Nasza Ulubiona MUZYKA
- CARABUS12
- Posty: 1300
- Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
- profil zainteresowan: WOT
- Lokalizacja: Warszawa
Nasza Ulubiona MUZYKA
jestem bardzo ciekawy jakiej muzy słuchają entomolodzy?
prosze o wypowiedzi
ha ha
prosze o wypowiedzi
ha ha
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 22 grudnia 2008, 11:07 przez CARABUS12, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek Przewoźny
- Posty: 1414
- Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 07:15
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
rock progresywny, metal progresywny, heavy metal, power metal i inne odmiany rocka i metalu (ale nie znosze tych z growlingiem)
P.S.
To mój profil na last.fm http://www.lastfm.pl/user/Hydrochus tu można zobaczyć czego dokładnie słucham.
P.S.
To mój profil na last.fm http://www.lastfm.pl/user/Hydrochus tu można zobaczyć czego dokładnie słucham.
Ostatnio zmieniony sobota, 20 grudnia 2008, 17:21 przez Marek Przewoźny, łącznie zmieniany 1 raz.
- CARABUS12
- Posty: 1300
- Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
- profil zainteresowan: WOT
- Lokalizacja: Warszawa
odp
[quote="Marek Przewoźny"]rock progresywny, metal progresywny, heavy metal, power metal i inne odmiany rocka i metalu (ale nie znosze tych z growlingiem) [/quo
znaczy:thrash, death,black,gothic, itd.......
eeeeeeee Marek w porządku
Pzdr.
znaczy:thrash, death,black,gothic, itd.......
eeeeeeee Marek w porządku
Pzdr.
- Rafał Celadyn
- Posty: 7281
- Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
- UTM: CA-95
- Lokalizacja: Młoszowa
- Kontakt:
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Hehe, ciekawy temat na luźne dyskusje.
Ja słucham (z przymusu) tego co moja córka: nawet tytułów i wykonawców nie potrafię wymienić, ale to jakiś dziwny pop, dance i ostatnio rock.
Sam słucham J.M. Jarre, Queen, Tina Turner, Michael Jackson, Annie Lenox, Roxette, Madonna i cała masa innych znanych "starszym" rocznikom.
Z polskich: Budka Suflera, Bajm, Perfect, Lombard i wiele innych a także mojej żony nucącej "... ty pójdziesz górą a ja doliną..."
Nie znoszę ciężkiego rocka i tzw. łubudubu, który często słuchany jest przez młodych kierowców po wystawieniu łokcia przez okno. Pewnie wiecie o czym piszę
Nie trawię też wykonawców typu "Ich Troje" czy Mandaryna, bo to kompletna kompromitacja, chocholi taniec podrasowany elektronicznie z silnym filtrem antyfałszującym. Elektronika z każdego zrobi gwiazdę, ale jak przychodzi śpiewać na żywo to słychać jakby piła łańcuchowa ścinała drzewa w lesie. Brrrr.... prawie jak Jozin z Bazin.
edit: zapomniałem o Genesis i Phillu Collinsie
Ja słucham (z przymusu) tego co moja córka: nawet tytułów i wykonawców nie potrafię wymienić, ale to jakiś dziwny pop, dance i ostatnio rock.
Sam słucham J.M. Jarre, Queen, Tina Turner, Michael Jackson, Annie Lenox, Roxette, Madonna i cała masa innych znanych "starszym" rocznikom.
Z polskich: Budka Suflera, Bajm, Perfect, Lombard i wiele innych a także mojej żony nucącej "... ty pójdziesz górą a ja doliną..."
Nie znoszę ciężkiego rocka i tzw. łubudubu, który często słuchany jest przez młodych kierowców po wystawieniu łokcia przez okno. Pewnie wiecie o czym piszę
Nie trawię też wykonawców typu "Ich Troje" czy Mandaryna, bo to kompletna kompromitacja, chocholi taniec podrasowany elektronicznie z silnym filtrem antyfałszującym. Elektronika z każdego zrobi gwiazdę, ale jak przychodzi śpiewać na żywo to słychać jakby piła łańcuchowa ścinała drzewa w lesie. Brrrr.... prawie jak Jozin z Bazin.
edit: zapomniałem o Genesis i Phillu Collinsie
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
No niestety, to nie jest dla mnie muzyka, ale rozumiem U mnie "Majteczki w kropeczki" też nie mają szansCARABUS12 pisze:no to Grzegorz klasyka
ja natomiast bardzo ciężki rock tzn. heavy,thrash, death, doom, hard core, grind core,
ale również muzyka poważna,reage, punk i inna byle nie kicz, disco polo itp.
- Marcin Szewczyk
- Posty: 1209
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 15:45
- UTM: DD12
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Płock
- Marek Przewoźny
- Posty: 1414
- Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 07:15
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
- CARABUS12
- Posty: 1300
- Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
- profil zainteresowan: WOT
- Lokalizacja: Warszawa
odp
dokladnie bo kazdy z Nas mając troche lepszy komp moze juz tworzyc brzemieniaAndrzej Konopka pisze:Przekonuje mnie muzyka gdzie słychać gitarę.
lecz nie zwiazane z oryginalnymi instrumentami
a ja sobie słucham na folkowo - byleby były fujarki, bębenki i takie tam dźwiękadełka. Na początku była musica de los Andes - kupa kaset - potem to już po całym świecie się rozlazło (jeno chińskiegą mękolenia nie zniese - oni śpiewać nie potrafią). Do tego należy dodać wielką atencję dla szant - lubię sobie pobuczeć. Ostatnio nosi mnie na kupno didgeridoo (różnie to piszą), takiej aborygeńskiej maxfujary do buczenia. Droga zaraza, ale jeszcze ją sobie kiedyś kupię. O, jeszcze jedno - szkockie pogrywanie na dudach też lubię. Hmmmm, chyba tyle.
