Strona 3 z 3

Re: Kózki 2016

: poniedziałek, 20 czerwca 2016, 12:08
autor: Przemek Zięba
tumek2000 pisze:Panie Przemku a wymieni Pan gatunki motyli dziennych które zaobserwował Pan .
Jeju bez tych ,,panów" :-) Wystarczy Przemek
Ale co do motylków, poza rusałkami i modraszkami niewiele gatunków rozpoznaję, wydaje mi się , że pospolite. Jak obrobię cześć zdjęć to może wrzucę jakieś foty motyli, bo coś tam pstrykałem..

Re: Kózki 2016

: poniedziałek, 20 czerwca 2016, 18:30
autor: Piątek Wojciech
Przemek Zięba pisze:Z ,,ciekawszych" spotkań z gatunkiem Homo sapiens, trzeba wymienić spotkanie z drwalami na składnicy, którzy mieli wrogie zamiary, na szczęście skończyło się na strachu syna. Panowie - w trakcie naszych odłowów żerdzianek podjechali samochodem, wyskoczyli z minami nieciekawymi. Od słowa do słowa okazało się że wzięli nas za ekologów, którzy w ubiegłym roku wstrzymali wywóz drewna bukowego zasiedlonego przez R.alpina. Bojowe nastroje, które mogły skończyć się może nie tyle pobiciem, ale sponiewieraniem samochodu, albo sprzętu fotograficznego. Po kilku słowach, wyszło dopiero, że sobie łowimy i fotografujemy ,,szkodniki" co poparliśmy okazaniem im falconów z materiałem miny panów pokraśniały i było dobrze.
leśni ludkowie jak wataha, bronią swojego terytorium :mrgreen:
Przemek Zięba pisze: Szkoda, że nie było czasu na penetrację miejsc, które nam podali na ,,robactwo". Ale może sprawdzę w przyszłym roku. Można by zrobić nawet większy wypad kilkuosobowy, chętni pewnie by się znaleźli
i skierowali Was na obszar zajęty przez inne stado- nie ma to jak dyplomacja :rotfl:
a na poważnie- cieszę się,że wyprawa się udała, u mnie jak na razie bez dużych emocji w kwestii tego wątku, pomimo zgromadzonych w pobliżu dużej ilości drewna osikowego i brzozowego X. rusticus nie dopisuje, a S. perforata jak na razie wcale, natomiast motyle nocne i jakieś chrząszczyki do ekranu w tym roku - nie ma co narzekać :okok:

Re: Kózki 2016

: środa, 22 czerwca 2016, 19:41
autor: Jacek Kurzawa
Penetruje Tatry. Kilkugodzinne poszukiwania Pachyta
lamed zakończyły się sukcesem. Znalazłem tez P.excellens, kilka larw. Jutro dalszy ciąg poszukiwań.

Re: Kózki 2016

: czwartek, 23 czerwca 2016, 09:08
autor: Przemek Zięba
Jacek Kurzawa pisze:Penetruje Tatry. Kilkugodzinne poszukiwania Pachyta
lamed zakończyły się sukcesem. Znalazłem tez P.excellens, kilka larw. Jutro dalszy ciąg poszukiwań.
:okok: :okok: jest moc! moc jest z nami :okok:

Re: Kózki 2016

: czwartek, 23 czerwca 2016, 23:10
autor: Wojciech Kubiak
2 dni temu podczas świecenia w Wojcieszowie niespodziewanie pojawiła nam się na ekranie 1 sztuka S. piceus :D Kolega pierwszy dojrzał to i zgarnął :P

Re: Kózki 2016

: piątek, 24 czerwca 2016, 10:28
autor: Wujek Adam [†]
A więc wreszcie mamy świeże potwierdzenie występowania P. lamed w polskich Tatrach!
Gratulacje Jacku! :okok: :brawo:

A w okolicach Kokkino Nero (Grecja, Tesalia), w których wraz z Kafelanem przebywamy od tygodnia, odnotowaliśmy wszystkie 4 podawane stamtąd gatunki koziorogów:
- C. cerdo,
- C. miles,
- C. scopolii,
- C. welensii.

Jeśli chodzi o ilości, to rewelacji nie ma (poza C. cerdo i C. scopolii, które jak zwykle dopisują).

Z innymi kózkami za tęgo nie jest. Na razie odnotowaliśmy lekko ponad 30 gatunków, niektóre niestety w ilościach śladowych. Nie tracimy jednak nadzieli, bo sporo jeszcze przed nami, w tym wyprawa wyżej na Ossę.

Poniżej fotki wymienionych koziorogów, prócz dębosza, którego tradycyjnego pojawu w tych okolicach nawet nie chce mi się dokumentować.

Re: Kózki 2016

: piątek, 24 czerwca 2016, 11:41
autor: Przemek Zięba
Zazdroszcze Wam Adam możliwości obserwacji koziorogów, oj zazdroszczę..... obserwacje :brawo:

Re: Kózki 2016

: piątek, 24 czerwca 2016, 12:49
autor: Wujek Adam [†]
Przemku, zapowiadasz się z wyjazdem do Chorwacji, więc teoretycznie będziesz miał okazję zaobserwować więcej gatunków z rodzaju Cerambyx, niż my, czego Ci życzę. :birra:

Z purpurówek znanych z terenów, w których przebywamy w tym roku jakoś zabrakło P. desfontainei.
P. kaehleri, P. budensis i P. globulicollis (ssp. skypetarum?) się trafiają.
Dzisiejszym popołudniem - teraz jest niemiłosierny skwar - trafią się pewnie znowu, ale nie to jest naszym celem.
Jeśli ów cel osiągniemy, to dam znać. ;-)

I jeszcze tegoroczna fenologiczna ciekawostka:
Mesoprionus besicanus - rójka w pełni, i to niemizerna.
Prinobius myardi - na razie brak...

