Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Chociaż mam niewielkie doświadczenie, postanowiłem napisać o paru sprawach. Sporo czytałem o organizowaniu zbioru, etykietowaniu itp. Można znaleźć mnóstwo porad, sugestii, czasem się wykluczających. Wciąż niestety brakuje szerszego ogólnego opracowania, które wyjaśniałoby, za którymi zasadami kryją się względy praktyczne, za którymi estetyczne. Proszę o uwagi i komentarze.
Mój zbiorek liczy kilkadziesiąt okazów (drugie tyle mam innych owadów). Czekam na akcesoria ze sklepu entomon.pl , m. in. pudło. Od zeszłego roku chrząszcze siedzą w kartonowym pudełku na prezent (ładnym, ale nieszczelnym ), wyściełanym tekturą falistą przykrytą taką cienką pianką (grubszej nie mieli w papierniczym).
Mój zbiorek liczy kilkadziesiąt okazów (drugie tyle mam innych owadów). Czekam na akcesoria ze sklepu entomon.pl , m. in. pudło. Od zeszłego roku chrząszcze siedzą w kartonowym pudełku na prezent (ładnym, ale nieszczelnym ), wyściełanym tekturą falistą przykrytą taką cienką pianką (grubszej nie mieli w papierniczym).
- Załączniki
- pudelko.JPG (70 KiB) Przejrzano 8432 razy
Kartoniki.
Sam wycinam, z grubego, sztywnego, śliskiego papieru, który po czymś tam leżał w domu. Ma już dobre 3 lata i nie żółknie.
Czytałem uwagi o tym, że lepsze standardowe rozmiary, bo później te robione samemu będą się wyróżniać. Tych standardowych rozmiarów jest przecież jednak całe mnóstwo. To trochę pracochłonne, ale moje kartoniki są od linijki, na oko obcinam tylko różki .
Różne też są zdania na temat wielkości kartoników i różne zdjęcia widziałem (kartonik sporo szerszy lub okaz ledwo upchnięty na kartoniku, miejsce na palec za szpilkami i szpilka między tylnymi odnóżami). Tak wygląda mój przykładowy kartonik.
Okazy przyklejam klejem do papieru "Magiczny" kupionym w sklepie papierniczym. Po wyschnięciu jest przezroczysty i da się odmoczyć okaz w wodzie, ale muszę przyznać, że przy odklejaniu dwóch czy trzech okazów doświadczyłem, czym grozi zbyt duża kropla (poprzyklejane i urwane nóżki)... Na opakowaniu nie jet napisane z czego jest ten klej, ani czy rozpuszcza się w wodzie.
Czytałem uwagi o tym, że lepsze standardowe rozmiary, bo później te robione samemu będą się wyróżniać. Tych standardowych rozmiarów jest przecież jednak całe mnóstwo. To trochę pracochłonne, ale moje kartoniki są od linijki, na oko obcinam tylko różki .
Różne też są zdania na temat wielkości kartoników i różne zdjęcia widziałem (kartonik sporo szerszy lub okaz ledwo upchnięty na kartoniku, miejsce na palec za szpilkami i szpilka między tylnymi odnóżami). Tak wygląda mój przykładowy kartonik.
Okazy przyklejam klejem do papieru "Magiczny" kupionym w sklepie papierniczym. Po wyschnięciu jest przezroczysty i da się odmoczyć okaz w wodzie, ale muszę przyznać, że przy odklejaniu dwóch czy trzech okazów doświadczyłem, czym grozi zbyt duża kropla (poprzyklejane i urwane nóżki)... Na opakowaniu nie jet napisane z czego jest ten klej, ani czy rozpuszcza się w wodzie.
- Załączniki
- okaz.JPG (11.93 KiB) Przejrzano 8430 razy
Ostatnio zmieniony środa, 28 lipca 2010, 00:52 przez Jarek S., łącznie zmieniany 1 raz.
Etykietki.
Dziękuję za rzeczowe informacje na forum. Moje etykietki powstają w Wordzie, w postaci tabelki o komórkach 7,5 na 15 mm z podwójnym obramowaniem, które po rozcięciu daje ładną czarną ramkę . 4 linijki, czcionka w rozmiarze 4.
Na poprzednim zdjęciu miesiąc jest napisany arabskimi cyframi, ale już to zmieniłem, za radą z forum (w końcu Amerykanie też muszą je umieć dobrze odczytać ).