- Marek Przewoźny
- Posty: 1414
- Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 07:15
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
- Aneta
- Posty: 16325
- Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
- UTM: CC88
- Lokalizacja: Kutno
- Podziękowano: 4 times
Re: odp
Dobra muzyka nie jest kwestią instrumentarium, tylko talentu, elektronika to nie tylko mechaniczne techno czy syntezatorki w disco. A "żywe" instrumenty wcale nie gwarantują wysokiej jakości muzyki - dla mnie taki Vai czy inny Malmstein to rzemiosło, a nie sztuka.CARABUS12 pisze:dokladnie bo kazdy z Nas mając troche lepszy komp moze juz tworzyc brzemieniaAndrzej Konopka pisze:Przekonuje mnie muzyka gdzie słychać gitarę.
lecz nie zwiazane z oryginalnymi instrumentami
Ritchie Blackmor to wysoki pułap. Ja lubię folk który u nas w zasadzie to folklorem nazywają. Stoją sobie indiańce z Andów i fiukają na samphoniasach i innych quena. No i w te mańke poprzez cały świat (oprócz Chin - piszczą i skrzypią). Z naszego rodzimego folkloru to jedynie tylko górali - resztę słabieńko trawię. O !!! - a taki chór męski z Gruzji - łzy wyciska jak chłopy przywalą na kilka głosów.
- CARABUS12
- Posty: 1300
- Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
- profil zainteresowan: WOT
- Lokalizacja: Warszawa
Re: odp
Tangerine Dream to masz troche racjiAneta pisze: Dobra muzyka nie jest kwestią instrumentarium, tylko talentu, elektronika to nie tylko mechaniczne techno czy syntezatorki w disco. A "żywe" instrumenty wcale nie gwarantują wysokiej jakości muzyki - dla mnie taki Vai czy inny Malmstein to rzemiosło, a nie sztuka.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: odp
Płyta "National Parks of The United States" Tangerine Dreams jest rewelacyjna, też jej słucham czasem.CARABUS12 pisze:Tangerine Dream to masz troche racjiAneta pisze: Dobra muzyka nie jest kwestią instrumentarium, tylko talentu, elektronika to nie tylko mechaniczne techno czy syntezatorki w disco. A "żywe" instrumenty wcale nie gwarantują wysokiej jakości muzyki - dla mnie taki Vai czy inny Malmstein to rzemiosło, a nie sztuka.
- Robert Zoralski
- Posty: 775
- Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 23:29
- Specjalność: Syrphidae
- Lokalizacja: Reda
- Kontakt:
- CARABUS12
- Posty: 1300
- Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
- profil zainteresowan: WOT
- Lokalizacja: Warszawa
Re: odp
jak słucham "łomotu" to Tangerine Dreams wywarł na mnie pozytywne wrażenieGrzegorz Banasiak pisze: Płyta "National Parks of The United States" Tangerine Dreams jest rewelacyjna, też jej słucham czasem.
po koncercie na którym bylem.
Pzdr.
- romanzamorski
- Posty: 889
- Rejestracja: sobota, 29 marca 2008, 16:57
- UTM: EV19
- profil zainteresowan: ciężki rock, astronomia
- Lokalizacja: Gorlice
Dobry temat. W moim przypadku muza wyparła na jakieś 15 lat motyle. Słucham wszystkiego co ma odniesienia do rocka. Muza od końcówki lat pięćdziesiątych do dzisiaj. Chociaż nie jestem już na bieżąco. Z wymienionego okresu lata osiemdziesiąte są dla mnie raczej stracone (plastik, disco itp), broni się jedynie NWOHBM. Zgromadziłem zbiór kilku tysięcy albumów. Nie toleruję składanek. Płyt słucham od deski do deski. Nie omijam także ekstremalnych odmian rocka. Szczególnie odpowiada mi industrial. Przez te 15 lat polowałem na perełki, które w czasach vinylu przepadły lecz w dobie CD wytwórnie przewietrzyły jeszcze raz magazyny i wtedy dopiero ujrzały światło dzienne. Zaliczam do nich takie kapele jak: Indian Summer, East Eden, Spring, Steel Meel, Twenty Sixty Six And Ten. Mógłbym bardzo długo wymieniać. Poza tym prawie cały kraurtock i większość z włoskiej progresji lat siedemdziesiątych. A tak poza antykwariatem, współcześnie w/g mnie mistrzostwo świata to Tool. Pozdrawiam. Roman
- Łukasz Mielczarek
- Posty: 915
- Rejestracja: środa, 31 maja 2006, 18:58
- Specjalność: Diptera
- Lokalizacja: Włoszczowa/Kraków/Olkusz
- Andrzej 54 †
- Posty: 239
- Rejestracja: niedziela, 13 lutego 2005, 19:46
- UTM: CC71
- Specjalność: Staphylinidae
- profil zainteresowan: rencista o szerokim spektrum zainteresowań
- Lokalizacja: Łask
muza
W zasadzie zmuszony jestem, podobnie jak Grzesiek słuchać tego co moja córka (ciężki rok z grupą Rammstein na czele i wiele innych podobnych. Ja natomiast jak nikt mi nie przeszkadza słucham Cohen'a, folkowej muzyki andyjskiej czy zapomnianej już dziś muzyki tzw. klezmerskiej.