Re: Kózki 2016

: poniedziałek, 27 czerwca 2016, 11:33
autor: ptica
Wujek Adam pisze:Prinobius myardi - na razie brak...
2 lata temu "obserwowałem" :D 3 P.myardi.
Teraz pojechał mój z-ca :laugh: , czyli mój syn Kamil.
Do zbierania ma farta i tzw. nosa i rękę. To i pomoże :mrgreen: w obserwacjach :laugh:
A Kokkino to.... mała polska wieś w Grecji - to pewnie się spotkacie.
Pozdrawiam. ptica

Re: Kózki 2016

: poniedziałek, 27 czerwca 2016, 11:47
autor: Przemek Zięba
Ptica ! Stary Draniu odezwałeś się wreszcie, bo juz myślałem, że odpuściłeś sobie entomologię :-))

Re: Kózki 2016

: poniedziałek, 27 czerwca 2016, 13:27
autor: ptica
Przemek Zięba pisze:Ptica ! Stary Draniu  odezwałeś się wreszcie, bo juz myślałem, że odpuściłeś sobie entomologię :-))
Ze spraw, które odpuściłem to sex..... przedmałżeński :laugh:, a reszty nie.
Nawet zdecydowałem się w zeszłym roku na zakup dobrego agregatu, do czego ciężko było przekonać zdecydowanego chrząszczarza. Przekonał mnie dopiero Axinopalpis gracilis na ekranie w moim ogródku. Potem był następny.
Świecimy w moim ogródku razem z Rolandem D., gdzie do tej pory wpadło w jednym miejscu 40% entomofauny Polski Neuroptera. W tym roku na ekranie był 1-wszy wałkarz, parę gat. kóz. Pierwsze Obrium. W terenie słabo z Rhamnusium tylko 4 ex. ( w tamtym roku 22 exx.)
Z hodowlarki stacjonarnej na ksylofagi wyszły m.in. P. angusta, S.perforata - samczyki żółciutkie jak ładny banan, Ch.herbsti, R.clavipes i wiele innych gat. kózek i nnych ciekawych ksylofagów.
Entomo zawsze czytam, ale obecnie rzadziej piszę. To tak w dużym skrócie.
Pozdrawiam wszystkich.

Re: Kózki 2016

: wtorek, 28 czerwca 2016, 00:05
autor: Jacek Kurzawa
Jacek Kurzawa pisze:Kilkugodzinne poszukiwania Pachyta lamed zakończyły się sukcesem.
Powtórzyłem poszukiwania po kilku dniach i pod sam koniec kilkugodzinnych poszukiwań w morderczym piątkowym skwarze (32-34C w cieniu) spacerując w pełnym słońcu w akompaniamencie dzikiej orgii "much końskich", które spowodowały, że krew otwartymi ranami lała mi się po nogach.... udało mi się znaleźć jeszcze jedną samiczkę Pachyta lamed.

Re: Kózki 2016

: środa, 29 czerwca 2016, 18:06
autor: rysiaty
dziś w robocie usiadł na mnie Xylotrechus rusticus
Zielona Góra 29 VI 2016

poza tym w parku jeszcze na baldachach Pseudovadonia livida
:papa:

Re: Kózki 2016

: piątek, 1 lipca 2016, 14:32
autor: andrzej
Witam
W dębickich buczynach pojawiła się dzisiaj Necydalis major
Pozdrawiam, Andrzej

Re: Kózki 2016

: sobota, 2 lipca 2016, 21:33
autor: rysiaty
Dziś po raz pierwszy w mojej karierze niestety przydeptany Obrium cantharinum w Nowogrodzie, no a w Z. Górze Stenurella bifasciata i truchło Spondylis buprestoides

i jeszcze sprzed miesiąca jak się nie mylę Molorchus umbellatarum
6 VI 2016 Chwalim WT57

Re: Kózki 2016

: sobota, 2 lipca 2016, 23:32
autor: Jacek Kurzawa
Tak.

Re: Kózki 2016

: środa, 6 lipca 2016, 06:11
autor: Piątek Wojciech
P. Kozienicka- tej nocy do światła zameldował się samiec Prionus coriarius.

Re: Kózki 2016

: środa, 6 lipca 2016, 07:11
autor: Przemek Zięba
Piątek Wojciech pisze:P. Kozienicka- tej nocy do światła zameldował się samiec Prionus coriarius.
No to koniec sezonu na kózki blisko....

Re: Kózki 2016

: piątek, 8 lipca 2016, 09:06
autor: romanzamorski
Wczoraj w Barwinku 10 m od granicy ze Słowacją Lepturobosca virens na baldaszku.

Re: Kózki 2016

: poniedziałek, 11 lipca 2016, 11:00
autor: Piątek Wojciech
P,Kozienicka samczyk Saperda carcharias dzisiejszej nocy do ekranu- jak wspomniał Przemek, sezon na kozy pomału przemija...

Re: Kózki 2016

: poniedziałek, 11 lipca 2016, 11:44
autor: Przemek Zięba
Piątek Wojciech pisze:P,Kozienicka samczyk Saperda carcharias dzisiejszej nocy do ekranu- jak wspomniał Przemek, sezon na kozy pomału przemija...
W rejonach górskich na południu pewnie jeszcze ze 2-3 tygodnie, na niżu pewnie krócej tak mi jakoś wychodzi z obserwacji. Będę w Bieszczadach jeszcze raz 2-6 sierpnia ale zapewne napotkam nędzne resztki późnych populacji :-)

Re: Kózki 2016

: poniedziałek, 25 lipca 2016, 22:27
autor: wojtas
U mnie dzisiaj na stosie sosnowym samica Hylotrupes bajulus składająca jaja.

Re: Kózki 2016

: poniedziałek, 25 lipca 2016, 23:09
autor: Wojciech Kubiak
24 VII 2016 - Puszcza Białowieska - Prionus coriarius, Strangalia attenuata, Rutpela maculata, L. rubra

Re: Kózki 2016

: poniedziałek, 25 lipca 2016, 23:59
autor: Marek Hołowiński
Wczoraj z ekranu Acanthocinus griseus, dziś Arhopalus rusticus i Saperda carcharias.

Re: Kózki 2016

: wtorek, 26 lipca 2016, 21:33
autor: Jurek b. [†]
23.07 Świeradów Zdrój, praktycznie na każdym kwiatostanie krwawnika pod lasem S.melanura (?)

Re: Kózki 2016

: środa, 27 lipca 2016, 16:09
autor: Wojciech Kubiak
Owszem :okok:
W Puszczy Białowieskiej nadal niepodzielnie panuje Prionus coriarius i Leptura rubra. W ciągu kilku dni przynajmniej 10 Prionusów i dziesiątki zmorszników.

Re: Kózki 2016

: środa, 27 lipca 2016, 16:11
autor: Marcin Szewczyk
A jak w tym roku w Puszczy z S. variicornis?

