środa, 9 lipca 2008, 14:21
- Lokalizacja: Zakopane
- Kontakt:
No cóż, ja też mogę się "pochwalić" trzema pozowanymi zdjęciami, które na pozór przedstawiają żywe motyle. Czasem człowiek jest zdesperowany, zwłaszcza gdy jest to pierwsze znalezisko przedstawiciela danego gatunku...
- Załączniki
- p1580783.jpg (104.81 KiB) Przejrzano 4952 razy
-
- Trupka znalazłem na szlaku. Gdyby nie skręcony kark, byłoby nieźle. żywe okazy też fotografowałem :-))
-
- Listek ukrywa brak głowy motyla. Będziecie się śmiać, ale to moje jedyne spotkanie z imago Arctia caja...
- Dark
- Posty: 865
- Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
- UTM: EC07
- Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
- profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Książeczkę widziałem
Nie oszukujmy się, czasem sytuacja nas do czegoś takiego zmusza, ale trzeba starać się jak najbardziej upodobnić owada do żywego. Słyszałem, że Włodzimierz Puchalski miał czasem zwyczaj pstryknąć wypchane ptaszysko
Tu temat mógłby się zrobić wielowątkową dyskusją, na ile można ingerować w otoczenie przy fotografii przyrodniczej. W makro zdarza mi się dość często "aranżować" sytuacje, jednak z żywymi okazami. Z lodówki korzystam na prawdę sporadycznie, jednak przestawiać fotografowany obiekt i poprawiać tło (zerwać jakieś trawki, usunąć badylki) - nagminnie.
Pomijając 1, reszta wygląda niczego sobie ...zwłaszcza ostatni, jak żywyJarosław Wenta pisze:No cóż, ja też mogę się "pochwalić" trzema pozowanymi zdjęciami, które na pozór przedstawiają żywe motyle. Czasem człowiek jest zdesperowany, zwłaszcza gdy jest to pierwsze znalezisko przedstawiciela danego gatunku...
Nie oszukujmy się, czasem sytuacja nas do czegoś takiego zmusza, ale trzeba starać się jak najbardziej upodobnić owada do żywego. Słyszałem, że Włodzimierz Puchalski miał czasem zwyczaj pstryknąć wypchane ptaszysko
Tu temat mógłby się zrobić wielowątkową dyskusją, na ile można ingerować w otoczenie przy fotografii przyrodniczej. W makro zdarza mi się dość często "aranżować" sytuacje, jednak z żywymi okazami. Z lodówki korzystam na prawdę sporadycznie, jednak przestawiać fotografowany obiekt i poprawiać tło (zerwać jakieś trawki, usunąć badylki) - nagminnie.
Ostatnio zmieniony wtorek, 27 października 2009, 08:22 przez Dark, łącznie zmieniany 1 raz.
Ale i w książce Lafranchisa jest niejedno zdjęcie z takim zdjęciem pozorowanym. Np. M. nausithous, samiec u którego nóżki wygięte w sposób bardzo charakterystyczny dla reakcji motyla na truciznę, np. chloroform. Jeśli nawet mamy do czynienia z takim zdjęciem pozorowanym to trzeba jeszcze umieć je dobrze upozorować. A to też sztuka.
Człowiek w bardzo prosty sposób pozbywa się tego problemu, fotografując odłowione, żywe i nie przytrute motyle przewiezione w przewiewnej siateczce do motylarni ogrodowej, gdzie motyl czuje się normalnie ale nie ucieknie daleko. Można fotografować ile wlezie i nie ma tu szwindla. Potem motyle odwozi się na miejsce i gra. No chyba że mamy dużo cierpliwości i ganiamy na motylem pół dnia.
p.s. Łatwo też zrobić dobre i niepozorowane zdjęcia z okazami z hodowli , świeżo wyklutymi
Człowiek w bardzo prosty sposób pozbywa się tego problemu, fotografując odłowione, żywe i nie przytrute motyle przewiezione w przewiewnej siateczce do motylarni ogrodowej, gdzie motyl czuje się normalnie ale nie ucieknie daleko. Można fotografować ile wlezie i nie ma tu szwindla. Potem motyle odwozi się na miejsce i gra. No chyba że mamy dużo cierpliwości i ganiamy na motylem pół dnia.
p.s. Łatwo też zrobić dobre i niepozorowane zdjęcia z okazami z hodowli , świeżo wyklutymi
Ostatnio zmieniony wtorek, 27 października 2009, 10:25 przez jon, łącznie zmieniany 1 raz.
- PawełB
- Posty: 1613
- Rejestracja: czwartek, 5 kwietnia 2007, 16:15
- Specjalność: Rhopalocera
- profil zainteresowan: Foto
- Lokalizacja: Warszawa
a propos ustawek to co sądzicie o tym:
http://www.national-geographic.pl/foto/ ... sniadanie/
Jest to I wyróżnienie w kategorii zwierzęta w ostatniej edycji konkursu National Geographic. Moim zdaniem to obecnie nawet jurorzy zacnych konkursów nie potrafią się połapać co jest naturalne a co ustawione
jakby się przyjrzeć dokładniej galerii zwycięzcy
http://makro.arachiusz.pl/
to tak na oko 90% fotek owadów i pająków to ustawka, z perfekcyjnym światłem i kadrem, a motyw jaszczurki na mchu z owadem pojawia się wielokrotnie..
http://makro.arachiusz.pl/displayimage. ... 0&pos=-114
czy waszym zdaniem jaszczurka złapała by tak wielką dla niej muchę? Czy raczej dostała ją do pyska
W całej galerii super są tylko 2 fotki - ważka w locie i składająca jajo w wodorosty
http://www.national-geographic.pl/foto/ ... sniadanie/
Jest to I wyróżnienie w kategorii zwierzęta w ostatniej edycji konkursu National Geographic. Moim zdaniem to obecnie nawet jurorzy zacnych konkursów nie potrafią się połapać co jest naturalne a co ustawione
jakby się przyjrzeć dokładniej galerii zwycięzcy
http://makro.arachiusz.pl/
to tak na oko 90% fotek owadów i pająków to ustawka, z perfekcyjnym światłem i kadrem, a motyw jaszczurki na mchu z owadem pojawia się wielokrotnie..
