Przechowywanie zbiorów - substancje chemiczne w gablotach - co gdzie jak (?)
Przechowywanie zbiorów - substancje chemiczne w gablotach - co gdzie jak (?)
Witam, zapewne temat był już wcześniej poruszany, więc z góry przepraszam za potencjalne zaśmiecanie forum.
Jak skutecznie chronić gabloty z motylami przed szkodnikami?
Jakich substancji chemicznych używać w tym celu i w jakich ilościach?
(Doradźcie proszę, jakie to konkretnie preparaty i gdzie je kupić)
Gdzie i w jakich odległościach od okazów je umieszczać w gablotach,
aby uchronić motyle przed przebarwieniami i innymi niepożądanymi działaniami chemikaliów?
Co jaki czas je zmieniać?
Proszę, podzielcie się wiedzą i podrzućcie rozsądne, sprawdzone i skuteczne rozwiązania, albo link do podobnego wątku,
jeśli poruszono go wcześniej.
Pozdrawiam!
Jak skutecznie chronić gabloty z motylami przed szkodnikami?
Jakich substancji chemicznych używać w tym celu i w jakich ilościach?
(Doradźcie proszę, jakie to konkretnie preparaty i gdzie je kupić)
Gdzie i w jakich odległościach od okazów je umieszczać w gablotach,
aby uchronić motyle przed przebarwieniami i innymi niepożądanymi działaniami chemikaliów?
Co jaki czas je zmieniać?
Proszę, podzielcie się wiedzą i podrzućcie rozsądne, sprawdzone i skuteczne rozwiązania, albo link do podobnego wątku,
jeśli poruszono go wcześniej.
Pozdrawiam!
-
- Posty: 488
- Rejestracja: sobota, 8 sierpnia 2009, 11:01
- Lokalizacja: Otwock
- Kontakt:
Re: Przechowywanie zbiorów - substancje chemiczne w gablotach - co gdzie jak (?)
Płytka Bros lub Globol pocięta na małe kawałki. Ja stosuję 1,5 x 1,5 cm. Po jednym na gablotę. Wypada od czasu do czasu wymienić - producent zapewnia działanie przez 4 miesiące. Dużo już tutaj o tym napisano.
- Brachytron
- Posty: 4411
- Rejestracja: piątek, 18 lutego 2005, 01:39
- Specjalność: Acu, Odo
- profil zainteresowan: Jacek Wendzonka
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Przechowywanie zbiorów - substancje chemiczne w gablotach - co gdzie jak (?)
Warto zostawić też przestrzeń na przynajmniej 5 cm od płytki bo korodują szpilki (nie wiem czy srebrne też). Inne środki, w amatorskim uprawianiu sportu, wychodzą z użycia ale muzealnicy mogą mieć stare sposoby z kryształkami para2... itp.
-
- Posty: 143
- Rejestracja: środa, 9 maja 2012, 16:22
- UTM: CD14
- Lokalizacja: Inowrocław
Re: Przechowywanie zbiorów - substancje chemiczne w gablotach - co gdzie jak (?)
Tak jak wymienił to kolega Paweł Walkiewicz, dobrą substancją jest dichlorfos (znajduje się w płytkach Globol lub Bros). Trzeba wyciąć płytkę z substancją czynną z plastikowej siatki i pociąć na małe fragmenty. W jednym z wątków Witek Zajda obliczył, że wystarcza mały kawałek do zabezpieczania zbioru (poszukaj sobie tego wątku). Ja stosuje Globol pocięty na malutkie kawałki i umieszczam je w "kieliszkach z igłą" które są dostępne np. w Paradoxie. Zabezpiecza to drewno gabloty przed przebarwieniem, gdyż umieszczony dichlorfos przebarwia drewno przy bezpośrednim kontakcie. Stosuje go od 3 lat i nie zauważyłem , żeby korodowały szpilki nierdzewne ("srebrne"). Chociaż koledzy informowali, że zwykłe korodują. Producent informuje, że płytki działają przez 4 miesiące. Ponieważ gablota jest zamkniętą objętościa wystarcza zmienić je 2 razy do roku, ale przypuszczam, że w tym przypadku działa jeszcze dłużej. Tylko, że na zimne trzeba dmuchać i wolę zmienić je 2 razy do roku niż walczyć z gryzkami. Jedna taka płytka wystarcza na wiele gablot, więc jest to wydatek do przełknięcia. Jeśli masz gabloty które nieczęsto trzeba otwierać, to dobrze jest jeszcze zakleić naokoło szparę plastrem lub taśmą przeźroczystą.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Przechowywanie zbiorów - substancje chemiczne w gablotach - co gdzie jak (?)
Drodzy Koledzy, proszę, nie polecajcie Globolu. Globol zawiera dichlorfos i o ile trucie karaluchów w wietrzonym pomieszczeniu jest OK, o tyle jak się regularnie otwiera szczelną gablotę, w której paruje dichlorfos, i przy okazji wciąga się zapach do płuc, to może kiedyś być niewesoło ze zdrowiem. To jest typowy fosforoorganiczny insektycyd, silnie toksyczny dla ludzi!