Jestem wierny od 16 roku życia takim kapelom jak: Genesis (stary), Yes i wszystkie prawie solowe płyty poszczególnych wykonawców tych obu grup. Głównie Hackett, Wakeman i Anderson. Przed tym forum udzielałem się w internetowym dyskusyjnym klubie yesomaniaków. Byłem na ich koncercie w spodku. Uwielbiam elektroniczny Tangerine Dream, Vangelisa, ale i lżejszy Supertramp, Alan Parsons czy mocniejszy Rush z Kanady. Bardzo chętnie wracam do progesywnego holenderskiego Earth And Fire z przepiękną wokalistką i jeszcze lepszym jej głosem. Poza tym zależnie od nastroju Ozzy, progresywny Camel z Latimerem no i Pink Floyd. Uwielbiam perkusistę z Rush - Neila Pearta, na którym się starałem niegdyś wzorować, pogrywając sobie w lokalnej kapeli. Bez sukcesów Warto słuchać Rush dla samej perkusji choćby.
Ostatnio zmieniony niedziela, 21 grudnia 2008, 13:36 przez jon, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9517
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 2 times
- Kontakt:
Michael Buble i in.
Moi muzyczni idole i wzorce do nasaldowania to amerykańskie komercyjne grupy z pograniczna pop-jazz: Toto, Chicago, Quincy Jones i jego produkcje. Ostatnio zasluchuję się w rewelacyjnego Micheala Buble (prod. David Foster). Do tego cała plejada jazzu, nie sposób tego wymienić: G.Benson, Al Jerraeu, Natalie Cole, Eva Cassidy, dobrze mi "smakuje" Smooth Jazz. Do tego dorzucę jeszcze instrumentalistów tj Oscar Peterson (piano), S.Grapelli (skrzypce) czy Andre Verchuren (akordeon) - mistrzowie świata na swoich instrumentach.
Całą "pop-rockówkę" z grubsza też słucham, najnowsze disco również i to dość dużo (tu gustuję nawet w techniawce np ATB. Disco słucham duzo, nawet więcej niż normalny czlowiek (m.in. z puszczania disco "żyję"
Co do polskiej muzyki - mam trudności w jej sluchaniu, gdyż najczęsciej instrumenty sa niedostrojone, wokalisci czasem są jakby z łapanki, spiewają czasem sepleniąc (robota studyjna wychodzi), złe miksy, ogolnie rzadko trafia się coś dobrego, a jesli juz to jest to komercja. Dobrze słucha się bandu Woobie-Doobie (Pilichowski, Dąbrówka, Olszak), Natalki, Górniaczki, Szczesniaka, paru rokowych kapel z Dżemem (tu jest artyzm i nic mi nie przeszkadza).
Na święta polecam: I'll Be Home for Christmas, White Christmas w wykonaniu Michaela Buble oraz te same utwory w innych produkcjach Davida Fostera. Ja się przy tym po prostu rozpływam....
Całą "pop-rockówkę" z grubsza też słucham, najnowsze disco również i to dość dużo (tu gustuję nawet w techniawce np ATB. Disco słucham duzo, nawet więcej niż normalny czlowiek (m.in. z puszczania disco "żyję"
Co do polskiej muzyki - mam trudności w jej sluchaniu, gdyż najczęsciej instrumenty sa niedostrojone, wokalisci czasem są jakby z łapanki, spiewają czasem sepleniąc (robota studyjna wychodzi), złe miksy, ogolnie rzadko trafia się coś dobrego, a jesli juz to jest to komercja. Dobrze słucha się bandu Woobie-Doobie (Pilichowski, Dąbrówka, Olszak), Natalki, Górniaczki, Szczesniaka, paru rokowych kapel z Dżemem (tu jest artyzm i nic mi nie przeszkadza).
Na święta polecam: I'll Be Home for Christmas, White Christmas w wykonaniu Michaela Buble oraz te same utwory w innych produkcjach Davida Fostera. Ja się przy tym po prostu rozpływam....
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Jacek Kurzawa, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kamil Mazur
- Posty: 1922
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 15:14
- Specjalność: Psychidae
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
- Piotr Tykarski
- Posty: 371
- Rejestracja: sobota, 26 kwietnia 2008, 01:04
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Witam Koleżankę i Kolegów,
To faktycznie bardzo ciekawy temat... A że zbliżają się Święta, w chwilach oddechu warto się zastanowić nad sprawami natury bardziej osobistej. Muzyka jest tym, co każdemu z nas daje coś szczególnego i każdemu z osobna inaczej.
Temat WIELKI i trudny do ogarnięcia w taki sposób, ale czy będzie kiedyś szansa na spotkanie w tym Gronie gdzieś na łonie natury z lampką/kuflem (wedle upodobań) czegoś inspirującego w ręce i bezpośrednią wymianę myśli? Pytanie retoryczne.
Zastanawiałem się kiedyś, czy jest przełożenie między uprawianą dziedziną a gustami muzycznymi. Oczywiście nie ma, w każdym razie nie widać tego na podstawie deklarowanych gatunków i formacji muzycznych, co sami potwierdziliście.
Mogłoby się wydawać się, że przyrodnik powinien dążyć w stronę natury i preferować brzmienia bez wzmocnionej sekcji rytmicznej, strunowych instrumentów elektrycznych, a z syntezatorów akceptować raczej marszczone ( ), w rodzaju harmonii czy akordeonu. Tak się trafia i akurat mnie trafiło.