Re: Kózki 2016

: środa, 27 lipca 2016, 16:27
autor: Wojciech Kubiak
Niestety na razie jedyne jakie widziałem to spreparowane 2 sztuki w Muzeum BPN.

Re: Kózki 2016

: sobota, 6 sierpnia 2016, 02:37
autor: PawełB
chyba tu jeszcze żadnego zdjęcia nie wstawiałem, ale też kocham kózki :-)
Oto wspomniany rzemlik, który wleciał mi w czerwcu przez okno...

Re: Kózki 2016

: sobota, 6 sierpnia 2016, 15:52
autor: Wujek Adam [†]
Tegoroczny nizinny kózkowy sezon dobiega powoli końca.
Tu i tam wędruje jeszcze jakiś dyląż, kwiatek odwiedza baldurek czy zmorsznik, do ekranu przyleci bierka, na sągu przysiądzie żerdzianka, na martwym pniu wykarczak, a na pniaku kłopotek. I to w zasadzie tyle.

Tzn. nie tylko tyle! ;-)
2 tygodnie temu wraz z Marcinem Szewczykiem odnotowaliśmy znacznie ciekawszy gatunek w stołecznym Lesie Bielańskim. Co prawda trafiliśmy na szczątki okazu w pajęczynie, niemniej to cudeńko roi się pewnie i po dziś dzień, choć spotkać go niełatwo.
Jaką kózkę mam na myśli?
Fotka dokumentacyjna wszystko wyjaśnia! :D

Re: Kózki 2016

: poniedziałek, 8 sierpnia 2016, 08:17
autor: Przemek Zięba
No i po drugim wypadzie w Bieszczady. Chyba powoli koniec i w Bieszczadach. Zaskoczeniem był brak stwierdzeń R.alpina, po prostu nie było drewna na składnicach a tam gdzie było jej nie spotkaliśmy. Znowuż (jak w ubiegłym roku) stwierdziłem późne występowanie P.affinis, była i to nawet 2-3 osobniki. Masówka R.maculata, L.quadrifasciata, L.rubra - tych trzech gatunków nie widywałem w takiej ilości już dawno. Poza tym S.melanura, tez sporo, jeden osobnik A.clavipes, przeszukiwałem nieliczne sterty w poszukiwaniu rogatka, ale tylko 1 i to mój syn wypatrzył jednego.
O żerdziankach nie wspominam, bo nie widziałem już żadnych a bywało, że na początku sierpnia jeszcze bywała. Na roślinie w nietypowym miejscu (na łodydze) siedział sobie dorodny P.coriarius i na na baldachu jeden osobnik S.tesserula (S.tesserula bywała licznie widywana na początku sierpnia w Bieszczadach) i syn wypatrzył S. scutellata też jednego samca...w zasadzie to wszystko. Poza kózkami masówka T.fasciatus, można go było zbierać garściami...Sezon chyba już zakończony. Zdjęcia wrzucę jak poobrabiam :-)

Re: Kózki 2016

: poniedziałek, 8 sierpnia 2016, 08:26
autor: Przemek Zięba
Wujek Adam pisze: Jaką kózkę mam na myśli?
Fotka dokumentacyjna wszystko wyjaśnia!  :D
To C.lama?

Re: Kózki 2016

: poniedziałek, 8 sierpnia 2016, 16:58
autor: kiczy
U mnie w tym roku tylko szczątki po koziorogach , ale to świadczy że są . Obserwacja z 2 czerwca - Oława -xs 64.

Re: Kózki 2016

: wtorek, 9 sierpnia 2016, 03:29
autor: Wujek Adam [†]
Przemek Zięba pisze:
Wujek Adam pisze: Jaką kózkę mam na myśli?
Fotka dokumentacyjna wszystko wyjaśnia!  :D
To C.lama?
Clytus lama byłby nie tyle cudeńkiem, co prawdziwym cudem w Lesie Bielańskim, ponieważ nie ma tam ani świerka, ani jodły. :D
To nie ten rodzaj.
Gwoli podpowiedzi dodam, że zdjęcie przedstawia pokrywę w pajęczynie na korze olchy. ;-)

Re: Kózki 2016

: wtorek, 9 sierpnia 2016, 09:21
autor: Rafał SZCZECIN
Xylotrechus ibex ?

Re: Kózki 2016

: wtorek, 9 sierpnia 2016, 10:47
autor: Marek Miłkowski
X. ibex ostatnio był tam znajdowany. Ostatnie dane w pracy naszych kolegów - Pawła i Janka (Longhorn beetles of Central Mazovia_2015).

Re: Kózki 2016

: wtorek, 9 sierpnia 2016, 11:26
autor: Wujek Adam [†]
Chodzi rzecz jasna o Xylotrechus ibex. :okok:
I drobna poprawka, a raczej doprecyzowanie:
X. ibex był niejednokrotnie wyhodowany z Lasu Bielańskiego, pierwszy raz w latach 80-tych ubiegłego wieku. Ale do tego roku nikt tam nie złowił imagines w naturze! ;-) Pierwszy raz tej sztuki dokonał Marcin Szewczyk w lipcu 2016. A na fotce są szczątki drugiego okazu sfotografowane w środowisku naturalnym.

Re: Kózki 2016

: wtorek, 9 sierpnia 2016, 18:48
autor: Przemek Zięba
Klasyka :ok: Nie znam Lasku Bielańskiego i w sumie nie wiem czy są jodły czy świerki. Trzeba wreszcie kiedyś się wybrać na wycieczkę. Fakt jakoś tak zasugerował mnie C.lama, bo ostatnio preparowałem jakiś nietypowy okaz :-) No jakby był w Lasku Bielańskim no no :-)

Po dzisiejszym wypadzie na koniec urlopu w Lasy Janowskie powiem, że kózek już nie ma ...Przynajmniej nie napotkałem żadnej. A penetrowałem spory obszar zrębu sosnowego licząc może na jakąś zabłąkaną żerdziankę, ale nic .. Po sezonie, teraz trzeba przygotować się do sezonu wyciągania połowów z zamrażarki :mrgreen:

Re: Kózki 2016

: piątek, 12 sierpnia 2016, 01:40
autor: Delog
Przemek Zięba pisze:No i po drugim wypadzie w Bieszczady. Chyba powoli koniec i w Bieszczadach. Zaskoczeniem był brak stwierdzeń R.alpina, po prostu nie było drewna na składnicach a tam gdzie było jej nie spotkaliśmy. Znowuż (jak w ubiegłym roku) stwierdziłem późne występowanie P.affinis, była i to nawet 2-3 osobniki. Masówka R.maculata, L.quadrifasciata, L.rubra - tych trzech gatunków nie widywałem w takiej ilości już dawno. Poza tym S.melanura, tez sporo, jeden osobnik A.clavipes, przeszukiwałem nieliczne sterty w poszukiwaniu rogatka, ale tylko 1 i to mój syn wypatrzył jednego.
O żerdziankach nie wspominam, bo nie widziałem już żadnych a bywało, że na początku sierpnia jeszcze bywała. Na roślinie w nietypowym miejscu (na łodydze) siedział sobie dorodny P.coriarius i  na na baldachu jeden osobnik S.tesserula (S.tesserula bywała licznie widywana na początku sierpnia w Bieszczadach) i syn wypatrzył S. scutellata też jednego samca...w zasadzie to wszystko. Poza kózkami masówka T.fasciatus, można go było zbierać garściami...Sezon chyba już zakończony. Zdjęcia wrzucę jak poobrabiam :-)
Byłem w Bieszczadach od 16 do 27 lipca.

Generalnie?
Kicha koleopterologiczna.
Owadziana w ogólności też.
Z gatunków, które wymieniasz, Przemku, spotkałem większość (pojedyncze osobniki) z wyjątkiem S.tesserula.
Co ciekawe, nie było też wonnicy :-?

Ale... nadobnica dopisała, bo w lesie (nie na składzie) liczna była :-)

Re: Kózki 2016

: piątek, 12 sierpnia 2016, 07:41
autor: Przemek Zięba
:-) wonnicy Pawle tez nie napotkałem... A zazwyczaj bywała i to sporo. ja byłem w Bieszczadach 2-6 sierpnia, z nadobnic ą wygląda, że się rozminąłem.. A szkoda, bo chciałem pokazać ja żonie i córce, które nawet były ciekawe jak się prezentuje w naturze ta wspaniałość faunistyczna ..

Re: Kózki 2016

: piątek, 12 sierpnia 2016, 23:28
autor: wojtas
A u mnie w hodowlarce dzisiaj wygryzła się samica Ergates faber przyniesiona z terenu początkiem poprzedniego tygodnia jako niewybarwiona.

Re: Kózki 2016

: sobota, 13 sierpnia 2016, 01:25
autor: Delog
Przemek Zięba pisze::-) wonnicy Pawle tez nie napotkałem... A zazwyczaj bywała i to sporo. ja byłem w Bieszczadach 2-6 sierpnia, z nadobnic ą wygląda, że się rozminąłem.. A szkoda, bo chciałem pokazać ja żonie i córce, które nawet były ciekawe jak się prezentuje w naturze ta wspaniałość faunistyczna ..
Myślę, Przemku, że byłeś w dobrym terminie (Marcin Scelina obserwuje nadobnice i we wrześniu, jednak w okolicach Balibrodu). Jesteśmy jednak przyzwyczajeni do szukania jej na składach. W zeszłym roku, w terminie optymalnym (25-28 lipca), tak właśnie działałem. Z efektem miernym. A raczej niedostatecznym :-? Nie szukałem w lesie, miałem mało czasu, bo bieszczadzki wyjazd był nastawiony na spotkanie po latach, z przyjaciółmi z emigracji.

Tego roku, 24 lipca, wszedłem w las. Niezbyt jednak głęboko. Las sąsiadujący ze składnicą, na której obserwowaliśmy i fotografowaliśmy wspólnie Rozalindę siedem lat temu (!). Trafiłem na trzy osobniki, na obumierającym buku, który osunął się ze skarpy po ulewie. Pstryknąłem coś tam i wróciłem do auta. Wracając do Cisnej, wypatrzyłem dym, retorty i kilka metrów wałków bukowych. Na nich niebiesko. Odłowiłem około dwudziestki (nie miałem więcej pudełek i czasu). Cofnąłem się w stronę Komańczy i wypuściłem je w lesie, w którym widziałem sporo martwego buka w dnie. Wracając do Cisnej zatrzymałem się jeszcze w jednym miejscu, miejscu wycinki ubiegłorocznej. Pamiętałem, że leśnicy pozostawili tam sporo materiału o niekomercyjnej średnicy (5-10 cm). Zaparkowałem, wysiadłem z auta i… dostałem dorodnym, prawie czterocentymetrowym, samcem w klatę :mrgreen: Potem kolejni panowie, panie, parki na wybiegu i tak dalej... W tym miejscu, tego dnia, naliczyłem 12 osobników, przy czym nie szukałem wcale. Były to owady, które znalazły się w zasięgu wzroku podczas fotografowania swych ziomków. Większość zdjęć pochodzi z tego spotkania.

Dwa dni później odwiedziłem te miejsca ze Staszkiem i Pawłem Szafrańcami, no i z… Klaudią ;) Nadobnic było mniej. Na wałkach, do spalenia, klika osobników (przenieśliśmy je w naturę). W lesie, tym ostatnim z opowieści (klata, te sprawy), naliczyliśmy do dziesiątki.

Re: Kózki 2016

: sobota, 13 sierpnia 2016, 09:12
autor: Przemek Zięba
Ja byłem rodzinnie co wykluczało jakąkolwiek penetracje w lesie, a i inne plany mieliśmy więc penetracja lasu utrudniona. Zazwyczaj była w tym czasie, w ubiegłym roku az nadmiar :-) A w tym jak zwykle mieszkaliśmy w Bystrem, więc powinna być, jeśli byłoby drewno w składnicach a praktycznie nie było..Dopiero 5 sierpnia natrafiłem na dużą składnicę w środku lasu i miałem możliwość przez 3 godziny łazić i szukać no i fotografować, nie napotkałem żadnej. Ot taki ten rok specyficzny.

Re: Kózki 2016

: środa, 14 września 2016, 21:58
autor: Delog
W Polsce sezon kózkowy powoli się kończy.
Zaczynam więc coroczne odliczanie ;-)

10.09.2016, Pachytodes cerambyciformis, jeden bardzo aktywny osobnik na baldachu w dolinie Zakulawki, pod Pasmem Policy (ok. 900 m n.p.m.).