http://makro.arachiusz.pl/displayimage. ... 0&pos=-114
czy waszym zdaniem jaszczurka złapała by tak wielką dla niej muchę? Czy raczej dostała ją do pyska
W całej galerii super są tylko 2 fotki - ważka w locie i składająca jajo w wodorosty
- Rafał Celadyn
- Posty: 7254
- Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
- UTM: CA-95
- Lokalizacja: Młoszowa
- Kontakt:
- Dark
- Posty: 865
- Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
- UTM: EC07
- Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
- profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Pomijając już kwestię tego jaki materiał publikuje NG (ustawiony, czy nie). Znam Arkadiusza. Uwielbiam jego zdjęcia, zwłaszcza pracę nad światłem zastanym, wysublimowane kadry, ciekawie ujęte modele. Dla znawcy jest oczywiste, że spora (prawie cała?) część zdjęć to kadry "ustawione", ale to jego styl. Z resztą można popatrzeć na prace Igora Siwanowicza:
http://blepharopsis.deviantart.com/gallery/
W swoim portfolio ma zaledwie kilka kadrów z natury i do tego jeszcze używa niemal zawsze lamp błyskowych. Mimo to uzyskuje świetne rezultaty. Takie zdjęcia mogą mieć dużą wartość artystyczną i edukacyjną (choć naukową już niekoniecznie). Wielu się to podoba, niektórym nie. Ja akurat należę do grona wielbicieli jego twórczości, choć wiele "izolowanych z otoczenia" prac średnio mi leży.
Gdzie są granice "możliwego ustawiania"? Puryści powiedzą, że fotografią przyrodniczą można nazwać tylko to, co udało się zrobić bez żadnej ingerencji w otoczenie i najlepiej bez żadnego postprocesingu. Ja uważam, że ideałem jest zrobienie zdjęcia w terenie, "tak jak było", ale również godzę się z przenoszeniem modela i takim ingerowaniem w plan, by zdjęcie miało od razu wartość artystyczną. A zdjęcie trupka ma jak najbardziej cel, w przypadkach o jakich pisał Jarosław Wenta.
Jeśli ktoś pamięta zdjęcia Arkadiusza Stopy, gdzie omomiłki, naliściaki i inne "badziewie" łaziło po drzewkach cytrusowych i tym podobnych podłożach, pewnie o to chodzi
Aby samemu też uderzyć się w pierś, dość często stosuję takie tricki. Nie zawsze w swojej twórczości staram się przekazać pełną informację o konkretnym gatunku - roślina żywicielska itp. Starając się nadać modelowi osobowość, zmuszony jestem nierzadko do ustawiania kadru, przeniesienia go w miejsce, tak by przybrał określoną pozę, lub abym mógł ustawić się pod odpowiednim kątem. Przykład:
album_page.php?pic_id=2221
Tę błonkówkę zamknąłem w probówce z wylotem w postaci liścia z dziurką. Owad, chcąc wyleźć z pułapki, musiał przecisnąć się przez liść. Uzyskałem w ten sposób portret zwierzaka o komicznej, niemal komiksowej fizjonomii.
http://blepharopsis.deviantart.com/gallery/
W swoim portfolio ma zaledwie kilka kadrów z natury i do tego jeszcze używa niemal zawsze lamp błyskowych. Mimo to uzyskuje świetne rezultaty. Takie zdjęcia mogą mieć dużą wartość artystyczną i edukacyjną (choć naukową już niekoniecznie). Wielu się to podoba, niektórym nie. Ja akurat należę do grona wielbicieli jego twórczości, choć wiele "izolowanych z otoczenia" prac średnio mi leży.
Gdzie są granice "możliwego ustawiania"? Puryści powiedzą, że fotografią przyrodniczą można nazwać tylko to, co udało się zrobić bez żadnej ingerencji w otoczenie i najlepiej bez żadnego postprocesingu. Ja uważam, że ideałem jest zrobienie zdjęcia w terenie, "tak jak było", ale również godzę się z przenoszeniem modela i takim ingerowaniem w plan, by zdjęcie miało od razu wartość artystyczną. A zdjęcie trupka ma jak najbardziej cel, w przypadkach o jakich pisał Jarosław Wenta.
Jeśli ktoś pamięta zdjęcia Arkadiusza Stopy, gdzie omomiłki, naliściaki i inne "badziewie" łaziło po drzewkach cytrusowych i tym podobnych podłożach, pewnie o to chodzi
Aby samemu też uderzyć się w pierś, dość często stosuję takie tricki. Nie zawsze w swojej twórczości staram się przekazać pełną informację o konkretnym gatunku - roślina żywicielska itp. Starając się nadać modelowi osobowość, zmuszony jestem nierzadko do ustawiania kadru, przeniesienia go w miejsce, tak by przybrał określoną pozę, lub abym mógł ustawić się pod odpowiednim kątem. Przykład:
album_page.php?pic_id=2221
Tę błonkówkę zamknąłem w probówce z wylotem w postaci liścia z dziurką. Owad, chcąc wyleźć z pułapki, musiał przecisnąć się przez liść. Uzyskałem w ten sposób portret zwierzaka o komicznej, niemal komiksowej fizjonomii.
- Rafał Celadyn
- Posty: 7254
- Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
- UTM: CA-95
- Lokalizacja: Młoszowa
- Kontakt:
Co by nie mówić, fotografia od zawsze była formą sztuki,jeśli tylko ustawka jest celowa, przemyślana i jak w przypadku Jgora Siwanowicza perfekcyjnie wykonana ,to naprawdę jest to miód dla oczu . Zostaje jeszcze kwestia szczerości w przekazaniu obrazu.U Jgora ,w estetyce którą prezentuje ,służy to określonemu celowi - antropomorfizacji modeli . Jest to robione bez owijania w bawełnę, a dzięki temu obraz sam w sobie zyskuje na sile wyrazu .