Kłopot z etykietkami: nie powstają na bieżąco. Zanim zrobiłem etykietki, do okazów były przypięte małe numerki albo numerek był na spodzie kartonika, a w zeszyciku opis. Ponieważ etykietek nie drukuje się pojedynczo (co za marnotrawstwo papieru ), przygotowałem sobie też etykietki do wypełniania ręcznego, które mogą całkiem długo wisieć i wyglądają nieźle, chociaż mam okropne pismo i drobienie czcionką wielkości 4 to dla mnie mordęga .
Zastanawiam się jeszcze, czy nie warto, aby na etykietce był jakiś numer okazu po to, żeby móc go też coś więcej napisać w komputerze o nim albo użyć tego w nazwie zdjęcia. Czy ktoś stosuje coś takiego?
Na poprzednim zdjęciu miesiąc jest napisany arabskimi cyframi, ale już to zmieniłem, za radą z forum (w końcu Amerykanie też muszą je umieć dobrze odczytać ).
Kłopot z etykietkami: nie powstają na bieżąco. Zanim zrobiłem etykietki, do okazów były przypięte małe numerki albo numerek był na spodzie kartonika, a w zeszyciku opis. Ponieważ etykietek nie drukuje się pojedynczo (co za marnotrawstwo papieru ), przygotowałem sobie też etykietki do wypełniania ręcznego, które mogą całkiem długo wisieć i wyglądają nieźle, chociaż mam okropne pismo i drobienie czcionką wielkości 4 to dla mnie mordęga .
Zastanawiam się jeszcze, czy nie warto, aby na etykietce był jakiś numer okazu po to, żeby móc go też coś więcej napisać w komputerze o nim albo użyć tego w nazwie zdjęcia. Czy ktoś stosuje coś takiego?
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Taki urok sieci, w tym i tego forum. Dlatego tyle razy było podkreślane, że najważniejszy jest osobisty kontakt z doświadczonymi entomologami. Tutaj po kilku latach nawarstwiania się różnych porad nie jesteś w stanie rozeznać się w tym, które z nich udzielone zostały przez fachowców, a które przez wymądrzających się nowicjuszy. Bezpośredni kontakt, z możliwością zajrzenia do czyjegoś zbioru, pozwala zorientować się na ile ten zbiór jest duży, ile w nim oznaczeń uznanych specjalistów, jak wygląda warsztat właściciela i jego biblioteka oraz czy człowiek gada z sensem czy może bredzi od rzeczy. Tutaj tego nie znajdziesz.Jarrus pisze:Można znaleźć mnóstwo porad, sugestii, czasem się wykluczających.
A kwestia kartoników - rób, jak chcesz, byle okaz był bezpieczny. W miarę ekspansji kolekcji na kolejne pokoje, kuchnię, łazienkę i garaż ludzie nabierają szacunku do przestrzeni i przestają przyklejać dwumilimetrowe okazy na dwucentymetrowe kartoniki i nie drukują już etykiet z wielkim, pustym marginesem. Ale to przyjdzie samo, na razie ważne jest bezpieczeństwo okazów i możliwość ich późniejszego odklejenia. O kleju masz na forum już tyle, że jak jeszcze ktoś coś napisze, to utoniemy pod ciężarem wylanej mądrości.
Paweł
Porządek w pudle - sugestie?
Ostatnia kwestia: jak rozplanować pierwsze pudło. Kupiłem duże 50x40, pudło, nie gablotę, bo mniej będę się przyglądał na początku, a więcej wkładał i wyjmował, poza tym pudło będzie czasem jeździć z domu do pracy (do szkoły, w której uczę).
Na razie zbieram praktycznie wszystko, co mi wpadnie do zatruwaczki, pewnie za jakiś czas zdecyduje się na głębsze poznanie którejś albo kilku rodzin (może będą to wodne chrząszcze).
Jak radzicie rozplanować takie pierwsze pudło? Czy układacie obok siebie spokrewnione rodziny, czy rozmieszczacie tak, żeby było ładnie?
U mnie może tymczasowo będą w jednym pudle inne rzędy owadów (zamówiłem tacki), bo na razie mam tego tylko tyle, że powinno się zmieścić w jednym pudle.
Na razie zbieram praktycznie wszystko, co mi wpadnie do zatruwaczki, pewnie za jakiś czas zdecyduje się na głębsze poznanie którejś albo kilku rodzin (może będą to wodne chrząszcze).
