IX giełda w Częstochowie 2014 - dyskusje..... o aspektach prawnych.

[Wujek Adam [†]]

[mod] Wydzielone z wątku viewtopic.php?p=188059#p188059


Brawo!

Nie to, żebym się specjalnie czepiał, ale pierwszy raz w widzę w Polsce tak niefrasobliwie wystawione na sprzedaż niepylaki, nadobnice, borodzieje i inne chronione gatunki owadów...

Może Organizatorzy tej Giełdy powinni na przyszłość coś z tym fantem począć i sprawę przemyśleć?
A może nie?

[Ozi111]

Ja tylko na naszego jelonka zwróciłem uwagę

[Wujek Adam [†]]

Ja tylko na naszego jelonka zwróciłem uwagę

Na tutejszych zdjęciach, czy osobiście na giełdzie?
A jeżeli to drugie, to czy spojrzałeś na etykietę i czy zapamiętałeś, czy był on przynajmniej łapany w Polsce?
No i ile kosztował???

[Wujek Adam [†]]

Parnassius imperator można sobie dowolnie handlować (przynajmniej w Polsce, a czy w Chinach, to nie wiem. )
Gorzej jednak mają się sprawy z gatunkami owadów, które w naszym kraju podlegają ścisłej ochronie, a i takich nie brak na pokazanych tu zdjęciach.

Czy organizatorzy Giełdy nie mają zamiaru reagować na tego rodzaju proceder w przyszłości?

[Ozi111]

Na tutejszych zdjęciach, czy osobiście na giełdzie?
A jeżeli to drugie, to czy spojrzałeś na etykietę i czy zapamiętałeś, czy był on przynajmniej łapany w Polsce?
No i ile kosztował???

Byłem osobiście Nie zwróciłem uwagi na pochodzenie, nie mogłem się doczytać. Pamiętam, że miał potężne żuwaczki jak na zdjęciach polskich okazów które znalazłem gdzieś na forum.Ceny nie było
Na zdjęciu ( 0069a.jpg ) już tylko puste miejsce po nim w lewym górnym rogu

[gt]

Nie jestem organizatorem, dlatego nie mogę odpowiedzieć.
Chronione gatunki mieli tylko i wyłącznie goście z zagranicy......

[Wujek Adam [†]]

Rozumiem.

Tak się tylko niezobowiązująco pytam i już jestem ciekaw następnej giełdy.

[Wujek Adam [†]]

Byłem osobiście Nie zwróciłem uwagi na pochodzenie, nie mogłem się doczytać. Pamiętam, że miał potężne żuwaczki jak na zdjęciach polskich okazów które znalazłem gdzieś na forum.Ceny nie było
Na zdjęciu ( 0069a.jpg ) już tylko puste miejsce po nim w lewym górnym rogu

Wynika z tego, że ktoś zorientował się, iż popełnia grube faux pass, i zapewne w porę wycofał ten okaz z handlowej oferty!

[Ozi111]

Chyba że ktoś go kupił Ogólnie giełda mega pozytywnie Największą furorę zrobił Pan, który przywiązywał żywe kruszyce do sznureczka i kręcił nim tak, że latały sobie w kółko

[gt]

Panowie, zamieszam zdjęcia dla ciekawości nieobecnych i informacji, a nie do ......

[Kamil Mazur]

Największą furorę zrobił Pan, który przywiązywał żywe kruszyce do sznureczka i kręcił nim tak, że latały sobie w kółko  

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem o czym piszesz ale jeśli tak to jest to jednakowo zabawne jak robienie samolocika wg wskazówek poniżej. Zajebiste wprost.

[gt]

Zajmuję się mechanizmami skrzydeł, biomimicrą, bioniką chrząszczy latających. Nagrywam filmy (1000 k/s) dla ich obserwacji. Chrząszcze pojawiły się dla zainteresowania zwiedzających. Zapraszam do dyskusji. Tomasz.

[Ozi111]

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem o czym piszesz ale jeśli tak to jest to jednakowo zabawne jak robienie samolocika wg wskazówek poniżej. Zajebiste wprost.

Kamilu, to mnie nie śmieszy, a tamto rozbawiło. Więc chyba rzeczywiście, źle zrozumiałeś

[Kamil Mazur]

Kamilu, to mnie nie śmieszy, a tamto rozbawiło. Więc chyba rzeczywiście, źle zrozumiałeś  

Też mam taką nadzieję... i mnie to teraz zaintrygowało, zatem co to znaczy, że przywiązywał żywe chrząszcze do sznureczka że latały w kółko ?

