Polskie Forum Entomologiczne

Witam,

Wczoraj złapałem dość świeżego samca S. myopaeformis i chciałby uniknąć zatłuszczenia się owada po preparacji. W związku z tym mam pytanie do bardziej obeznanych z tematem - jak długo należałoby trzymać takiego delikwenta w lodówce, aby spalił swoje zapasy tłuszczu?
Z góry dziękuję za odpowiedź,

Pozdrawiam!

podobnej wielkości S cephiformis (około 20 motyli z hodowli) trzymałem przez miesiąc, 4 pomimo to na rozpinadle się zatłuściły. Kiedyś trzymałem krócej, ale odsetek zatłuszczonych był większy.

Mimo tak długiego okresu przetrzymywania w niskiej temp. owady wciąż były żywe?

tak, ale dodam że w chłodziarce, tam gdzie trzyma się np. świeże owoce (+4 stopnie)

Kiedyś przetrzymałem w lodówce przeziernika (chyba samca myopaeformis) i po rozpięciu faktycznie się nie zatłuścił, ale odwłok zsechł mu się na cienki wiórek. Nie wygląda to ładnie, ani naturalnie, więc zastanawiam się, czy nie lepiej rozpiąć od razu i potem odtłuścić poprzez kąpiel okazu np. w ksylenie. Ciekaw tu jestem opinii specjalistów od przezierników.

Nie ma pewności, że świeżo rozpiętemu motylowi też się odwłok nie zniekształci podczas schnięcia. Natomiast płukanie motyla w rozcieńczalnikach niesie z sobą ryzyko przebarwień bądź sklejania się włosków, co też estetyczne nie jest. Jeśli więc jest jakaś alternatywa (przetrzymywanie owada w chłodziarce), warto ją zastosować. Co innego, gdy mamy martwy okaz - wtedy odtłuszczanie w rozcieńczalniku jest jedynym rozwiązaniem.

Marek Wełnicki pisze:Kiedyś przetrzymałem w lodówce przeziernika (chyba samca myopaeformis) i po rozpięciu faktycznie się nie zatłuścił, ale odwłok zsechł mu się na cienki wiórek. Nie wygląda to ładnie, ani naturalnie,

samce S myopaeformis nawet żywe mają bardzo cienki odwłok i sądzę że trzymanie w lodówce nie miało tu znaczenia