Pan szerszeń
: sobota, 12 sierpnia 2017, 02:13
Ostatnio noce we Wrocławiu były sprzyjające, więc przełamując paroletnie lenistwo (agregatu mi się nie chciało zalać olejem i przywieźć z pracy ) nadrabiałem zaległości i świeciłem już 6 razy - ostatnio 10 VIII. Szerszenie to normalka na ekranie - czasami dość kłopotliwa, ale mnie trafiały się pojedynczo i tej ostatniej nocy też przyleciał tylko jeden. Gdy w końcu usiadł, wydał mi się jakiś dziwny. To był samiec! Widywałem je wielokrotnie w terenie (czasem nawet brałem do ręki dla sprawdzenia, czy dobrze oceniam długość czułków - taki zastrzyk adrenalinki ) ale to było zawsze we wrześniu, a raz chyba nawet na początku października. Zawsze wydawało mi się, że w sierpniu rozwija się jeszcze ostatnie, najliczniejsze pokolenie robotnic. Mam w związku z tym pytanie do forumowiczów, kiedy najwcześniej widywaliście trutnie szerszeni?
Może te moje ogródki działkowe są jakieś niezwykłe? Bo czy jest w Polsce jakieś inne zielone miejsce, gdzie przez 6 nocy (świecenie bywało, że do 1.00-2.00) nie przyleciał żaden zawisak i tylko jedna Arctia caja?
Może te moje ogródki działkowe są jakieś niezwykłe? Bo czy jest w Polsce jakieś inne zielone miejsce, gdzie przez 6 nocy (świecenie bywało, że do 1.00-2.00) nie przyleciał żaden zawisak i tylko jedna Arctia caja?