Jak radzicie rozplanować takie pierwsze pudło? Czy układacie obok siebie spokrewnione rodziny, czy rozmieszczacie tak, żeby było ładnie?
U mnie może tymczasowo będą w jednym pudle inne rzędy owadów (zamówiłem tacki), bo na razie mam tego tylko tyle, że powinno się zmieścić w jednym pudle.
- Załączniki
- wodne.JPG (24.96 KiB) Przejrzano 8428 razy
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Dziękuję, Pawle. Na pewno nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu, ale dostęp do tylu materiałów w Internecie wiele ułatwia. I stawia też wyzwania, bo od razu wiesz i widzisz, że można coś zrobić porządnie, profesjonalnie lub amatorsko. Nie ma wymówek: nie wiedziałem, sam kombinowałem . Większość rad z forum okazuje się bardzo praktyczna.
Btw: pokój mam jeden, kuchnię we wnęce, garażu brak .
Btw: pokój mam jeden, kuchnię we wnęce, garażu brak .
- CARABUS12
- Posty: 1300
- Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
- profil zainteresowan: WOT
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Jeśli jesteś z Warszawy to napisz na privaJarrus pisze:Dziękuję, Pawle. Na pewno nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu, ale dostęp do tylu materiałów w Internecie wiele ułatwia. I stawia też wyzwania, bo od razu wiesz i widzisz, że można coś zrobić porządnie, profesjonalnie lub amatorsko. Nie ma wymówek: nie wiedziałem, sam kombinowałem . Większość rad z forum okazuje się bardzo praktyczna.
Btw: pokój mam jeden, kuchnię we wnęce, garażu brak .
coś się wymyśli.
Pzdr.
- Miłosz Mazur
- Posty: 2565
- Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2006, 11:33
- UTM: CA08
- Poprzedni(e) login(y): Curculio
- Specjalność: Curculionoidea
- profil zainteresowan: Muzyka metalowa, fantastyka, gry planszowe
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Podziękował(-a): 1 time
- Kontakt:
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Opole i okolice tez oferują swoja skromna pomoc
Najważniejsze jest to co napisał Paweł, sam się musisz przekonać do niektórych rzeczy. Z doświadczenia własnego i Kolegów/Koleżanek wiem, że właściwie każdy z nas ma własny, wypracowany i cały czas "ewoluujący" warsztat pracy. Dla jednego coś jest absolutnie niezbędne dla innego to tylko nic nie wart gadżet. Praktyka wyrobi w Tobie wszytsko co trzeba.
A co do pioerwszej gabloty i jej organizacji to proponuję układac tak by było dla Ciebie jak najbardziej estetycznie
Ja (i pewnie nie tylko ja) tez tak robiłem na początku, a potrzeba systematycznego ułożenia zbioru przychodzi z czasem, gdy już okazów ma się więcej niż na jedno pudło
Najważniejsze jest to co napisał Paweł, sam się musisz przekonać do niektórych rzeczy. Z doświadczenia własnego i Kolegów/Koleżanek wiem, że właściwie każdy z nas ma własny, wypracowany i cały czas "ewoluujący" warsztat pracy. Dla jednego coś jest absolutnie niezbędne dla innego to tylko nic nie wart gadżet. Praktyka wyrobi w Tobie wszytsko co trzeba.
A co do pioerwszej gabloty i jej organizacji to proponuję układac tak by było dla Ciebie jak najbardziej estetycznie
Ja (i pewnie nie tylko ja) tez tak robiłem na początku, a potrzeba systematycznego ułożenia zbioru przychodzi z czasem, gdy już okazów ma się więcej niż na jedno pudło
- Jacek Kalisiak
- Posty: 3269
- Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował(-a): 5 times
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Jak widać po zdjęciach i wypowiedziach, jak na początek wszystko OK. Ważne jest to, że zaplanowałeś swoje poczynania i starasz się dociec dlaczego takie, a nie inne rady się pojawiają.
Odnośnie kartoników. Twoje wyglądają zupełnie dobrze, warto przyjąć jakiś schemat i przygotować sobie kilka typów. Raczej nie produkować każdego kartonika oddzielnie. Mnie się wydaje, że kartoniki są stosunkowo tanie i dlatego sugeruję korzystanie z gotowych, ale to każdy sam decyduje.