Myślę, że w całą naszą dyskusję trzeba w tym miejscu rozgraniczyć. Wszystko sprowadza się do celu i efektu końcowego takich przekłamań i ustalania granic między fotografią przyrodniczą (dokumentacyjną?) ,a abstrakcją...,przy czym nie uważam tak jak Paweł ,że robienie reporterki przyrodniczej ,musi odbywać się tylko i wyłącznie w plenerze(vide "Microcosmos").Jak wcześniej wspomniałem istotnym czynnikiem jest wiedza o obiekcie, który postawiliśmy sobie za cel i efekt jaki chcemy uzyskać .Jeśli wiedza i umiejętności są wystarczające, to uważam że mimo wszystko szczerość wyrazu będzie zachowana.
Ale to tylko takie moje przemyślenia ,pozdrowki Rafał.
Dorzucam fotkę zrobioną 100 % w naturze dokument czy abstrakcja...?
Myślę, że w całą naszą dyskusję trzeba w tym miejscu rozgraniczyć. Wszystko sprowadza się do celu i efektu końcowego takich przekłamań i ustalania granic między fotografią przyrodniczą (dokumentacyjną?) ,a abstrakcją...,przy czym nie uważam tak jak Paweł ,że robienie reporterki przyrodniczej ,musi odbywać się tylko i wyłącznie w plenerze(vide "Microcosmos").Jak wcześniej wspomniałem istotnym czynnikiem jest wiedza o obiekcie, który postawiliśmy sobie za cel i efekt jaki chcemy uzyskać .Jeśli wiedza i umiejętności są wystarczające, to uważam że mimo wszystko szczerość wyrazu będzie zachowana.
Ale to tylko takie moje przemyślenia ,pozdrowki Rafał.
Dorzucam fotkę zrobioną 100 % w naturze dokument czy abstrakcja...?
Ostatnio zmieniony wtorek, 27 października 2009, 18:59 przez Rafał Celadyn, łącznie zmieniany 2 razy.
- Jacek Kalisiak
- Posty: 3269
- Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował(-a): 5 times
Przyznam, że przemawia do mnie wypowiedź Rafała. Ale chciałbym w tym miejscu szczególnie podkreślić aspekt "wiedzy o obiekcie" i ewentualny walor dokumentacyjny zdjęć.
Przywołuję to w kontekście nadmiernej moim zdaniem krytyki zdjęć Marka Kozłowskiego w innym wątku. Jeżeli z przedstawionych wypowiedzi wynika, że zdolność do zrobienia świetnego i jednocześnie prawdziwego zdjęcia (niosącego niezakłamaną informację) nie jest powszechna, to zgromadzenie obszernego, wielotematycznego materiału jest szczególnie trudne.
Nas powinna interesować fotografia entomologiczna w aspekcie dokumentacyjnym. Poprawność techniczna oczywiście też, urok zdjęcia również. Ale jeżeli będziemy promowali głównie walory artystyczne, to moim zdaniem entomologia staje się tylko przypadkowym dodatkiem. A gdzie te tysiące gatunków i ich zachowania?
Przywołuję to w kontekście nadmiernej moim zdaniem krytyki zdjęć Marka Kozłowskiego w innym wątku. Jeżeli z przedstawionych wypowiedzi wynika, że zdolność do zrobienia świetnego i jednocześnie prawdziwego zdjęcia (niosącego niezakłamaną informację) nie jest powszechna, to zgromadzenie obszernego, wielotematycznego materiału jest szczególnie trudne.
Nas powinna interesować fotografia entomologiczna w aspekcie dokumentacyjnym. Poprawność techniczna oczywiście też, urok zdjęcia również. Ale jeżeli będziemy promowali głównie walory artystyczne, to moim zdaniem entomologia staje się tylko przypadkowym dodatkiem. A gdzie te tysiące gatunków i ich zachowania?
- PawełB
- Posty: 1613
- Rejestracja: czwartek, 5 kwietnia 2007, 16:15
- Specjalność: Rhopalocera
- profil zainteresowan: Foto
- Lokalizacja: Warszawa
Dark, mnie chodzi o to, że jurorzy konkusu przyrodniczego, do tego firmowanego przez NG, który od lat słynie ze znakomitych "naturalnych" zdjęć przyrodniczych muszą mieć jakieś minimum wiedzy PRZYRODNICZEJ oceniając fotki. To nie był konkurs makrofotografii, gdzie można przyjąć wszystko co tylko ludzie wymyśla tylko kategoria Zwierzęta Wielkiego konkursu NG . Czy wyobraższ sobie wyróżnienie pozowanego zdjęcia tresowanych tygrysów i antylop?
Moim zdaniem trzeba wyróżnić 2 sprawy, zwłaszcza w makrofotografii - aranżacja środowiska i fotografowanie tam zachowania i rozwoju owadów, bez dalszej ingerencji w wypadki jest pewnym odzwierciedleniem natury, bo często trudno inaczej jest się dostać do tego mikroświata. Tak np. fotografuję hodowle gąsienic, wyląg owadów z jaj, poczwarek, wylinki, a choćby i żer larwy biedronki na mszycach na roślince w domu. Odpowiada to np. pewnej aranżacji środowiska stosowanej w innych rodzajach fotografii przyr, jak wykładanie przynęty, budowę ukrycia, usuniecie jakichś gałęzi itp. Jest to czymś innym niż aranżowanie niestworzonych lub mało prawdopodobnych sytuacji, typu dwie walczące larwy mrówkolwa, 20 atalii siedzących na jednym kwiatku, to jest efekciarstwo.