Re: Kózki 2016

: czwartek, 15 września 2016, 07:24
autor: Przemek Zięba
Delog pisze:W Polsce sezon kózkowy powoli się kończy.
Generalnie chyba się zakończył wedle moich obserwacji :tak: Ale jakieś niedobitki mogą być jeszcze obserwowalne. ja nie widziałem już żadnych kózek w czasie ostatniego weekendu. Może w górach jeszcze coś da się wypatrzeć...

Re: Kózki 2016

: czwartek, 15 września 2016, 11:43
autor: Jacek Kurzawa
Delog pisze:10.09.2016, Pachytodes cerambyciformis, jeden bardzo aktywny osobnik na baldachu w dolinie Zakulawki, pod Pasmem Policy (ok. 900 m n.p.m.).
Bardzo ciekawa informacja.
Mam mały apel do wszystkich, którym zdarzy się zaobserwować kózkę w tym nienormalnie długim i gorącym sezonie. Mamy do czynienia z kolejnym pokoleniem, które w normalnej sytuacji pojawiłoby się w 2017. Bardzo ciekawe jest, jakim gatunkom to się przydarzy. Potrzebna jest większa ilość danych. Proszę o podawanie wszystkich późnoletnich/wczesnojesiennych obserwacji Cerambycidae (a nawet nie tyko).

Re: Kózki 2016

: czwartek, 15 września 2016, 15:37
autor: wojtas
U mnie wczoraj na zrębie Acanthocinus aedilis w najlepsze biegał sobie po świeżo ściętym drewnie sosnowym.

Re: Kózki 2016

: czwartek, 15 września 2016, 16:02
autor: Rafał Celadyn
28.O8.w Łopusznej przy szlaku na Turbacz 1 okaz M.galloprovincialis .
Poza wszystkim, nie wiem na ile to znany fakt, ale w Psiej Dolinie Lepturobosca virens szczyt rójki ma z początkiem lipca, gdy kwitną parzydła ,potem stopniowo zanika, a w sierpniu(koło 10 tego) daje "drugie" częściowe pokolenie(świeżutkie okazy), które czasem bywa liczne,przynajmniej tak było przez ostatnie 2 lata ,pewnie Paweł moze powiedzieć więcej ,bo bywa tam częściej ...
:papa:
Rafał

Re: Kózki 2016

: czwartek, 15 września 2016, 21:45
autor: Delog
Rafał Celadyn pisze:28.O8.w Łopusznej przy szlaku na Turbacz 1 okaz M.galloprovincialis .
Poza wszystkim, nie wiem na ile to znany fakt, ale w Psiej Dolinie Lepturobosca virens szczyt rójki ma  z początkiem lipca, gdy kwitną parzydła ,potem stopniowo zanika, a w sierpniu(koło 10 tego) daje "drugie" częściowe pokolenie(świeżutkie okazy), które czasem bywa liczne,przynajmniej tak było przez ostatnie 2 lata ,pewnie Paweł moze powiedzieć więcej ,bo bywa tam częściej ...
:papa:
Rafał
No właśnie. Rafał, Jacek. Nie do końca wiem jak to jest z tym drugim pokoleniem Lepturobosca virens i Pachytodes cerambyciformis w Psiej Dolinie. Oba gatunki występują tu od początku czerwca. L. virens obserwowałem w dolinie Zakulawki kilkukrotnie na początku września, jednak zawsze mocno doświadczone, szare, w żadnym razie świeżynki. Ostatnie osobniki P. cerambyciformis, Anastrangalia dubia (szczyt pojawu na przełomie lipca i sierpnia) i nawet Pachyta quadrimaculata (zwykle startuje w pierwszej dekadzie czerwca, dwa lata temu spotkałem jednak kilka osobników pod koniec maja, na wysokości ponad 900 m n.p.m.) spotykałem regularnie pod koniec sierpnia, podobnie jak M. sutor (w Psiej Dolinie startuje w połowie lipca).

Zastanawiam się jednak, czy chodzi o kilka pokoleń, czy raczej o rozciągłość w pojawie jednego. Dlaczego? Zakulawka leży w relatywnie głębokiej dolinie. Stoki ponad nią charakteryzują się różnym naświetleniem, warunkami termicznymi, wilgotnością. Dodatkowo teren jest dość zróżnicowany.Tworzy się masa potencjalnych mikrosiedlisk, różniących się znacznie mikroklimatem. W nocy, nawet latem, temperatura spada znacznie, co może wydłużać rozwój osobników w tych właśnie "gorszych" i "trudniejszych" minihabitatach. Niewykluczone, że owady lęgną się i kilka miesięcy, co nie zmienia faktu, że ich liczebność jest największa wtedy, kiedy lęgną się te z minisiedlisk tzw. optymalnych...

To tylko hipoteza, ale...
Rok 2012 (wtedy, kiedy pojawił się wątek o wczesnomajowych kozach). Dokładnie 1 maja. Ponad 900 m n.p.m. 30 stopni w cieniu. Na klockach (jodła/świerk) i na... mleczach, w Psiej Dolinie, pierwsze kozy > Rhagium mordax. Mój syn z kolegą (razem 12 lat) pluskają się w Zakulawce (ciepła woda, moczę nogi). Obserwujemy aktywne żabulce, a 30 metrów dalej, w potoku pod pasmem naprzeciw Policy... śnieg. Niemało, całe łaty. Sięgały z pięć metrów w górę stoku.

Ciekaw jestem Waszych opinii...

Re: Kózki 2016

: czwartek, 15 września 2016, 22:33
autor: Rafał Celadyn
...myślę że to dobre wytłumaczenie tego zjawiska,podejrzewam , że jest to też skorelowane z kwitnieniem roślin w dolinie .Przy tym drugim wysypie kwitnie niewiele ,z tego co pamietam to w zeszłym roku 1-go sierpnia spotykałem L.virens i P.quadrimaculata na wierzbówce kiprzycy,w tym roku o tej porze jeszcze była w powijakach a pojaw(ponowny) tych gatunków z tego co mówiłeś był tydzień czy dwa później....dziwny ten rok jeśli chodzi o fenologię....nie idzie tego rozkminić...
:papa:
Rafał

Re: Kózki 2016

: piątek, 16 września 2016, 07:16
autor: Przemek Zięba
Też skłaniałbym się do hipotezy o rozciągnięciu czasowym w pojawianiu się jednego. Zresztą obserwowałem podobne zjawisko w odniesieniu do P.affinis i to dwukrotnie, co prawda nie do poczatków września ale prawie do połowy sierpnia, przy pierwszych pokazujących się w połowie czerwca z rekordową dla mnie onegdaj data 8 czerwca. Mówimy tez o rożnych środowiskach te gatunki, które pokazują ię na niżu w czerwcu z powodzeniem mogą się pokazywać i w sierpniu a nawet końcu sierpnia w górach.