Klej. Paweł ma do czynienia na co dzień z maluszkami, które odkleja seryjnie i dlatego tak podkreśla rozpuszczalność kleju(obce materiały). Wielu większych okazów nikt nigdy nie będzie odklejał, bo łatwo je oznaczyć i wielu kolegów stosuje do tych dużych okazów różne wynalazki. Ale tu znów lepiej trzymać się standardów i używać dobrych klei rozpuszczalnych w wodzie (te się praktycznie całkowicie rozpuszczają i żadne łapka się nie urwie). Poza tym taki klej daje się lepiej dozować, użyć do przyklejenia czułków, odnóży czy kopulatora bez ich "topienia".
Etykiety. Bardzo wiele osób podaje na polskich etykietach legislacyjnych kwadrat UTM, a na nie polskich długości i szerokości geograficzne. Ja stosuję etykiety 8x16 mm i to w zasadzie okolice górnej granicy rozmiaru. Okazy, które trafiają do mojego zbioru porównawczego etykietuję też osobną etykietą z numerem, która pozwala mi odwoływać się do okazu w prowadzonej bazie.
Gabloty. Kupiłeś tacki i to jest ruch we właściwym kierunku. Z jedną gablotą nie poszalejesz, więc chwilowo rozmieszczenie okazów jest mniej znaczące, ale warto je układać z gruba rodzinami zgodnie z jakimś porządkiem systematycznym. Ja używam też kartonowych pudeł na materiały bieżące, robocze i wszelkie inne, których w gablotach pomieścić nie mogę. Wypryskanie pudeł, gablot i szaf jakimś owadobójczym środkiem kontaktowym pozwala utrzymać skórniki z daleka. A gabloty można dokupować systematycznie w miarę dopływu środków i potrzeb.
Jednym słowem: tak trzymać. A jak trzeba to zadawać konkretne pytania na forum.
Odnośnie kartoników. Twoje wyglądają zupełnie dobrze, warto przyjąć jakiś schemat i przygotować sobie kilka typów. Raczej nie produkować każdego kartonika oddzielnie. Mnie się wydaje, że kartoniki są stosunkowo tanie i dlatego sugeruję korzystanie z gotowych, ale to każdy sam decyduje.
Klej. Paweł ma do czynienia na co dzień z maluszkami, które odkleja seryjnie i dlatego tak podkreśla rozpuszczalność kleju(obce materiały). Wielu większych okazów nikt nigdy nie będzie odklejał, bo łatwo je oznaczyć i wielu kolegów stosuje do tych dużych okazów różne wynalazki. Ale tu znów lepiej trzymać się standardów i używać dobrych klei rozpuszczalnych w wodzie (te się praktycznie całkowicie rozpuszczają i żadne łapka się nie urwie). Poza tym taki klej daje się lepiej dozować, użyć do przyklejenia czułków, odnóży czy kopulatora bez ich "topienia".
Etykiety. Bardzo wiele osób podaje na polskich etykietach legislacyjnych kwadrat UTM, a na nie polskich długości i szerokości geograficzne. Ja stosuję etykiety 8x16 mm i to w zasadzie okolice górnej granicy rozmiaru. Okazy, które trafiają do mojego zbioru porównawczego etykietuję też osobną etykietą z numerem, która pozwala mi odwoływać się do okazu w prowadzonej bazie.
Gabloty. Kupiłeś tacki i to jest ruch we właściwym kierunku. Z jedną gablotą nie poszalejesz, więc chwilowo rozmieszczenie okazów jest mniej znaczące, ale warto je układać z gruba rodzinami zgodnie z jakimś porządkiem systematycznym. Ja używam też kartonowych pudeł na materiały bieżące, robocze i wszelkie inne, których w gablotach pomieścić nie mogę. Wypryskanie pudeł, gablot i szaf jakimś owadobójczym środkiem kontaktowym pozwala utrzymać skórniki z daleka. A gabloty można dokupować systematycznie w miarę dopływu środków i potrzeb.
Jednym słowem: tak trzymać. A jak trzeba to zadawać konkretne pytania na forum.