Fotografia Siwanieniewicza jest "z założenia" aranżacyjna, stosuje malowane tła, używa też różne rekwizyty typu czaszki itp, fotografuje owady na białym tle ukazując ich oryginalność kształtów, ale...nie wysyła on tych fotek na konkursy NG i nikomu nie wmawia że są naturalne ( a propos komentarza autora do nagrodzonego zdjęcia, jak to trafił przypadkiem na te scenkę z jaszczurką:-)). Tak na marginesie w Niemczech wyszedł w ub. roku piękny album z fotografiami Siwaniewicza.
Moim zdaniem trzeba wyróżnić 2 sprawy, zwłaszcza w makrofotografii - aranżacja środowiska i fotografowanie tam zachowania i rozwoju owadów, bez dalszej ingerencji w wypadki jest pewnym odzwierciedleniem natury, bo często trudno inaczej jest się dostać do tego mikroświata. Tak np. fotografuję hodowle gąsienic, wyląg owadów z jaj, poczwarek, wylinki, a choćby i żer larwy biedronki na mszycach na roślince w domu. Odpowiada to np. pewnej aranżacji środowiska stosowanej w innych rodzajach fotografii przyr, jak wykładanie przynęty, budowę ukrycia, usuniecie jakichś gałęzi itp. Jest to czymś innym niż aranżowanie niestworzonych lub mało prawdopodobnych sytuacji, typu dwie walczące larwy mrówkolwa, 20 atalii siedzących na jednym kwiatku, to jest efekciarstwo.
Fotografia Siwanieniewicza jest "z założenia" aranżacyjna, stosuje malowane tła, używa też różne rekwizyty typu czaszki itp, fotografuje owady na białym tle ukazując ich oryginalność kształtów, ale...nie wysyła on tych fotek na konkursy NG i nikomu nie wmawia że są naturalne ( a propos komentarza autora do nagrodzonego zdjęcia, jak to trafił przypadkiem na te scenkę z jaszczurką:-)). Tak na marginesie w Niemczech wyszedł w ub. roku piękny album z fotografiami Siwaniewicza.
Ostatnio zmieniony wtorek, 27 października 2009, 13:43 przez PawełB, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dark
- Posty: 865
- Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
- UTM: EC07
- Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
- profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie mogę nie zgodzić się z tak przedstawionym problemem. Pamiętam dyskusję, też w NG, gdzie zdjęcie zrobione długim teleobiektywem, spłaszczającym perspektywę, miało fałszować widzianą rzeczywistość i nie nadawać się do publikacji (choć autor nie obrabiał zdjęcia a dał tylko to, co "zaoferowała" optyka). Widziałem też gdzieś backstage z sesji dzikich zwierząt (sarny, dziki o poranku itp.), które okazały się oswojonymi zwierzakami, pozującymi w wybranych miejscach i w wybranej porze. Fakt, zdjęcia były super, ale po głębszym zastanowieniu... znam ludzi, którzy całe noce śpią na ziemi, w namiociku, aby tylko dorwać "ten jeden" kadr z kryjówki. Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy ile pracy i czasu wymaga zrobienie konkretnego ujęcia...
Wracamy zatem do starego podziału zdjęć dokumentacyjnych i artystycznych, ze staraniem się aby jak najbardziej połączyć oba typy i znaleźć złoty środek (taki święty Graal fotografii przyrodniczej)
Wracamy zatem do starego podziału zdjęć dokumentacyjnych i artystycznych, ze staraniem się aby jak najbardziej połączyć oba typy i znaleźć złoty środek (taki święty Graal fotografii przyrodniczej)
Ostatnio zmieniony środa, 28 października 2009, 09:13 przez Dark, łącznie zmieniany 2 razy.
- PawełB
- Posty: 1613
- Rejestracja: czwartek, 5 kwietnia 2007, 16:15
- Specjalność: Rhopalocera
- profil zainteresowan: Foto
- Lokalizacja: Warszawa
O ile pamiętam głośną sprawę zdjęcia "manipulowanego" w NG dość dawno temu, to było okładkowe zdjęcie z piramidami, rzeczywiście wykonane teleobiektywem, ale dodatkowo w fotosklepie zbliżono jeszcze do siebie piramidy, aby uzyskać lepszą kompozycję i "dramatyzm". Nie wierze, aby chodziło tylko o "skrótową" perspektywę teleobiektywu.