Tolerancja i akceptacja rocka i pochodnych oraz tego, co słychać na większości stacji radiowych, zaczęła mi gwałtownie spadać w szkole średniej (co prawda wtedy były cztery [sic! było tak onegdaj] polskie stacje radiowe), a zbiegało się to z rozwijaniem zainteresowań przyrodniczych. Od tego czasu dużo wody w Wiśle upłynęło i okazuje się, że moje gusta szufladkują się jako "niszowe". Bo jak inaczej w dzisiejszych czasach określić kogoś, kto lubi klasykę (od Bogurodzicy, Mikołaja Gomółki, przez Bachów, Haendla, Telemanna etc. po Chopina, Rimskiego-Korsakowa czy Borodina), muzykę etniczną (viva America del Sur! trzymam stronę Jacka Mazepy), folk i pokrewne (z różnych stron Świata, z anglojęzycznych szkocki i irlandzki, z "prawdziwego" angielskiego folku głównie szanty i kolędy).
Do tego dochodzą jeszcze jakieś formy jazzu, bluesa i inne trudne do zaklasyfikowania. Wspieram tutaj Jacka Kurzawę w odniesieniu do Grapellego, Petersona, Django, a może także Armstronga (kto zna płytę "Louis and the Good Book"?).
Czy znajdzie się wielu, co lubi góralszczyznę, łemkowszczyznę i inne "regionalszczyzny"? Takie upodobania to czasem jest problem. Tego typu nisza oznacza z reguły ograniczenie słuchania radia do pr. II PR i RMF Classic, przynajmniej jeśli chodzi o muzykę. Poza tym pozostaje zdobywanie sobie nagrań na własną rękę, przy czym większość sklepów muzycznych (w tym internetowe) odpada, bo nie sprzedaje tego, o co chodzi, a nawet nie wie, że toto istnieje.
Ale się nawywnętrzałem... Pozdrawiam serdecznie.
P.S.
Zapomniałbym, w Muzyce istnieje też Piosenka, a tu, na naszej niwie, kłaniam się głęboko Starszym Panom i Młynarskiemu.
To faktycznie bardzo ciekawy temat... A że zbliżają się Święta, w chwilach oddechu warto się zastanowić nad sprawami natury bardziej osobistej. Muzyka jest tym, co każdemu z nas daje coś szczególnego i każdemu z osobna inaczej.
Temat WIELKI i trudny do ogarnięcia w taki sposób, ale czy będzie kiedyś szansa na spotkanie w tym Gronie gdzieś na łonie natury z lampką/kuflem (wedle upodobań) czegoś inspirującego w ręce i bezpośrednią wymianę myśli? Pytanie retoryczne.
Zastanawiałem się kiedyś, czy jest przełożenie między uprawianą dziedziną a gustami muzycznymi. Oczywiście nie ma, w każdym razie nie widać tego na podstawie deklarowanych gatunków i formacji muzycznych, co sami potwierdziliście.
Mogłoby się wydawać się, że przyrodnik powinien dążyć w stronę natury i preferować brzmienia bez wzmocnionej sekcji rytmicznej, strunowych instrumentów elektrycznych, a z syntezatorów akceptować raczej marszczone ( ), w rodzaju harmonii czy akordeonu. Tak się trafia i akurat mnie trafiło.
Tolerancja i akceptacja rocka i pochodnych oraz tego, co słychać na większości stacji radiowych, zaczęła mi gwałtownie spadać w szkole średniej (co prawda wtedy były cztery [sic! było tak onegdaj] polskie stacje radiowe), a zbiegało się to z rozwijaniem zainteresowań przyrodniczych. Od tego czasu dużo wody w Wiśle upłynęło i okazuje się, że moje gusta szufladkują się jako "niszowe". Bo jak inaczej w dzisiejszych czasach określić kogoś, kto lubi klasykę (od Bogurodzicy, Mikołaja Gomółki, przez Bachów, Haendla, Telemanna etc. po Chopina, Rimskiego-Korsakowa czy Borodina), muzykę etniczną (viva America del Sur! trzymam stronę Jacka Mazepy), folk i pokrewne (z różnych stron Świata, z anglojęzycznych szkocki i irlandzki, z "prawdziwego" angielskiego folku głównie szanty i kolędy).
Do tego dochodzą jeszcze jakieś formy jazzu, bluesa i inne trudne do zaklasyfikowania. Wspieram tutaj Jacka Kurzawę w odniesieniu do Grapellego, Petersona, Django, a może także Armstronga (kto zna płytę "Louis and the Good Book"?).
Czy znajdzie się wielu, co lubi góralszczyznę, łemkowszczyznę i inne "regionalszczyzny"? Takie upodobania to czasem jest problem. Tego typu nisza oznacza z reguły ograniczenie słuchania radia do pr. II PR i RMF Classic, przynajmniej jeśli chodzi o muzykę. Poza tym pozostaje zdobywanie sobie nagrań na własną rękę, przy czym większość sklepów muzycznych (w tym internetowe) odpada, bo nie sprzedaje tego, o co chodzi, a nawet nie wie, że toto istnieje.
Ale się nawywnętrzałem... Pozdrawiam serdecznie.
P.S.
Zapomniałbym, w Muzyce istnieje też Piosenka, a tu, na naszej niwie, kłaniam się głęboko Starszym Panom i Młynarskiemu.
Ostatnio zmieniony niedziela, 21 grudnia 2008, 15:01 przez Piotr Tykarski, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam wszystkich po dłuższej nieobecności na forum- off-line( kompa szlag trafił. I to dysk. Wszystko na dysku straciłem)
Ad. muzy. Jako starszy młodzieżowiec słucham najczęściej starszych kapel rockowych. Najczęściej rockowych lub hard-rockowych lub rocka-psychodelicznego tj.
