ARTYKUŁ....
-
- Posty: 594
- Rejestracja: niedziela, 13 stycznia 2008, 13:45
ARTYKUŁ....
przed chwilą z onetu..
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/najwiek ... omosc.html
.."poziom" artykułu nie odbiega od innych na tego typu portalach, ale może ktoś zechce przeczytać.
O ile o plantacji palmy kokosowej czy olejowej słyszałem to o plantacji oleju palmowego już nie tak samo jak nie słyszałem o plantacji kakao..
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/najwiek ... omosc.html
.."poziom" artykułu nie odbiega od innych na tego typu portalach, ale może ktoś zechce przeczytać.
O ile o plantacji palmy kokosowej czy olejowej słyszałem to o plantacji oleju palmowego już nie tak samo jak nie słyszałem o plantacji kakao..
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9496
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: ARTYKUŁ....
Ale ten pomysł wydaje się dość ciekawy:
Ironią jest to, że osłabienie regulacji zakładającej ochronę motyli może być jedyną drogą do przetrwania gatunku. Motyle Królowej Aleksandry są obecnie objęte pierwszym załącznikiem konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem, która zabrania handlu tymi gatunkami oraz kolekcjonowaniu przez zagranicznych kolekcjonerów. Ponieważ legalny handel motylami jest zakazy, wystąpił zwiększony popyt na ich okazy na czarnym rynku. Dziennikarka Jessica Speart opisała przypadki uwięzionych przez handlarza na czarnym rynku motyli, który oferował parę Motyli Królowej Aleksandry nielegalnie przemyconych z Nowej Gwinei za ponad 8500 dolarów.
Dziennikarka szacuje, że nielegalny globalny rynek handlujący zagrożonym gatunkiem Motyli Królowej Aleksandry, każdego roku jego wartości dochodzi do 200 miliona dolarów.
Malaisa wierzy, że obniżenie statusu ochrony Motyli Królowej Aleksandry CITIES do drugiego załącznika, może pozwolić na kontrolowany ograniczony handel i może zachęcić biednych rolników do utrzymania ochrony siedlisk motyli a powstrzyma ich od sprzedaży okazów handlarzom na czarnym rynku, natomiast umożliwi sprzedaży motyli za uzgodnioną kwotą w legalny sposób.
- Co jest gorsze? Pozwolenie na legalną sprzedaż kilku okazów motyli czy wyginięcie Motylów Królowej Aleksandra na zawsze? – pyta się przyrodnik.
Re: ARTYKUŁ....
Jednak wizja "żłobków" dla motyli bardziej do mnie przemawia http://www.arkive.org/queen-alexandras- ... nservation
-
- Posty: 594
- Rejestracja: niedziela, 13 stycznia 2008, 13:45
Re: ARTYKUŁ....
Tak, pomysł ciekawy, bo byłby bodziec by opracować metody hodowli motyla, na większą skalę, byłby i wilk syty i cała owca.
Może uda się kiedyś i u nas z P. apollo?
Może uda się kiedyś i u nas z P. apollo?