Re: Kózki 2016

: piątek, 16 września 2016, 08:20
autor: Jacek Kurzawa
Rafał Celadyn pisze:w Psiej Dolinie Lepturobosca virens szczyt rójki ma  z początkiem lipca, gdy kwitną parzydła ,potem stopniowo zanika, a w sierpniu(koło 10 tego) daje "drugie" częściowe pokolenie (świeżutkie okazy), które czasem bywa liczne,przynajmniej tak było przez ostatnie 2 lata
Delog pisze:Oba gatunki występują tu od początku czerwca. L. virens obserwowałem w dolinie Zakulawki kilkukrotnie na początku września, jednak zawsze mocno doświadczone, szare, w żadnym razie świeżynki. Ostatnie osobniki P. cerambyciformis, Anastrangalia dubia (szczyt pojawu na przełomie lipca i sierpnia) i nawet Pachyta quadrimaculata (zwykle startuje w pierwszej dekadzie czerwca, dwa lata temu spotkałem jednak kilka osobników pod koniec maja, na wysokości ponad 900 m n.p.m.) spotykałem regularnie pod koniec sierpnia, podobnie jak M. sutor (w Psiej Dolinie startuje w połowie lipca).
Dobre obserwacje terenowe to podstawa do snucia hipotez. Jedna rzecz tu wymaga tu wyjaśnienia- czy ten drugi rzut osobników sierpniowo-wrześniowych to są osobniki świeże (Delog) czy szare, zlatane (Rafał).

Przy rozpatrywaniu rozciągniętego pojawu samo występowanie różnych warunków w środowisku nie wystarczy do wytłumaczenia tego zjawiska.
Pozostawmy na razie te górskie przypadki, przedstawię Wam moją "matematykę", której nie ma jak na razie opisanej w literaturze, źródłem są tu tylko moje obserwacje.

Przyjrzyjmy się gatunkowi, który ma 2 generacje: jednoroczną i dwuletnią (np 50% populacji wrobi się w rok, druga część potrzebuje dwa lata). Interesuje nas ta druga połówka. Ta dwuroczna generacja to nic innego jak zjawisko, że części larw rozwijających się w drewnie brakło nieco czasu na dokończenie rozwoju w danym roku i potrzebuje do tego dwa lata. Ten drugi rzut (gen dwuroczna) ma gotowość na początek kolejnego sezonu np początek czerwca. Ten pierwszy rzut, jednoroczny, wyrobił się w ciągu jednego roku i ma rójkę w lipcu. Co więcej trzeba pamiętać, że nie wszystkie jaja składane są w jednym czasie, jedne złożone są wcześniej np w pierwszej połowie czerwca a inne w drugiej połowie lipca - to dodatkowo stwarza warunki do "przesunięć" (tak je sobie nazywam).

Mamy do czynienia więc z takim układem:
1. Osobniki "z szybkim rozwojem" - Jednoroczne, w II poł. lipca - jaja złożone w początku czerwca poprzedniego roku
2. Osobniki "z długim rozwojem" - Dwuroczne osobniki na początku czerwca - złożone w początku sierpnia, dwa lata wstecz (z drugim zimowaniem)

Ok. Pozostały przypadki:
3. Osobniki "z szybkim rozwojem" - złożone pod koniec lata..... :?: :ja wiem: (część z nich nie wyrobi się w ciągu jednego roku!)
4. Osobniki "z długim rozwojem" - złożone na początku lata.... :?: :ja wiem:

Już jest ciekawie, a jeszcze nie uwzględniamy tu wystąpienia anomalii pogodowych, jakie mają zawsze miejsce, a ostatnio szczególnie.
W ciągu okresu "początek czerwca-koniec sierpnia" spotykamy te 4 przypadki jednocześnie. Wygląda to na długi okres występowania. Zarówno na początku jak i na końcu pojawu mamy do czynienia z osobnikami jedno- i dwuletnimi. To tłumaczy też rozciągnięcie pojawu wielu gatunków i różnice w okresie rójki w różnych regionach Polski.
Aby pozostawić miejsce na wyobraźnię i snucie hipotez podsumuję to mniej więcej tak: gdyby w Polsce nie było zimy i byłoby ciągle wiosna/lato, to mielibyśmy ciągłe występowanie, mniej więcej przez cały rok. Stałoby się to szybko, niemal natychmiast, ponieważ populacje są w gotowości, część osobników nie wyrabiając się w danym roku czeka na kolejny rok. Anomalie pogodwe powodują, że przypadki się mnożą, nie jest ich 4, jak opisałem a jeszcze więcej, co już całkowicie utrudnia kontrolę sytuacji i jej właściwą ocenę.

Re: Kózki 2016

: piątek, 16 września 2016, 10:39
autor: Delog
Jacek Kurzawa pisze: Dobre obserwacje terenowe to podstawa do snucia hipotez. Jedna rzecz tu wymaga tu wyjaśnienia- czy ten drugi rzut osobników sierpniowo-wrześniowych to są osobniki świeże (Delog) czy szare, zlatane (Rafał).

Przy rozpatrywaniu rozciągniętego pojawu samo występowanie różnych warunków w środowisku nie wystarczy do wytłumaczenia tego zjawiska.
Pozostawmy na razie te górskie przypadki, przedstawię Wam moją "matematykę", której nie ma jak na razie opisanej w literaturze, źródłem są tu tylko moje obserwacje.