[Marek Hołowiński]

Kamilu, to mnie nie śmieszy, a tamto rozbawiło. Więc chyba rzeczywiście, źle zrozumiałeś  

Też mam taką nadzieję... i mnie to teraz zaintrygowało, zatem co to znaczy, że przywiązywał żywe chrząszcze do sznureczka że latały w kółko ?

sadysta

[Kamil Mazur]

No właśnie Marek, mam identyczne odczucie, czyżbyś podobnie to zrozumiał jak i ja ?
Mam nadzieję, że Ozi111 wyjaśni na czym ów zabawny pokaz polegał.

[gt]

Na żyłce był jedyny z kilkunastu żywych chrząszczy, kilku gatunków. samiec Mecynorrhina torquata immaculicollis (Fabricius, 1775) zbyt cenny aby go stracić lub uszkodzić a warty pokazania. Wcześniej uciekła Eudicella smithi. Ile osób widziało żywe latające chrząszcze?.

[Marek Hołowiński]

wisielec też ponoć majta nogami....
Mnie to nie bawi.
Chce ktoś pokażać zachowania żywych owadów, niech je wypuści z klatki. Niech sobie latają...

[Ozi111]

A może owad po prostu uciekł i próbowano sprowadzić go z powrotem? I ta sytuacja mnie tak zaskoczyła? Zresztą nie tylko mnie Trochę luzu

[Kamil Mazur]

Ozi111, to ja jednak wcale nie zrozumiałem tego źle.
Pomysł przedni, dla autora przedstawienia, ktokolwiek nim był.
Przy okazji, zwierzak który ma chwyconą nogę wnykiem ponoć jest w stanie sobie ją odgryźć żeby się uwolnić. To też przecież takie zabawne. Pełen luz.

[gt]

a wiecie ile zdjęć trzeba zrobić dla swobodnego chrząszcza, dla takiego jednego ujęcia? - 800

[Wujek Adam [†]]

Chyba że ktoś go kupił Ogólnie giełda mega pozytywnie Największą furorę zrobił Pan, który przywiązywał żywe kruszyce do sznureczka i kręcił nim tak, że latały sobie w kółko  

Coraz ciekawszych rzeczy się dowiaduję!

A więc odbywał się tam nie tylko handel gatunkami chronionymi, ale i dręczenie owadów w postaci... majtania czy kręcenia przywiązanymi żyłką żywymi chrząszczami???

Coraz bardziej żałuję, że mnie tam nie było.
Bo mogłoby być jeszcze weselej, gdyby jakiś zwyrodniały sadysta dostał ode mnie w oko.

[gt]

Wyluzuj, to ja.

[Wujek Adam [†]]

Wyluzuj, to ja.

Trudno mi uwierzyć!

Co tam się działo???

Miała być prężna, rozwijająca się, profesjonalna giełda entomologiczna, a zrobił się z niej stragan z nielegalnym handlem okraszony jakimiś kuglarskimi pokazami z akcentem sadystycznym?

[Szyszka]

Nie chcę wyjść na bezdusznego, ale chyba cieżko tu mowić o męczeniu zwierząt, bo owady nie mają nawet szczątkowej świadomości, prawdopodobnie nie odczuwają też nawet bólu, a już na pewno nie w naszym ,,ssaczym" rozumieniu. Giełda miała miejsce w szkole, roiło się tam od dzieci. Latający chrząszcz na pewno bardziej się im spodobał, może kilkoro zainteresuje się dzięki temu owadami.

Tylko nie piszcie, że zachęci je to do sadyzmu, bo równie dobrze mozna powiedzieć, że gablotki wypełnione preparatami zachęcają do mordowania owadów.

Pozdrawiam

[Kamil Mazur]

Nie no jasne, że nie odczuwają bólu, nawet jeśli to przecież są takie małe w porównaniu z ludźmi więc ich ból a nasz jest nieproporcjonalnie maleńki.
Strachu też nie czują, a nawet jeśli to też musi być dużo mniejszy bo przecież są takie maleńkie w porównaniu z ludźmi.
Myszy można nogę urwać, bo jest mała ale słoniowi to nie za bardzo bo taki kolos już chyba musi coś czuć.
Pszczoła przez przypadek żądli wcale nie z poczucia zagrożenia...
Wokół obrabianej żyrafy w Dani też było pełno dzieci, nawet miały rękawiczki żeby się nie popaprały krwią jak ich pan "nauczyciel biologii" z kosą w ręce.

Co tu się dzieje ? Brakuje ludziom czasem empatii.

Latający chrząszcz na pewno bardziej się im spodobał, może kilkoro zainteresuje się dzięki temu owadami.
Pozdrawiam

Jasne, może się zainteresują, ale oby nie w Twoim tego słowa znaczeniu. Może któryś następnym razem weźmie nożyczki i utnie żyłkę, a potem ucho autorowi przedstawienia.