Pink Floyd ( byłem na koncercie w Pradze w 1994r.), Queen od 1974r., Yes, Budgie, Led Zeepelin, Status Quo, Nazareth, Uriah Heep, EL& P, Deep Purple, ELO, Genesis( starszy).
Słucham intensywnie także radia, ale mdli mnie od np. RMF. Dlatego słucham antyradia, gdzie nadają ambitną muzykę i nie ma tam kaszany w postaci Wisniewskiego czy disco-polo.
Pozdrawki. ptica
Ad. muzy. Jako starszy młodzieżowiec słucham najczęściej starszych kapel rockowych. Najczęściej rockowych lub hard-rockowych lub rocka-psychodelicznego tj.
Pink Floyd ( byłem na koncercie w Pradze w 1994r.), Queen od 1974r., Yes, Budgie, Led Zeepelin, Status Quo, Nazareth, Uriah Heep, EL& P, Deep Purple, ELO, Genesis( starszy).
Słucham intensywnie także radia, ale mdli mnie od np. RMF. Dlatego słucham antyradia, gdzie nadają ambitną muzykę i nie ma tam kaszany w postaci Wisniewskiego czy disco-polo.
Pozdrawki. ptica
- Rafał Celadyn
- Posty: 7281
- Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
- UTM: CA-95
- Lokalizacja: Młoszowa
- Kontakt:
To i ja napiszę "czy katuję swoich domowników"
w sumie to nie będzie nic nowego..
Ja także jestem fanem rocka&metalu i jego pochodnych.
Z polskich kapel chyba najbardziej lubię Kata, a po za tym Turbo, Proletariat, Dżem, Kult, Ksu, Dezerter, Złodzieje rowerów.
Z zagramanicznych stare płyty Ramsteina i Slayera ballady Metallicy, a z zespołów "bieżących" to tylko Lao Che....
w sumie to nie będzie nic nowego..
Ja także jestem fanem rocka&metalu i jego pochodnych.
Z polskich kapel chyba najbardziej lubię Kata, a po za tym Turbo, Proletariat, Dżem, Kult, Ksu, Dezerter, Złodzieje rowerów.
Z zagramanicznych stare płyty Ramsteina i Slayera ballady Metallicy, a z zespołów "bieżących" to tylko Lao Che....
- Robert Zoralski
- Posty: 775
- Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 23:29
- Specjalność: Syrphidae
- Lokalizacja: Reda
- Kontakt:
Oj Piotrze, uwierz mi, że jak się spotkamy kiedyś w większym gronie (oczywiście na owadach) gdzieś na łonie natury przy ognisku to gdy godzina będzie już słuszna to będzie i góralszczyzna i ukraina i coś po czesku nawetCzy znajdzie się wielu, co lubi góralszczyznę, łemkowszczyznę i inne "regionalszczyzny"?
Moge grać do rana!
Pozdrawiam
Robert
No to może przedstawię upodobania młodszego szeregu forumowiczów, na swoim przykładzie W moim wypadku będą to utwory bluesowe, jazzowe, ponadto dobry rock, myślę tu np. o REMie. Sieczki, o których wspomniał Grzegorz (jako te "samochodowe"), żenują mnie- szczególnie jeśli puszczane są na pełen regulator tuż pod moimi oknami (czy to w samochodach, czy też w dyskotekach) o pięknej porze, jaką jest 1 w nocy. Oczywiście nie jestem dobrą próbą, mówiąc językiem statystki- nie sądzę, ażeby moi rówieśnicy z ulicy również upodobali sobie to, co ja
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Miłosz Mazur
- Posty: 2565
- Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2006, 11:33
- UTM: CA08
- Poprzedni(e) login(y): Curculio
- Specjalność: Curculionoidea
- profil zainteresowan: Muzyka metalowa, fantastyka, gry planszowe
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Podziękował(-a): 1 time
- Kontakt:
No ja to słucham wielu rzeczy
Podstawa to rzeczy ciężkie i głośne czyli metal we wszelkich możliwych odmianach (od power po folk), rock progresywny, punk, potem dłuuugo, dłuuugo nic i w końcu klasyka przede wszystkim barokowa ze szczególnym naciskiem na dęciaki (głównie blaszane), tutaj ciężko wymienić jakiegoś konkretnego wykonawcę, prędzej kompozytorów (Bach, Haydn i pokrewni) z wykonawców szczególnie polecam Wintona Marsalisa obecnie chyba najlepszy i najbardziej wszechstronny trębacz na świecie
Poza tym słucham wszystkiego po trochu za wyjątkiem:
- dicho we wszelkich odmianach
- techno we wszelkich odmianach
- pop niskich lotów (w rodzaju Britney Spears i tym podobny chłam)
- muzyki w rodzaju tej puszczanej w komercyjnych radiach (patrz RMF FM czy Zetka)
Co do tej muzyki jestem wyjątkowo nietolerancyjny, reaguje drgawkami i napadami agresji
Podstawa to rzeczy ciężkie i głośne czyli metal we wszelkich możliwych odmianach (od power po folk), rock progresywny, punk, potem dłuuugo, dłuuugo nic i w końcu klasyka przede wszystkim barokowa ze szczególnym naciskiem na dęciaki (głównie blaszane), tutaj ciężko wymienić jakiegoś konkretnego wykonawcę, prędzej kompozytorów (Bach, Haydn i pokrewni) z wykonawców szczególnie polecam Wintona Marsalisa obecnie chyba najlepszy i najbardziej wszechstronny trębacz na świecie
Poza tym słucham wszystkiego po trochu za wyjątkiem:
- dicho we wszelkich odmianach
- techno we wszelkich odmianach
- pop niskich lotów (w rodzaju Britney Spears i tym podobny chłam)
- muzyki w rodzaju tej puszczanej w komercyjnych radiach (patrz RMF FM czy Zetka)
Co do tej muzyki jestem wyjątkowo nietolerancyjny, reaguje drgawkami i napadami agresji
- Damian Bruder
- Posty: 791
- Rejestracja: czwartek, 25 marca 2004, 15:15
- UTM: WT43
- Lokalizacja: Nowa Sól/Poznań
Muzyka i Owady -to łączy ludzi :)
FAjny temat o ile się nie myle już kiedyś podejmowany ...