Przyjrzyjmy się gatunkowi, który ma 2 generacje: jednoroczną i dwuletnią (np 50% populacji wrobi się w rok, druga część potrzebuje dwa lata). Interesuje nas ta druga połówka. Ta dwuroczna generacja to nic innego jak zjawisko, że części larw rozwijających się w drewnie brakło nieco czasu na dokończenie rozwoju w danym roku i potrzebuje do tego dwa lata. Ten drugi rzut (gen dwuroczna) ma gotowość na początek kolejnego sezonu np początek czerwca. Ten pierwszy rzut, jednoroczny, wyrobił się w ciągu jednego roku i ma rójkę w lipcu. Co więcej trzeba pamiętać, że nie wszystkie jaja składane są w jednym czasie, jedne złożone są wcześniej np w pierwszej połowie czerwca a inne w drugiej połowie lipca - to dodatkowo stwarza warunki do "przesunięć" (tak je sobie nazywam).

Mamy do czynienia więc z takim układem:
1. Osobniki "z szybkim rozwojem" - Jednoroczne, w II poł. lipca -  jaja złożone w początku czerwca poprzedniego roku
2. Osobniki "z długim rozwojem" - Dwuroczne osobniki na początku czerwca - złożone w początku sierpnia, dwa lata wstecz (z drugim zimowaniem)

Ok. Pozostały przypadki:
3. Osobniki "z szybkim rozwojem" -  złożone pod koniec lata.....  :?:  :ja wiem: (część z nich nie wyrobi się w ciągu jednego roku!)
4. Osobniki "z długim rozwojem" - złożone na początku lata....  :?:  :ja wiem:

Już jest ciekawie, a jeszcze nie uwzględniamy tu wystąpienia anomalii pogodowych, jakie mają zawsze miejsce, a ostatnio szczególnie.
W ciągu okresu "początek czerwca-koniec sierpnia" spotykamy te 4 przypadki jednocześnie. Wygląda to na długi okres występowania. Zarówno na początku jak i na końcu pojawu mamy do czynienia z osobnikami jedno- i dwuletnimi. To tłumaczy też rozciągnięcie pojawu wielu gatunków i różnice w okresie rójki w różnych regionach Polski.
Aby pozostawić miejsce na wyobraźnię i snucie hipotez podsumuję to mniej więcej tak: gdyby w Polsce nie było zimy i byłoby ciągle wiosna/lato, to mielibyśmy ciągłe występowanie, mniej więcej przez cały rok. Stałoby się to szybko, niemal natychmiast, ponieważ populacje są w gotowości, część osobników nie wyrabiając się w danym roku czeka na kolejny rok. Anomalie pogodwe powodują, że przypadki się mnożą, nie jest ich 4, jak opisałem a jeszcze więcej, co już całkowicie utrudnia kontrolę sytuacji i jej właściwą ocenę.
Twoja "matematyka" Jacku tym bardziej dotyczy dolin górskich, w tym Psiej Doliny. W reszcie kraju, w tym w górach (bez dolin ;-) ), musi to być zjawisko ekstremalnie rzadkie, nawet uwzględniając anomalie pogodowe (teren mniej więcej jednolity > klimat mniej więcej taki sam dla osobników całej lokalnej populacji).

W dolinie rzeźba terenu warunkuje występowanie wielu mikrosiedlisk z wieloma warunkami tzw. bioklimatycznymi. Owady z jaj złożonych przez tą samą samicę, na lewym lub prawym brzegu Zakulawki, będą rozwijały się w innym tempie (np. tworząc generacje jedno- i dwuroczne). Podobnie jest z wysokością nad samą doliną. Kwiaty rosną tylko w dolinie potoku, ściągają więc owady z okolicznych, także wyżej położonych lasów, wyrębów i wiatrołomów (różne warunki bioklimatyczne, przesunięty czas pojawu). To jest moim zdaniem główna przyczyna "matematyki" pojawu.

A sierpniowe i wrześniowe L. virens zawsze szare. Zielono-żółte osobniki tylko w pierwszych tygodniach pojawu.

Re: Kózki 2016

: piątek, 16 września 2016, 14:37
autor: Jacek Kurzawa
Delog pisze: Twoja "matematyka" Jacku tym bardziej dotyczy dolin górskich... (...)
musi to być zjawisko ekstremalnie rzadkie
Nie, to co opisałem, to jest norma (100%) dla populacji na nizinach. Opisałem zjawisko dla populacji nizinnej i proszę mi tego nie zmieniać :no: :D A co się dzieje w dolinach w klimacie górskim... - ja nie wiem. Brak mi danych by móc wyciągać jakieś wnioski.

Re: Kózki 2016

: piątek, 16 września 2016, 18:53
autor: Rafał Celadyn
Jedna rzecz tu wymaga tu wyjaśnienia- czy ten drugi rzut osobników sierpniowo-wrześniowych to są osobniki świeże (Delog) czy szare, zlatane (Rafał).
...z tym "drugim rzutem" w P.D. to było tak że w tamtym roku ,1-go sierpnia widziałem kilka świeżutkich osobników-wtedy w ogóle myślałem że to ich czas rójki,w tym roku potężna rójka (kilkadziesiąt (30-40) osobników) miała miejsce na początku lipca...byłem w P.D. i na Policy również w tym roku 1-go sierpnia i widziałem tylko jednego osobnika w tragicznym stanie ;brak nogi .segmentów czułka i okaz nawet nie był szary tylko czarny.Tydzień czy dwa później rozmawialiśmy z Pawłem przez telefon i opowiadał, że sa i L.virescens i P.quadrimaculata ,tylko w tym roku ten drugi rzut był troche później...
Co do tego września, to nic dziwnego ,że okazy są szare bo przecież od I dekady sierpnia to norma że sa "przechodzone " ;)
:papa:
Rafał

Re: Kózki 2016

: sobota, 17 września 2016, 08:21
autor: Jacek Kurzawa
Wygląda na to, że L.virens to jedno pokolenie i pewnie ta P.cerambyciformis w ten sam sposób opóźniona, tylko tak po niej nie widać jak po L.virens. Klimat górski jest bardzo wyregulowany w stosunku do nizinnego i zjawiska z nizin tu nie wystepują. O ile na nizinach moja matematyka ma miejsce to w górach już tego nie będzie.