[carabus1]

Najwięcej mają do powiedzenia o giełdzie ci, którzy palcem nie kiwnęli, nawet nie przyjechali. Taki duży kraj , a Czechów wystawców było więcej niż Polaków. Jedna jedyna giełda w Polsce , a tu prześmiewki zamiast pomocy. Jeżeli będzie tylko tylu uczestników (często z pustymi rękoma), to diabli wezmą całą imprezę. Propaganda na rzecz przyrody , entomologii, wychowanie młodzieży itd. niby jak to robić? Krytykować -TO takie polskie, nasze.

[Tomasz Świderski]

Też nie widzę problemu... jaki sadyzm?, że facet miał kruszczycę przywiązaną na żyłce?, to co miała uciec? Facet miał ciekawe zdjęcia, z faz lotu właśnie- widać że nie było to puszczanie chrząszcza jak latawca dla zabawy.. Ale, że gość coś tam próbuje się dowiedzieć....Swoją drogą najwięcej narzekają Ci których nie było, nawiasem mówiąc czy jak się preparuje mikra-to czy przypadkiem nie szpili się ich na żywca? Nie wiem pytam po prostu. Po co te całe docinki o jakimś sadyzmie, jak się nie widziało o co chodzi...

[Wujek Adam [†]]

Rozumiem przez to, że wypowiadający się powyżej koledzy carabus1 i Tomasz oczywiście na giełdzie byli i doskonale widzą o czym się wypowiadają?

Ach, jakie to typowo polskie: nie widzieć w niczym problemu.
Że ktoś tam skopał i skatował psa, trzymał konie w koszmarnych warunkach i zagłodził je na śmierć, czy stosował sadystyczny tucz gęsi. Oj wielkie mi mecyje. No i co z tego, prawda? Są przecież większe zbrodnie na tym łez padole...

Polegam jedynie na tegowątkowych relacjach, tudzież na zdjęciach.
Może jestem przeczulony i za mało gruboskórny wobec współczesnej rzeczywistości, ale taki opis:
"(...) Największą furorę zrobił Pan, który przywiązywał żywe kruszyce do sznureczka i kręcił nim tak, że latały sobie w kółko" wywołał u mnie określone - i jestem przekonany, że jak najbardziej zdrowe i prawidłowe - reakcje.
Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdego to rusza, a niektórych pewnie i bawi, podobnie jak fakt beztroskiego handlu gatunkami chronionymi.
Czy jednak o to właśnie chodzi na jedynej krajowej giełdzie entomologicznej, i czy to ma być jej główną atrakcją?

[Jacek Kurzawa]

Czy jednak o to właśnie chodzi na jedynej krajowej giełdzie entomologicznej, i czy to ma być jej główną atrakcją?  :ap:

Co jest (lub ma być) główną atrakcją Giełdy Entomologicznej to wszyscy wiedzą, jak również o co tam chodzi. Problem jest w tym, że rozpętujecie dyskusję na tematy, którym giełda poświęcona nie jest, są one marginalne i niczemu tak naprawdę dobremu nie służą, a już z pewnością nie przysłużą się upowszechnianiu idei giełdy entomologicznej.

Dziękuję Tomaszowi (gt) za bardzo dobrą relację fotograficzną z której dobrze widać, co można było na Giełdzie spotkać.

[Ozi111]

Największą furorę zrobił Pan, który przywiązywał żywe kruszyce do sznureczka i kręcił nim tak, że latały sobie w kółko

Chciałbym coś wyjaśnić.
Źle się wyraziłem. Użyłem nie odpowiednich słów.

Moim zdaniem ten chrząszcz naprawdę na tym nie ucierpiał. Ja już po całym fakcje tej żyłki nawet nie zauważyłem. Siedział sobie w pudełku i wcinał banany. Jeżeli był przywiązany to tylko po to żeby dzieciaki go nie rozdeptały. Ta żyłka w ogóle go nie krępowała.
Pisząc "furorę" miałem na mysli to, że zwróciło to uwagę wielu ludzi, głównie tych najmłodszych. Zobaczyć zdechlaka w gablocie to jedno, a zobaczyć na własne oczy jak takie owady funkcjonują to zupełnie co innego.

Co do wypowiedzi niektórych użytkowników. Panowie! To jest forum. Dyskutujmy, a nie wrzucajmy na siebie.

Pozdro

[carabus1]

Wypowiedzi wujka adama na pewno nie przysłużą się giełdzie. Nie widział a najlepiej wie. Kruszczyca była przymocowana w ten sposób że mogła swobodnie latać (w zasięgu żyłki) , chodzić i na pewno nie sprawiało jej to bólu. Nikt nie puszczał jej w kółko, sama latała. Potem wróciła do terarium i będzie miała jeszcze dużo dzieci. Taki "ekspert" powinien wiedzieć, że chitynowy szkielet nie jest unerwiony, więc skąd ból?