A temat raczej zaczął się od przykładów "sztucznej" aranżacji scenek z owadami, w nienaturalnych dla nich sytuacjach, a nie o sw. Graalu fotografii przyrodniczej (artystyczne czy dokumentacyjne). Dobrze wiemy że on jednak istnieje
co do pozorowanych fotek dzikich zwierząt, to gdzieś w Czechach jest firma organizująca takie safari dla amatorów. Mają oswojone dziki, jelenie itp. Kiedyś na forum KKM była o tym dyskusja i odp. linki. Zdjęcia były perfekcyjne
A temat raczej zaczął się od przykładów "sztucznej" aranżacji scenek z owadami, w nienaturalnych dla nich sytuacjach, a nie o sw. Graalu fotografii przyrodniczej (artystyczne czy dokumentacyjne). Dobrze wiemy że on jednak istnieje
co do pozorowanych fotek dzikich zwierząt, to gdzieś w Czechach jest firma organizująca takie safari dla amatorów. Mają oswojone dziki, jelenie itp. Kiedyś na forum KKM była o tym dyskusja i odp. linki. Zdjęcia były perfekcyjne
- Rafał Celadyn
- Posty: 7254
- Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
- UTM: CA-95
- Lokalizacja: Młoszowa
- Kontakt:
Szczerze powiedziawszy nie słyszałem o tym,i wydaje mi sie to trochę nieprawdopodbne ...Jest taki filmik "Oczami fotografów NG" ,w którym naprawdę wybitni fotografowie opowiadają o swojej pracy ,są tam również komentarze dotyczące wszystkich jej aspektów łącznie z drogą jaką przechodzi zdjęcie od momentu zrobienia do miejsca na okładce.Nad taką fotą pracuje ,oprócz autora ,tak naprawdę sztab ludzi!Photoshop to takie samo narzędzie pracy jak aparat i mistrzowsko opanować obróbkę zdjęcia jest tak samo trudno jak je zrobić.Dlatego moim zdaniem, każde ze zdjęć publikowanych w NG trzeba by było uznać za zafałszowane ,a wszyscy wiemy że tak nie jest Trochę jak to w takich dyskusjach bywa zboczyłem z tematu ,ale cały czas mówimy o fotografii ,a to przecież hydepark ,pozdrowki Rafał.Dark pisze:miało fałszować widzianą rzeczywistość i nie nadawać się do publikacji
Ostatnio zmieniony środa, 28 października 2009, 12:08 przez Rafał Celadyn, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 727
- Rejestracja: czwartek, 22 stycznia 2009, 20:00
- UTM: XR86
- Specjalność: Depressariidae
- Lokalizacja: Pielgrzymów/Góry Opawskie
- Podziękowano: 1 time
Zabawne są niektóre zdjęcia w książeczce - "Motyle mego życia", autorstwa Arkadego Fiedlera, skądinąd całkiem wciągającej lekturze. Mistrzostwem samym w sobie jest zdjęcie Morpho. Motyl nie dość, że suchy, to jeszcze połamany, a śmieszności dopełnia, że posadzono go na nierozbitym jeszcze słoneczniku (pewnie w ogrodzie w Puszczykowie). W tle zdjęcia, obserwujący to zjawisko autor... Polecam na poprawę humoru.
- PawełB
- Posty: 1613
- Rejestracja: czwartek, 5 kwietnia 2007, 16:15
- Specjalność: Rhopalocera
- profil zainteresowan: Foto
- Lokalizacja: Warszawa
znalazłem info o piramidach w NG, to było w 1982, kiedy nawet nie było jeszcze photoshopa.
dla zainteresowanych:
http://www.museumofhoaxes.com/hoax/phot ... _pyramids/
to dotyczy raczej manipulacji zdjęciem po zrobieniu, a nie przed
dla zainteresowanych:
http://www.museumofhoaxes.com/hoax/phot ... _pyramids/
to dotyczy raczej manipulacji zdjęciem po zrobieniu, a nie przed
- Rafał Celadyn
- Posty: 7254
- Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
- UTM: CA-95
- Lokalizacja: Młoszowa
- Kontakt:
No,też nie do końca ,również koledzy na wielbłądach spacerowali tam i z powrotem ,żeby mistrz mógł się dobrze wstrzelić w kadr ,pozdrowki Rafał.PawełB pisze:to dotyczy raczej manipulacji zdjęciem po zrobieniu, a nie przed
Ustawka jak złoto .
Ostatnio zmieniony środa, 28 października 2009, 15:18 przez Rafał Celadyn, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dark
- Posty: 865
- Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
- UTM: EC07
- Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
- profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Cóż, widziałem nawet w NG parę zdjęć ewidentnie "ustawianych", i raczej głównie trafia się to w makro. Prawda jest taka, że mało kto zwróci na to uwagę. Sprawa nie jest tak ewidentna, jak np. jakiś wyjątkowo płochliwy i trudny do "upolowania" zwierz którego ktoś podszedł na pół metra (choć i coś takiego może się trafić). Tylko uważniejszy obserwator/znawca rozpozna, że np. modliszka siedzi na roślinie, która np. w danym rejonie nie występuje itp. A danego pająka w uchwyconym środowisku nie uświadczymy...
W każdym razie ja Graala dalej szukam
- Kamil Mazur
- Posty: 1922
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 15:14
- Specjalność: Psychidae
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Dobra to ja znowu się wtrącę... Po co bijecie pianę czy ustawiać czy nie zdjęcie?
Wiadomo czasem trzeba gdy nie chodzi o estetykę tylko o pokazanie czegoś tam - dobry przykład pokazał Grzesiek z widoczną ręką - sprawa oczywista. Tak jak ktoś tam napisał - zależy do czego ma posłużyć zdjęcie.
Manipulacja nie powinna być wyśmiewana zależy od tego ku czemu ma to służyć. Ale jeśli miałbym położyć motyla Attacus atlas na kwiatku stokrotki po to żeby wyglądał jak w naturze no to nic tylko ryknąć śmiechem. Po jakiego grzyba robić coś takiego? Tutaj mi chodzi o ewidentną i bezmyślną manipulację
BTW, co do tego pierwszego zdjęcia - dobrze, że nie zawiał wiatr bo poczwarka by upadła, a wygląda na świeżą więc byłoby po frytkach
Co do zdjęć Jarka - Boloria pales wygląda niczego sobie, całkiem fajnie. Dobry przykład umiejętnie zrobionego zdjęcia. I to nie chodzi o to czy się udało kogoś wpuścić w maliny, że okaz jest żywy czy nie - cóż za różnica? Chodzi o to żeby to zwyczajnie naturalnie i ładnie wyglądało.
Wiadomo czasem trzeba gdy nie chodzi o estetykę tylko o pokazanie czegoś tam - dobry przykład pokazał Grzesiek z widoczną ręką - sprawa oczywista. Tak jak ktoś tam napisał - zależy do czego ma posłużyć zdjęcie.