Moje klimaty to Rock ( duzo indierock - niezalezny ) i wszelakie jego odmiany, punk , reggae, troche metalu i gotyckiego roku, metalfolk, irlandzka...
Pink Floyd
The Doors
Uriah Heep
ELO
Myslovitz
Arcade Fire
XIII Stoleti
Michał Lorenc ( lubie też muzyke filmową )
CCR
Iron Maiden
Sigur Rós
....to tylko pare by zarysować zainteresowania
Moje klimaty to Rock ( duzo indierock - niezalezny ) i wszelakie jego odmiany, punk , reggae, troche metalu i gotyckiego roku, metalfolk, irlandzka...
Pink Floyd
The Doors
Uriah Heep
ELO
Myslovitz
Arcade Fire
XIII Stoleti
Michał Lorenc ( lubie też muzyke filmową )
CCR
Iron Maiden
Sigur Rós
....to tylko pare by zarysować zainteresowania
- Miłosz Mazur
- Posty: 2565
- Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2006, 11:33
- UTM: CA08
- Poprzedni(e) login(y): Curculio
- Specjalność: Curculionoidea
- profil zainteresowan: Muzyka metalowa, fantastyka, gry planszowe
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Podziękował(-a): 1 time
- Kontakt:
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
- Marcin Szewczyk
- Posty: 1209
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 15:45
- UTM: DD12
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Płock
- Piotr Tykarski
- Posty: 371
- Rejestracja: sobota, 26 kwietnia 2008, 01:04
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dzięki za wsparcie, Robert, trzymam za słowo. Może się uda...
A może z przymrużeniem oka poszukamy korelacji typ muzyki - grupa bździągiew? Popatrzmy, co też Koledzy napisali...
Ryje: grube pokrywy, solidna budowa -> "mocne uderzenie, rzeczy ciężkie i głośne"
Psychidae (nomen-omen): "muzyka ciężka, mroczna, tzw. "klimatyczna" (doom, black, gothic)"
A może z przymrużeniem oka poszukamy korelacji typ muzyki - grupa bździągiew? Popatrzmy, co też Koledzy napisali...
Ryje: grube pokrywy, solidna budowa -> "mocne uderzenie, rzeczy ciężkie i głośne"
Psychidae (nomen-omen): "muzyka ciężka, mroczna, tzw. "klimatyczna" (doom, black, gothic)"
- Rafał Celadyn
- Posty: 7281
- Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
- UTM: CA-95
- Lokalizacja: Młoszowa
- Kontakt:
- Kamil Mazur
- Posty: 1922
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 15:14
- Specjalność: Psychidae
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
- Tomasz Niedźwiedzki
- Posty: 520
- Rejestracja: piątek, 20 lipca 2007, 21:38
- Lokalizacja: Rzym
- Kontakt:
-
- Posty: 3282
- Rejestracja: wtorek, 9 października 2007, 22:25
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Kurde, temat rzeka, aczkolwiek czytając poprzednie posty widzę, że nie będę specjalnie oryginalny...
Generalnie kręcą mnie metalowo - rockowe rzeczy. Począwszy od staroci typu Black Sabbath czy Led Zeppelin (ale też The Doors, King Crimson czy nawet Queen), przez starsze (przede wszystkim) płyty Iron Maiden, Guns 'N' Roses, thrash (szczególnie w Slayerowym wydaniu, choć też Megadeth, Testament, Grip Inc., stary dobry Acid Drinkers, Kat), Metallica (zwłaszcza starsza, choć Load też bardzo lubię, a ostatnio w Death Magnetic zaczynam się wgryzać), Pantera, różne deathmetalowe rzeczy (Death, Atheist, Cynic, Pestilence, Morbid Angel takoż, aż po rzeczy typu Obituary czy nawet Nile; z polskich przede wszystkim Sceptic). Co tam jeszcze - stara dobra Sepultura, Opeth, Amorphis (oj, ładnych parę płyt do tyłu już jestem...), Therion, Carcass, Bathory, Candlemass...Black jakoś słabo mi wchodzi, choć podobają mi się niektóre kawałki Immortal, Satyricon czy Falkenbach; z polskich Dominium i Lux Occulta. Z rzeczy trudniej klasyfikowalnych Rammstein, System of a Down, także Tool i A Perfect Circle.
Z rockowych rzeczy wszelkie produkcje Kazika pod wszelkimi możliwymi nazwami, choć tyle tego jest, że nie ogarniam całości; Pidżama Porno, Hey, Guess Why?...