Re: Kózki 2016

: sobota, 17 września 2016, 08:28
autor: Przemek Żurawlew
Leptura quadrifasciata, 11 IX, 1 ex. na kwiatach rudbekii w przydomowym kwietnym ogrodzie - Kwileń XT96
Pozdrawiam
P

Re: Kózki 2016

: sobota, 17 września 2016, 13:12
autor: Delog
Rafał Celadyn pisze:
Jedna rzecz tu wymaga tu wyjaśnienia- czy ten drugi rzut osobników sierpniowo-wrześniowych to są osobniki świeże (Delog) czy szare, zlatane (Rafał).
...z tym "drugim rzutem" w P.D. to było tak że w tamtym roku ,1-go sierpnia widziałem kilka świeżutkich osobników-wtedy w ogóle myślałem że to ich czas rójki,w tym roku potężna rójka (kilkadziesiąt (30-40) osobników) miała miejsce na początku lipca...byłem w P.D. i na Policy również w tym roku 1-go sierpnia i widziałem tylko jednego osobnika w tragicznym stanie ;brak nogi .segmentów czułka i okaz nawet nie był szary tylko czarny.Tydzień czy dwa później rozmawialiśmy z Pawłem przez telefon i  opowiadał, że sa i L.virescens i P.quadrimaculata ,tylko w tym roku ten drugi rzut był troche później...
Co do tego września, to nic dziwnego ,że okazy są szare bo przecież od I dekady sierpnia to norma że sa "przechodzone "  ;)
:papa:
Rafał
Prawdę mówiąc, Rafale, nasze obserwacje są szczątkowe. W wakacje staram się co prawda bywać w Psiej przynajmniej co dwa dni (mniej więcej do 15-go sierpnia), później okazjonalnie (sobota, niedziela), to wciąż za mało, żeby badać dynamikę pojawu i trendy. Bywa też tak, że np. załamanie pogody wpływa znacząco na wynik obserwacji. Jednego dnia spotykasz 30-40 osobników, następnego dwa, kolejnego znowu wiele. Kilkukrotnie obserwowałem masywną rójkę, przerwaną przez załamanie pogody. Najbardziej spektakularny wysyp obserwowałem w otulinie Lasu Murckowskiego. Pod pień poszły dęby, buki i osiki. Na wałkach przez dwa dni setki paśników, kilkadziesiąt X. rusticus, kilkanaście S. perforata, S. scalaris, X. antilope i innych. Przyszła zaledwie godzinna burza. Przez kolejne trzy dni nie zaobserwowałem ani jednego osobnika z wymienionych gatunków. Potem dałem sobie spokój. W tym roku podobna obserwacja tylko dla paśników, na wycince w lesie nieopodal mojego domu. W każdym razie wydaje mi się ;-), że rzutów L. virens w Psiej Dolinie nie ma, a za rozciągnięty okres pojawu odpowiadają w głównej mierze tzw. czynniki środowiskowe. A jak jest naprawdę? Za mało czasu, żeby to sprawdzić. :birra:

Re: Kózki 2016

: sobota, 17 września 2016, 15:03
autor: Jacek Kurzawa
Dobrze byłoby zebrać informacje i przedyskutować sytuację, odcinając się od tego, która z teorii jest lepsza. To co się dzieje w dzisiejszych czasach jest szczególnie ciekawe i wyjątkowe, wymaga przede wszystkim większej ilości obserwacji. Na ich analizę będzie dużo czasu.

Re: Kózki 2016

: sobota, 17 września 2016, 15:06
autor: Jacek Kurzawa
Delog pisze: Kilkukrotnie obserwowałem masywną rójkę, przerwaną przez załamanie pogody. Najbardziej spektakularny wysyp obserwowałem w otulinie Lasu Murckowskiego. Pod pień poszły dęby, buki i osiki. Na wałkach przez dwa dni setki paśników, kilkadziesiąt X. rusticus, kilkanaście S. perforata, S. scalaris, X. antilope i innych. Przyszła zaledwie godzinna burza. Przez kolejne trzy dni nie zaobserwowałem ani jednego osobnika z wymienionych gatunków. Potem dałem sobie spokój.
Przeżyłem coś podobnego. Wydaje mi się, że w tych ciepłych/chłodnych dniach kilka czynników jednocześnie ma wpływ. Wymagałoby to dłuższego rozwinięcia....... :wlosy:

Re: Kózki 2016

: wtorek, 27 września 2016, 18:14
autor: Marek Miłkowski
Rano o 7:00 w Radomiu był 1 st. C, a w godzinach południowych na skraju lasu sosnowego samica Stictoleptura rubra. Raczej bez większych szans na pozostawienie potomstwa, ale kto to wie...

Re: Kózki 2016

: sobota, 1 października 2016, 15:30
autor: Aneta
Pogonocherus hispidus znaleziony dziś na klatce schodowej (Kutno ofc) - czas pojawu w normie dla tego gatunku, ale dorzucam z kronikarskiego obowiązku ;)

Re: Kózki 2016

: sobota, 1 października 2016, 15:49
autor: Marcin Szewczyk
No więc jak już jedziemy po Pogonocherusach, to niemałą godzinę temu usiadł mi na karku fasciculatus, również w zasadzie na klatce schodowej :-).

Re: Kózki 2016

: czwartek, 15 grudnia 2016, 19:37
autor: sniper
W tym roku wreszcie zima pojawiła się normalnie, były już pierwsze mrozy. Można znosić do domu żerowiska, czy lepiej poczekać jeszcze ze 2-3 tygodnie?

Re: Kózki 2016

: czwartek, 15 grudnia 2016, 23:09
autor: Wujek Adam [†]
Może w kwadracie CB89 zima pojawiła się normalnie, lecz w kwadracie DC98 za ciekawie nie jest.
W mojej okolicy było kilka nocy o ujemnej temperaturze, ale zapowiadane parę dni temu mrozy jakoś nie nadeszły. :P

Ja tradycyjnie, na wszelki wypadek, drzewny materiał z larwami kózek zbieram po nowym roku.
Rzecz jasna nie zawsze, bo gdy się trafi fajnego badyla w lipcu albo we wrześniu, to przecież też go się tnie! :D
Tnie, i składuje na działce, co by do stycznia spokojnie sobie wymarzł.

Re: Kózki 2016

: piątek, 16 grudnia 2016, 00:54
autor: Ścinek
Ja robię podobnie jak Wujek Adam. Materiał zbieram w okolicy lutego, chyba że w środku sezonu trafi się coś ciekawego.
Na kwadracie CA56 sytuacja też taka jak opisał Wujek Adam, kilka nocy o ujemnej temperaturze (ale bez szału) a teraz względnie ciepło... za ciepło...