Manipulacja nie powinna być wyśmiewana zależy od tego ku czemu ma to służyć. Ale jeśli miałbym położyć motyla Attacus atlas na kwiatku stokrotki po to żeby wyglądał jak w naturze no to nic tylko ryknąć śmiechem. Po jakiego grzyba robić coś takiego? Tutaj mi chodzi o ewidentną i bezmyślną manipulację
BTW, co do tego pierwszego zdjęcia - dobrze, że nie zawiał wiatr bo poczwarka by upadła, a wygląda na świeżą więc byłoby po frytkach
Co do zdjęć Jarka - Boloria pales wygląda niczego sobie, całkiem fajnie. Dobry przykład umiejętnie zrobionego zdjęcia. I to nie chodzi o to czy się udało kogoś wpuścić w maliny, że okaz jest żywy czy nie - cóż za różnica? Chodzi o to żeby to zwyczajnie naturalnie i ładnie wyglądało.
Ostatnio zmieniony środa, 28 października 2009, 18:30 przez Kamil Mazur, łącznie zmieniany 1 raz.
- Rafał Celadyn
- Posty: 7254
- Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
- UTM: CA-95
- Lokalizacja: Młoszowa
- Kontakt:
Wszystko zależy od formy przekazu,fotka poczwarki po minimalnej przeróbce...Kamil Mazur pisze:co do tego pierwszego zdjęcia - dobrze, że nie zawiał wiatr bo poczwarka by upadła, a wygląda na świeżą więc byłoby po frytkach
Gdyby ktoś wrzucił na forum w dziale do oznaczenia z komentarzem:"czyja to poczwarka,sorry za jakość fotki ,ale znalazłem ją w nocy na zakrzaczonej łączce,pomóżcie ",co byś pomyślał Kamil ,pozdrowki Rafał.
To z nudów
Ostatnio zmieniony środa, 28 października 2009, 19:08 przez Rafał Celadyn, łącznie zmieniany 2 razy.
- mwkozlowski
- Posty: 966
- Rejestracja: niedziela, 20 lutego 2005, 21:21
- romanzamorski
- Posty: 889
- Rejestracja: sobota, 29 marca 2008, 16:57
- UTM: EV19
- profil zainteresowan: ciężki rock, astronomia
- Lokalizacja: Gorlice
Cała ta dyskusja to troche przerost formy nad treścią. Często ustawiam fotki. Nie mam zadęcia artystycznego. Ekran w nocy i jego otoczenie nie jest naturalnym środowiskiem bytowania motyli. Z dwojga złego wolę fotkę ustawionego owada na jakiejś zieleninie niż robioną w pośpiechu na tle ekranu. Tym bardziej, że nie chcę ryzykować utraty okazu, który ma dla mnie większą wartość dowodową niż fotografia. Z drugiej strony uważam, że warto jest dołożyć starań aby ta zielenina była z tej samej bajki co motyl, lecz nie zawsze jest na to czas. Po powrocie z nocnych wypraw w photoshopa się nie bawię bo czeka mnie dużo roboty z preparowaniem okazów. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony środa, 28 października 2009, 22:40 przez romanzamorski, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kamil Mazur
- Posty: 1922
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 15:14
- Specjalność: Psychidae
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Hehe, dobre
Pierwsze co bym pomyślał to, że trawa rośnie do góry nogami
A potem, że poczwarki rodzaju Erebia nie wiszą tylko leżą
Swoją drogą inny przykład zdjęcia sugerujący warunki ustawiane, a jest to najczystsza natura - jedynie trawa została zwyczajnie odgarnięta żeby nie przysłaniała obiektu:)
http://psychidae.ir.pl/galeria/atra2.jpg
Pierwsze co bym pomyślał to, że trawa rośnie do góry nogami
A potem, że poczwarki rodzaju Erebia nie wiszą tylko leżą
Swoją drogą inny przykład zdjęcia sugerujący warunki ustawiane, a jest to najczystsza natura - jedynie trawa została zwyczajnie odgarnięta żeby nie przysłaniała obiektu:)
http://psychidae.ir.pl/galeria/atra2.jpg
- Dark
- Posty: 865
- Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
- UTM: EC07
- Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
- profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
W makro, to może tak Poczytaj o problemach ludzi zajmujących się trochę większą zwierzyną. Tam czasem najmniejsza ingerencja w zachowanie fotografowanego obiektu jest już uważana czasem za rzecz dyskwalifikującą zdjęcieromanzamorski pisze:Cała ta dyskusja to troche przerost formy nad treścią. (...)
Można sobie troszkę poczytać:
http://news.deviantart.com/article/94041/
- romanzamorski
- Posty: 889
- Rejestracja: sobota, 29 marca 2008, 16:57
- UTM: EV19
- profil zainteresowan: ciężki rock, astronomia
- Lokalizacja: Gorlice
Dariusz. Przypominam to forum jest na stronie https://entomo.pl a nie na stronie "Łowca Polskiego" i tu raczej nie mamy do czynienia z grubą zwierzyną.
Ostatnio zmieniony czwartek, 29 października 2009, 07:27 przez romanzamorski, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dark
- Posty: 865
- Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
- UTM: EC07
- Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
- profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ależ wiem, dlatego na końcu mojej wypowiedzi dałem emotkę " " I pokazałem jakie inni mają problemyromanzamorski pisze:Dariusz. Przypominam to forum jest na stronie https://entomo.pl a nie na stronie "Łowca Polskiego" i tu raczej nie mamy do czynienia z grubą zwierzyną.
Zaraz możemy zrobić offtop jaka ingerencja w postprocesingu jest możliwa. Właśnie sobie przypomniałem, że w zeszłym roku w NG wygrało zdjęcie robione techniką HDR, a to dość mocna ingerencja w zdjęcie (choć w sumie globalna). Z reguły pozwalali, co najwyżej, podbić kontrast i jasność/ciemność zdjęcia.