A jeszcze Red Hot Chili Peppers (choć raczej wybiórczo), ktoś tam o Roxette wspominał - a jakże, niektóre kawałki fajne mieli, tak jak The Cranberries , Akurat też czasem przyjemnie posłuchać, jakieś rzeczy folkowe lub o folk zahaczające (Korpiklaani, skandynawskie zaspoły typu Garmarna czy coś podobnego, Kapela ze wsi Warszawa...), aż na Prodigy wreszcie skończywszy
Ps. A co do Requiem dla snu to w pełni zgadzam się z Kamilem
Generalnie kręcą mnie metalowo - rockowe rzeczy. Począwszy od staroci typu Black Sabbath czy Led Zeppelin (ale też The Doors, King Crimson czy nawet Queen), przez starsze (przede wszystkim) płyty Iron Maiden, Guns 'N' Roses, thrash (szczególnie w Slayerowym wydaniu, choć też Megadeth, Testament, Grip Inc., stary dobry Acid Drinkers, Kat), Metallica (zwłaszcza starsza, choć Load też bardzo lubię, a ostatnio w Death Magnetic zaczynam się wgryzać), Pantera, różne deathmetalowe rzeczy (Death, Atheist, Cynic, Pestilence, Morbid Angel takoż, aż po rzeczy typu Obituary czy nawet Nile; z polskich przede wszystkim Sceptic). Co tam jeszcze - stara dobra Sepultura, Opeth, Amorphis (oj, ładnych parę płyt do tyłu już jestem...), Therion, Carcass, Bathory, Candlemass...Black jakoś słabo mi wchodzi, choć podobają mi się niektóre kawałki Immortal, Satyricon czy Falkenbach; z polskich Dominium i Lux Occulta. Z rzeczy trudniej klasyfikowalnych Rammstein, System of a Down, także Tool i A Perfect Circle.
Z rockowych rzeczy wszelkie produkcje Kazika pod wszelkimi możliwymi nazwami, choć tyle tego jest, że nie ogarniam całości; Pidżama Porno, Hey, Guess Why?...
A jeszcze Red Hot Chili Peppers (choć raczej wybiórczo), ktoś tam o Roxette wspominał - a jakże, niektóre kawałki fajne mieli, tak jak The Cranberries , Akurat też czasem przyjemnie posłuchać, jakieś rzeczy folkowe lub o folk zahaczające (Korpiklaani, skandynawskie zaspoły typu Garmarna czy coś podobnego, Kapela ze wsi Warszawa...), aż na Prodigy wreszcie skończywszy
Fantastyczny instrument, miałem kiedyś przyjemność popróbować swych sił w tym buczeniu i wbrew pozorom wcale to takie łatwe nie jest Ale dźwięki piękne można tym generowaćJ.M. pisze:Ostatnio nosi mnie na kupno didgeridoo (różnie to piszą), takiej aborygeńskiej maxfujary do buczenia. Droga zaraza, ale jeszcze ją sobie kiedyś kupię.
Ps. A co do Requiem dla snu to w pełni zgadzam się z Kamilem
Pytam jeszcze o muzykę, bo już mniej więcej wiem kto jest bratnią duszą pod tym kątem A nie ukrywam, że to moja pasja zajmująca miejsce drugie, no może razem z górami.
i wracając do tego nieentomologicznego tematu, ale jakże ciekawego, to jaki jeden jedyny utwór chcielibyście zabrać ze sobą wraz z przymusowym zesłaniem na bezludną wyspę? JEDEN JEDYNY...!
Dla mnie jest to bez żadnych wątpliwości Awaken zespołu Yes z płyty Going For The One. W każdej sekundzie tego kawałka. Trwa jedynie 15 i pół minuty... . Kiedyś tak się grało.
i wracając do tego nieentomologicznego tematu, ale jakże ciekawego, to jaki jeden jedyny utwór chcielibyście zabrać ze sobą wraz z przymusowym zesłaniem na bezludną wyspę? JEDEN JEDYNY...!
Dla mnie jest to bez żadnych wątpliwości Awaken zespołu Yes z płyty Going For The One. W każdej sekundzie tego kawałka. Trwa jedynie 15 i pół minuty... . Kiedyś tak się grało.
- Piotr Pawlikiewicz
- Posty: 612
- Rejestracja: poniedziałek, 11 października 2004, 10:48
- UTM: CC71
- Lokalizacja: Łask
- Kontakt:
- CARABUS12
- Posty: 1300
- Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
- profil zainteresowan: WOT
- Lokalizacja: Warszawa
odp.
ciężko tak wybrać jeden jedyny utwór, ale jeśli już to :jon pisze: i wracając do tego nieentomologicznego tematu, ale jakże ciekawego, to jaki jeden jedyny utwór chcielibyście zabrać ze sobą wraz z przymusowym zesłaniem na bezludną wyspę? JEDEN JEDYNY...!
1. "Angel of Death" grupy SLAYER z albumu "Reign in Blood" (1986r.)
i wiele innych
Pzdr.
- Piotr Pawlikiewicz
- Posty: 612
- Rejestracja: poniedziałek, 11 października 2004, 10:48
- UTM: CC71
- Lokalizacja: Łask
- Kontakt:
Re: odp.
hehe też dobry ale wolę cały album show no mercyCARABUS12 pisze:ciężko tak wybrać jeden jedyny utwór, ale jeśli już to :jon pisze: i wracając do tego nieentomologicznego tematu, ale jakże ciekawego, to jaki jeden jedyny utwór chcielibyście zabrać ze sobą wraz z przymusowym zesłaniem na bezludną wyspę? JEDEN JEDYNY...!
1. "Angel of Death" grupy SLAYER z albumu "Reign in Blood" (1986r.)
i wiele innych
Pzdr.