[Wujek Adam [†]]

No!
Jak widać pewne rzeczy można wyjaśnić.
A w pewne zabrnąć, używając niewłaściwych sformułowań, co z kolei może powodować nawarstwianie się nieporozumień i nie do końca potrzebny przerost emocji nad rozsądkiem.

Niemniej mamy tu do czynienia z pewną ciekawostką: niniejszy wątek ma olbrzymią oglądalność i poczytność!
Podejrzewam, że dzieje się tak dlatego, że twa w nim spór i awantura.

Czy to finalnie pozytywnie lub negatywnie przysłuży się giełdzie???
Zaryzykuję stwierdzenie, że nie ma to żadnego znaczenia.
Nie wiem w sumie dlaczego??? Lecz zauważyłem, bywając na wielu giełdach entomologicznych, że my z jakiegoś powodu odstajemy w tym względzie od Czechów. I to odstajemy na niekorzyść.
Dobrze jednak, że dzieje się cokolwiek.
Co nie oznacza, że wszyscy musimy wyrazić tu totalny, zachwyt, aplauz i bezgraniczną akceptację, i że jakakolwiek krytyka czy pytania dotyczący trudnych i/lub kłopotliwych kwestii nie mają prawa się tu pojawiać.

Ps. Wujka Adama piszemy z dużej litery!!!

[carabus1]

Za małe literki -przepraszam , skoro to ważne. Może dość tego rozczulania się?
Giełda miała być profesjonalna. Może konkretniej, jak to ma wyglądać w praktyce? Organizatorzy mogą "pogonić" gościa, który wystawia publicznie owady chronione. To nawet miało miejsce . Gdy ktoś opowiada ( także publicznie) jak to poczynał sobie w rezerwatach , to powinni donieść do prokuratury?

[Wujek Adam [†]]

Za małe literki -przepraszam , skoro to ważne. Może dość tego rozczulania się?
Giełda miała być profesjonalna. Może konkretniej, jak to ma wyglądać w praktyce? Organizatorzy mogą "pogonić" gościa, który wystawia publicznie owady chronione. To nawet miało miejsce . Gdy ktoś opowiada ( także publicznie) jak to poczynał sobie w rezerwatach , to powinni donieść do prokuratury?

Diabeł tkwi w szczegółach!
I tu chodzi zarówno o kulturę, jak i o precyzję, bo chyba nie chciałbyś, aby Cię ktoś na forum tytułował np. "caralusem11"?

Cieszę się, że organizatorzy zadbali o to i owo. To właśnie zbliża do profesjonalizmu!

Oczywiście łamanie przepisów ochrony przyrody można zgłaszać do prokuratury, a pewnie też można o tym napisać do Trybunału w Strassburgu, czy nawet do Baraka Obamy i do papieża. Nie bardzo jednak rozumiem co to ma do rzeczy a propos dyskusji w tym wątku tyczącej się wiadomego procederu?

Ps. Bardzo dobrze, że ten temat został wydzielony w osobny wątek.
Chociaż... nie ma już chyba o czym specjalnie dyskutować, bo wszyscy widzieli jak było (osobiście, lub ze zdjęć), i każdy chyba zdążył wyrobić sobie własną opinię na ten temat.

[Tomasz Świderski]

Rozumiem przez to, że wypowiadający się powyżej koledzy carabus1 i Tomasz oczywiście na giełdzie byli i doskonale widzą o czym się wypowiadają?

Byłem, widziałem- oglądałem filmik bodajże 1000kl/s na którym doskonale widać motorykę lotu takiego chrząszcza. Niestey chrząszcz jest wtedy umocowany, ale nic mu się nie dzieje..

Ach, jakie to typowo polskie: nie widzieć w niczym problemu.
Że ktoś tam skopał i skatował psa, trzymał konie w koszmarnych warunkach i zagłodził je na śmierć, czy stosował sadystyczny tucz

Och jakie to typowo polskie- pokrytykować dla zasady i pomarudzic by pomarudzić... (Porównanie do katowania psa jest zupełenie nie na miejscu); o żadnym katowaniu chrząszcza nie może być mowy... już na pewno bardziej męczą się w zatruwaczce, z octanem etylu....

[Marek Hołowiński]

Wracając do zainteresowania tą kruszczycą na żyłce, pojmuję że to przede wszystkim bawiło odwiedzające giełdę dzieci. Wydaję się wręcz pewne że znajdą się tacy którzy sami spróbują takiej zabawy. Jedni będą pokazywać drugim i kolejnym. Nie jestem pewien czy każdy fachowo założy uprząż na kruszczycę czy innego chrząszcza. - Super fajna edukacja entomologiczna.
Ech szkoda słów...