- PawełB
- Posty: 1613
- Rejestracja: czwartek, 5 kwietnia 2007, 16:15
- Specjalność: Rhopalocera
- profil zainteresowan: Foto
- Lokalizacja: Warszawa
romanzamorski pisze:Cała ta dyskusja to troche przerost formy nad treścią. Często ustawiam fotki. Nie mam zadęcia artystycznego. Ekran w nocy i jego otoczenie nie jest naturalnym środowiskiem bytowania motyli. Z dwojga złego wolę fotkę ustawionego owada na jakiejś zieleninie niż robioną w pośpiechu na tle ekranu. Tym bardziej, że nie chcę ryzykować utraty okazu, który ma dla mnie większą wartość dowodową niż fotografia. Z drugiej strony uważam, że warto jest dołożyć starań aby ta zielenina była z tej samej bajki co motyl, lecz nie zawsze jest na to czas. Po powrocie z nocnych wypraw w photoshopa się nie bawię bo czeka mnie dużo roboty z preparowaniem okazów. Pozdrawiam.
Roman, przerost formy wziął się ze zbyt szerokiej interpretacji. Tu nie chodzi o obróbkę zdjęć cyfrowych i poziom dozwolonej ingerencji czy przestawienie robaczka z brzydkiego kwiatka na ładniejszy kwiatek. Twoja ćma równie dobrze jak na ekranie może i usiąść gdziekolwiek i zawsze to będzie naturalne. Jak domniemuję w pierwszym poście Kamilowi chodziło o fotografowanie owadów przez osoby nie znające ich biologii i ustawiające je w zupełnie nieodpowiednich sytuacjach czy środowiskach. Ja dodałem do tego jako przykład pozorowane zdjęcie jaszczurki ze schwytanym konikiem, gdzie moim zdaniem tego konika włożono jej do pyska (jak widać po innych fotkach tego gościa). Śmieszy mnie, że takie zdjęcie zostaje wyróżnione na dość renomowanym konkursie, zamiast jakiegoś ujęcia pokazującego rzeczywiste zachowanie zwierząt (jaszczurek czy owadów)
- palipa
- Posty: 1142
- Rejestracja: czwartek, 2 lipca 2009, 15:22
- UTM: CF 34
- Lokalizacja: Poland, Gdynia CF34
czy jaszczurka nie może dziabnąć takiego konika? raz kiedyś podkradałem się na pewnej łączce przy ogródkach działkowych do pasikonika zielonego nagle podleciało coś rozmiaru i barwy wróbla dziab pasikonika o długości niewiele mniejszej od siebie samego w dziób i tyle ich widziałem.
druga sprawa HDR jest to narzędzie jak każde inne czy to wyostrzanie czy balans bieli
zwłaszcza jesli mamy do dyspozycji RAW-a to co za problem z wywołaniem go na 3 różnych wartościach korekcji EV i złożyć HDR całkiem fajne to wygląda
trzecia rzecz ustawki cóż czasem nie ma wyjścia kilka razy zdarzyło mi się znaleźć jakiś ciekawy egzemplarz i co nie mam aparatu to owada do pojemnika i do domu nazajutrz do lasu lub parku aby znaleźć podobne środowisko i robimy fotki
a osuwanie zbędnych trawek, patyczków itp to żadna ingerencja po porosty my możemy
w przypadku dużej skali nie można osuwać obiektów tak łatwo, bo co wytniemy drzewo aby było lepsze ujęcie?
Paweł
druga sprawa HDR jest to narzędzie jak każde inne czy to wyostrzanie czy balans bieli
zwłaszcza jesli mamy do dyspozycji RAW-a to co za problem z wywołaniem go na 3 różnych wartościach korekcji EV i złożyć HDR całkiem fajne to wygląda
trzecia rzecz ustawki cóż czasem nie ma wyjścia kilka razy zdarzyło mi się znaleźć jakiś ciekawy egzemplarz i co nie mam aparatu to owada do pojemnika i do domu nazajutrz do lasu lub parku aby znaleźć podobne środowisko i robimy fotki
a osuwanie zbędnych trawek, patyczków itp to żadna ingerencja po porosty my możemy
w przypadku dużej skali nie można osuwać obiektów tak łatwo, bo co wytniemy drzewo aby było lepsze ujęcie?
Paweł
- Dark
- Posty: 865
- Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
- UTM: EC07
- Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
- profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jaszczurka może wszamać takiego konika i czasem takie scenki widziałem. Jednak nagromadzenie szeregu zdjęć z podobnym motywem (i np. pożeranymi rączycami, których raczej przy powierzchni ziemi za często nie znajdziesz) pozwala sądzić, że może być to "ustawka".
Ja nie zaprzeczam, że pewne elementy "ustawki" można, a nawet trzeba stosować (poprawić odbiór zdjęcia). Kwestia tylko kiedy zaczyna się całkowicie fałszować rzeczywistość.
MZ. HDR nie jest już takim samym narzędziem. Podbić kontrast, poprawić jasność, zrobić lekką korekcję kolorów... ok., sam piszesz, że jest to już "sklejka", a więc inny poziom. Taką technikę nie łatwo zrobić w zwykłej ciemni (jeśli się da), a więc to tym bardziej nie podchodzi pod zmiany tolerowane przez wielu "konserwatywnych fotografów". O ile mi wiadomo w konkursach NG, tego typu prace raczej nie startowały, a przynajmniej nie pamiętam aby autorzy się tym chwalili. Ok. Ale rzeczywiście przypadkiem odpączkowałem kolejnego offtopapalipa pisze: druga sprawa HDR jest to narzędzie jak każde inne czy to wyostrzanie czy balans bieli
zwłaszcza jesli mamy do dyspozycji RAW-a to co za problem z wywołaniem go na 3 różnych wartościach korekcji EV i złożyć HDR całkiem fajne to wygląda
Ja nie zaprzeczam, że pewne elementy "ustawki" można, a nawet trzeba stosować (poprawić odbiór zdjęcia). Kwestia tylko kiedy zaczyna się całkowicie fałszować rzeczywistość.