- Łukasz Buglowski
- Posty: 1201
- Rejestracja: czwartek, 6 sierpnia 2009, 10:56
- UTM: CA49
- Poprzedni(e) login(y): luczek95
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Kontakt:
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Ja właśnie sam sobie robię kartoniki. Wycinam z kartonu zakupionego w papierniczym. Tylko jak jak Jarrus obcinam także rogi Ale mnie bardziej interesują motyle więc ruszam w ten kierunek i na razie zaopatrzam się na lepideptorologa
Ostatnio zmieniony środa, 28 lipca 2010, 09:31 przez Łukasz Buglowski, łącznie zmieniany 1 raz.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Co do numeracji okazów, to ja obecnie zacząłem ją stosować. Ma to sens w przypadku kiedy z jednej lokalizacji i daty masz serię kilku okazów i musisz je jakoś odróżnić (np. robisz preparat kopulatora). Oczywiście numerowanie wymusza porządek, bo numery nie mogą się powtarzać i trzeba tego pilnować. W dobie komputerów nie jest to jednak wielki problem.
Przykład etykietki jakie stosuję - poniżej. Znak "+" jest miejscem wbicia szpilki, żeby je jednakowo nabijać a w przypadku kilku na jednej szpilce - równo. Ale to tylko estetyka
Przykład etykietki jakie stosuję - poniżej. Znak "+" jest miejscem wbicia szpilki, żeby je jednakowo nabijać a w przypadku kilku na jednej szpilce - równo. Ale to tylko estetyka
- Załączniki
-
- numerowana_etykietka.jpg (22.21 KiB) Przejrzano 8376 razy
- Andrzej 54 †
- Posty: 239
- Rejestracja: niedziela, 13 lutego 2005, 19:46
- UTM: CC71
- Specjalność: Staphylinidae
- profil zainteresowan: rencista o szerokim spektrum zainteresowań
- Lokalizacja: Łask
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Grzesiu w czym takie piękne numerowane etykietki drukujesz. Fakt numerowanie okazów zebranych w jednym dniu i na jednym stanowiski to b. ważna rzecz.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Zrobiłem sobie małą bazkę w Accessie i ... się drukuje Jeśli masz wersję Access 2007 lub 2010 to mogę podesłać po dopracowaniu, bo dla siebie robię uproszczone wersjeAndrzej 54 pisze:Grzesiu w czym takie piękne numerowane etykietki drukujesz. Fakt numerowanie okazów zebranych w jednym dniu i na jednym stanowiski to b. ważna rzecz.
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
1928, 1957 - toż wtedy nie było Access'a i komputerów dla Kowalskiego a laserówka kosztowała tyle co dom jednorodzinny
Fajnie się ogląda takie szpilki i etykietowisko
Fajnie się ogląda takie szpilki i etykietowisko
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Pierwsze lasery wchodziły na rynek bodaj dopiero w latach siedemdziesiątych i kosztowały kilkanaście tysięcy zielonych . A te metki z datami, które widać, są dodane później, w rzeczywistości to są etykiety gatunków opisanych dużo wcześniej (ten na górnym zdjęciu w 1889).Grzegorz Banasiak pisze:1928, 1957 - toż wtedy nie było Access'a i komputerów dla Kowalskiego a laserówka kosztowała tyle co dom jednorodzinny
Paweł
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Te daty robią wrażenie, ale operowanie takimi okazami też musi być stresujące, żeby czegoś niechcący nie uszkodzić. Lubię oglądać takie rzeczy, czasem dla przyjemności wygooglam sobie takie obrazki i oglądam. Rozkosz dla oczu
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Baza do etykietek z numerami okazów jest już gotowa. Kto chce ją otrzymać proszę napisać maila na adres bangr @ ld . onet . pl podając wersję posiadanego Accessa (może być tylko 2003, 2007 lub 2010 ze względu na właściwość "Vertical" której wcześniejsze wersje nie mają, a numer okazu drukuje się pionowo).
Nie jest to cud programistyczny bo nie mam czasu teraz go dopracować (docelowo włączę to do EntomoLabels) ale prześlę wersję źródłową, którą każdy będzie mógł dopracować i spersonalizować w/g uznania.
Nie jest to cud programistyczny bo nie mam czasu teraz go dopracować (docelowo włączę to do EntomoLabels) ale prześlę wersję źródłową, którą każdy będzie mógł dopracować i spersonalizować w/g uznania.
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Wysłałem e-mail a czy tam też będą etykiety do min. kopulatorów?
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Dylematy początkującego - kartoniki, etykiety etc.
Nie. Do kopulatorów baza jeszcze nie jest skończona, ale jak będzie - chętnie udostępnię wszystkim zainteresowanym.Dawid_Masło pisze:Wysłałem e-mail a czy tam też będą etykiety do min. kopulatorów?