Zrozumieć Awaken to uwierzyć, że taki jeden utwór można mieć. Słuchać można jedynie oryginalnego utworu. Na necie nie ma takiej możliwości. To jakaś namiastka; http://www.last.fm/music/Yes/_/Awaken
- Rafał Celadyn
- Posty: 7281
- Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
- UTM: CA-95
- Lokalizacja: Młoszowa
- Kontakt:
-
- Posty: 5059
- Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 13:09
- UTM: FB68
- Specjalność: Sesiidae
- Lokalizacja: Hańsk
- Podziękowano: 4 times
- Robert Rosa
- Posty: 411
- Rejestracja: sobota, 26 lutego 2005, 16:46
- Lokalizacja: Piła
- Rafał Celadyn
- Posty: 7281
- Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
- UTM: CA-95
- Lokalizacja: Młoszowa
- Kontakt:
Chciałem tylko zwrócić uwagę na aspekt muzyki o którym ,na razie, nikt nie wspomniał,a mianowicie o przekazie ,czasem jeden dżwięk poparty dobrym tekstem ,może zastąpić całą symfonię,muzyka to jak zauważyła większość osób to ogromna różnorodność i to jest w niej piękne.Najważniejsze to nie ograniczać się do swoich "ulubionych" i "naj",a człowiek zawsze coś ciekawego wygrzebie ,pozdrowki i Szczęśliwego Nowego Roku!!!!!!!!!!!!
- Damian Bruder
- Posty: 791
- Rejestracja: czwartek, 25 marca 2004, 15:15
- UTM: WT43
- Lokalizacja: Nowa Sól/Poznań
- romanzamorski
- Posty: 889
- Rejestracja: sobota, 29 marca 2008, 16:57
- UTM: EV19
- profil zainteresowan: ciężki rock, astronomia
- Lokalizacja: Gorlice
Jeden z wielu moich ulubionych kawałków do zabrania na bezludną wyspę. Jest tam najsmutniejsze gitarowe solo świata.
http://www.last.fm/music/Genesis/_/Firth+of+Fifth
http://www.last.fm/music/Genesis/_/Firth+of+Fifth
- Piotr Pawlikiewicz
- Posty: 612
- Rejestracja: poniedziałek, 11 października 2004, 10:48
- UTM: CC71
- Lokalizacja: Łask
- Kontakt:
- Marek Przewoźny
- Posty: 1414
- Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 07:15
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
100% racji Comfortably Numb ma najlepsze solo gitarowe jakie słyszałem. Utwór wybierany był przez parę rozgłośni radiowych na kawałek wszechczasów. Marooned z The Division Bell- tez niezły. A tak poza tym mam w telefonie na mp3 wszystkie płyty Pink FloydMarek Przewoźny pisze:Slash nie dorasta do pięt Gilmurowi w Comfortably Numb
- Kamil Mazur
- Posty: 1922
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 15:14
- Specjalność: Psychidae
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Ojoj... Slash, nie Slash... skoro już o gitarze mowa, to może Mark Knopfler czyli Dire Straits i jego 3 palce prawej ręki ?
A jeśli mowa o solówkach to na przykład szlagier Hotel California The Eagles - w starym wydaniu solo grane równocześnie na dwie gitary, albo wersja akustyczna bodajże grana na 4 czy 5 pudłach.
To takie nastrojowe przykłady bo w wydaniu wymiataczy to chociażby tutaj - Cztery pory roku na dwie gitary http://www.youtube.com/watch?v=eZspGWM-aWs
albo coś innego - zabawa gitarą: http://www.youtube.com/watch?v=0eyAQ2BhvzM
A jeśli mowa o solówkach to na przykład szlagier Hotel California The Eagles - w starym wydaniu solo grane równocześnie na dwie gitary, albo wersja akustyczna bodajże grana na 4 czy 5 pudłach.
To takie nastrojowe przykłady bo w wydaniu wymiataczy to chociażby tutaj - Cztery pory roku na dwie gitary http://www.youtube.com/watch?v=eZspGWM-aWs
albo coś innego - zabawa gitarą: http://www.youtube.com/watch?v=0eyAQ2BhvzM
No to i ja dodam swoje 3 grosze . Jak pomyślę o muzyce to mi całe życie przemyka przed oczyma. Słucham wszystkiego i nawet z najgorszego badziewia potrafię wyłapać jakieś smaczki. Generalnie wychowałem się na jazzie (najpierw polska szkoła, a dopiero w latach '90 świat), blusie, bluesrocku (Breakout, Led Zeppelin, Hendrix itp.) i muzyce poważnej (ah ten Bach). Przeszedłem przez prawie wszystkie gatunki muzyki za dzieciaka. Jak to młodziak się zbuntowałem i słuchałem klasycznego rocka, punka, a później coraz cięższej, aż do metalu. Nagle stwierdziłem że poeksperymentuje i wrócę do muzyki związanej bliżej z jazzem, więc zacząłem katować się funkiem, soulem R&B no i rapem. Popu, techno itp. słuchałem i słucham bardzo okazjonalnie. Teraz znów od dłuższego czasu słucham głównie tego co na samym początku. Co się tyczy ulubionych wykonawców to jest ich tylu że nie siła wszystkich wymienić. Np.: Miles Davis i jego gwiazdy, Return To Forever, Mahavishnu Orchestra, E.S.T., Avishai Cohen, The Bad Plus, Led Zeppelin, Breakout, Lynyrd Skynyrd, Supergrass, Breakestra, Jamiroquai i wielu, wielu innych.
- SiejeOwies
- Posty: 474
- Rejestracja: poniedziałek, 3 września 2007, 18:29
- Lokalizacja: Białystok
- Damian Bruder
- Posty: 791
- Rejestracja: czwartek, 25 marca 2004, 15:15
- UTM: WT43
- Lokalizacja: Nowa Sól/Poznań