Ostatnio zmieniony czwartek, 29 października 2009, 13:26 przez Dark, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja uważam, że cienka linia pomiędzy fotografią przyrodniczą - która obejmuje zdjęcie żywego organizmu w jego naturalnym habitacie a fotografią stworzeń upozowanych jest linią dawno przekroczona w wielu zdjęciach przyrodniczych. Nie uważam tego za naganne ale za przesadę. Zwłaszcza w aspekcie dokumentacji fotograficznej do celów naukowych. Ma to zapewne wiele więcej wspólnego z fotografią niż przyrodą. Stosowanie tricków jakie tutaj opisujecie tylko w celu zdobycia prestiżowej nagrody w ogóle na dyskusje nie zasługuje. Osobiście znam 2-3 osoby zajmujące się fotografią prawdziwie przyrodniczą i ich działania dalekie są od takich jak wpychanie jaszczurce pasikonika w naturalne otwory ciała, bądź podtruwanie obiektów octanem by się nie ruszały. Z prezentowanych tutaj poglądów można wywnioskować, że większość fotek przyrodniczych zdobywających nagrody to zdjęcia pozorowane, wręcz ,,studyjne", bez kontaktu zarówno fotografującego jak i okazu z naturalnym habitatem.
Zawsze uważałem fotografie przyrodniczą zwłaszcza owadów za dział entomologii a ludzi zajmujących sie nią za entomologów - dokumentalistów. Progresja technik w dziedzinie fotografii doprowadziła do pauperyzacji fotografii przyrodniczej na rzecz efektów specjalnych, stawiając autorów wielu zdjęć w kategorii analfabetów entomologicznych z dobrą umiejętnością obróbki zdjęć w programach graficznych, mających kontakt ze środowiskiem przyrodniczym jedynie w trakcie spaceru na pobliski trawnik by pozbierać ,,obiekty" do dalszych ,,działań"
Zawsze uważałem fotografie przyrodniczą zwłaszcza owadów za dział entomologii a ludzi zajmujących sie nią za entomologów - dokumentalistów. Progresja technik w dziedzinie fotografii doprowadziła do pauperyzacji fotografii przyrodniczej na rzecz efektów specjalnych, stawiając autorów wielu zdjęć w kategorii analfabetów entomologicznych z dobrą umiejętnością obróbki zdjęć w programach graficznych, mających kontakt ze środowiskiem przyrodniczym jedynie w trakcie spaceru na pobliski trawnik by pozbierać ,,obiekty" do dalszych ,,działań"
- palipa
- Posty: 1142
- Rejestracja: czwartek, 2 lipca 2009, 15:22
- UTM: CF 34
- Lokalizacja: Poland, Gdynia CF34
Kwestia HDR dla mnie jest to ożycie narzędzia które rozszerza możliwości niedoskonałego sprzętu, matryce nie mają jeszcze takich możliwości rejestracyjnych aby wydobyć wszystkie szczegóły w cieniach i uniknąć przy tym przepalań a w przypadku owadów fotografowanych w naturze nie mam czasu na rozstawianie się z lampami, blendami bądź nawet fizycznej możliwości na ustawienie się z optymalnej strony a tak robimy 1 ujęcie bo i czasem na to tylko starcza czasu i resztę możemy dopracować dopiero w domu. wydaje mi się to lepsze od trucia modela i pozorowani naturalnej pozy o porze dnia która gdy będzie idealne oświetlenie.
Paweł
Paweł
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez palipa, łącznie zmieniany 1 raz.
- Rafał Celadyn
- Posty: 7254
- Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
- UTM: CA-95
- Lokalizacja: Młoszowa
- Kontakt:
Nie wiem czy już to czytaliście ,nie do końca dotyczy temtu,ale fotografii na pewno ,baaaardzo dobre http://www.kenrockwell.com/tech/7p.htm
- romanzamorski
- Posty: 889
- Rejestracja: sobota, 29 marca 2008, 16:57
- UTM: EV19
- profil zainteresowan: ciężki rock, astronomia
- Lokalizacja: Gorlice
- Dark
- Posty: 865
- Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
- UTM: EC07
- Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
- profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie zaprzeczam, sam czasem korzystam (zwłaszcza gdy wystarczy wcisnąć przycisk BKT i puścić całą serię), ale to jednak cały czas MZ zbyt duża ingerencja w zdjęcie, odchodząca od "normalnie stosowanych" praktyk. Przy coraz nowszych matrycach, z coraz większym DR, problem kiedyś zniknie. Znam ludzi, którzy uznają tylko "jotpeg" wychodzący prosto z puszkipalipa pisze:Kwestia HDR dla mnie jest to ożycie narzędzia które rozszerza możliwości niedoskonałego sprzętu, matryce nie mają jeszcze takich możliwości rejestracyjnych aby wydobyć wszystkie szczegóły w cieniach i uniknąć przy tym przepalań a w przypadku owadów fotografowanych w naturze nie mam czasu na rozstawianie się z lampami, blendami bądź nawet fizycznej możliwości na ustawienie się z optymalnej strony a tak robimy 1 ujęcie bo i czasem na to tylko starcza czasu i resztę możemy dopracować dopiero w domu. wydaje mi się to lepsze od trucia modela i pozorowani naturalnej pozy o porze dnia która gdy będzie idealne oświetlenie.
Znam, Boskie! ...i trochę prawdziweRafał Celadyn pisze:Nie wiem czy już to czytaliście ,nie do końca dotyczy temtu,ale fotografii na pewno ,baaaardzo dobre http://www.kenrockwell.com/tech/7p.htm
W zasadzie Przemek pozamiatał temat. Można się zgodzić w 100%. Pozostaje mieć nadzieję i samemu przyłożyć się do tematu, tak by fotografując myśleć o cały czas o tym aspekcie. Znów bijąc się w pierś i mrucząc pod nosem "mea culpa", zastanawiam się, czy nie wrócić do korzeni. Goniąc za aspektem artystycznym, ucieka mi motyw dokumentacyjny... a entomologowi-fotografowi to za bardzo nie przystoi (a przynajmniej gryzie moje sumienie)