Na pewno nie powinno się polecać zaczynającym zabawę z entomologią nastolatkom wdychanie wyziewów globolu. A jeśli już, to należy chociaż napisać, że bezwzględnie gabloty z globolem w środku należy otwierać w pomieszczeniu z otwartym oknem i nie zaciągać się zapaszkiem z wnętrza. Nie mówiąc o tym, że jakiś chorowity dzieciak będzie ciął płytkę na kawałki, a potem nie umyje rąk i pójdzie coś jeść, nieszczęście gotowe... Polecając takie preparaty trzeba brać parę dodatkowych rzeczy pod uwagę, np. czy przypadkiem taki młody kolekcjoner nie ma w domu niemowlaka, któremu ten globol może poważnie zaszkodzić.
Hit InsectKiller, który kiedyś polecałem też zawiera dichlorfos ale ten preparat stosuje się inaczej niż zamknięty w gablocie globol. Spryskuje wnętrze szafy z gablotami, zamyka pokój na parę godzin a potem dokładnie go wietrzy (tak jak mówi instrukcja stosowania). Do domowego (i często bezmyślnego) stosowania najlepsze i bezpieczne są preparaty zawierające pyretroidy o których też pisano na forum.
Na pewno nie powinno się polecać zaczynającym zabawę z entomologią nastolatkom wdychanie wyziewów globolu. A jeśli już, to należy chociaż napisać, że bezwzględnie gabloty z globolem w środku należy otwierać w pomieszczeniu z otwartym oknem i nie zaciągać się zapaszkiem z wnętrza. Nie mówiąc o tym, że jakiś chorowity dzieciak będzie ciął płytkę na kawałki, a potem nie umyje rąk i pójdzie coś jeść, nieszczęście gotowe... Polecając takie preparaty trzeba brać parę dodatkowych rzeczy pod uwagę, np. czy przypadkiem taki młody kolekcjoner nie ma w domu niemowlaka, któremu ten globol może poważnie zaszkodzić.
Hit InsectKiller, który kiedyś polecałem też zawiera dichlorfos ale ten preparat stosuje się inaczej niż zamknięty w gablocie globol. Spryskuje wnętrze szafy z gablotami, zamyka pokój na parę godzin a potem dokładnie go wietrzy (tak jak mówi instrukcja stosowania). Do domowego (i często bezmyślnego) stosowania najlepsze i bezpieczne są preparaty zawierające pyretroidy o których też pisano na forum.
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Re: Przechowywanie zbiorów - substancje chemiczne w gablotach - co gdzie jak (?)
Chciałbym przy okazji zwrócić uwagę na jeszcze jeden problem. Insektycydy, jak nazwa wskazuje, na pewno są szkodliwe dla owadów. Należy wystrzegać się ich stosowania w pomieszczeniach, gdzie prowadzimy jakieś hodowle owadów. Z dużym prawdopodobieństwem taką hodowlę skutecznie zatrujemy.
- Kamil Mazur
- Posty: 1922
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 15:14
- Specjalność: Psychidae
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Przechowywanie zbiorów - substancje chemiczne w gablotach - co gdzie jak (?)
Zielone płytki Bros wcześniej zawierały dichlorfos (taką nawet mam kupioną ze dwa lata temu), ale teraz ponoć są nasączane transflutryną. Tak czy inaczej myślę, że jedna cholera.
Ucięty kawałek płytki 1x1cm wsadzam na tydzień do gabloty, po czym go wyciągam i wywalam. Nigdy nie zostawiam tego na długo w gablocie bo po pierwsze szkodliwe, po drugie za kilka dni i tak zrobi swoje i wyrżnie wszytko co żywe, a po trzecie paruje i się zbiera na szkle (dodatkowe atrakcje już mam za sobą: rdzewiejące szpilki, odbarwione na beżowo oleandrowce, zacieki na drewnie jak było za blisko ścianki). Po tym przecieram od wewnątrz szyby gabloty płynem do mycia szyb bo wilgoć pochodząca od tego kawałeczka płytki robi na szkle duży zaciek. Taki zabieg więc robię wyłącznie doraźnie.
Ucięty kawałek płytki 1x1cm wsadzam na tydzień do gabloty, po czym go wyciągam i wywalam. Nigdy nie zostawiam tego na długo w gablocie bo po pierwsze szkodliwe, po drugie za kilka dni i tak zrobi swoje i wyrżnie wszytko co żywe, a po trzecie paruje i się zbiera na szkle (dodatkowe atrakcje już mam za sobą: rdzewiejące szpilki, odbarwione na beżowo oleandrowce, zacieki na drewnie jak było za blisko ścianki). Po tym przecieram od wewnątrz szyby gabloty płynem do mycia szyb bo wilgoć pochodząca od tego kawałeczka płytki robi na szkle duży zaciek. Taki zabieg więc robię wyłącznie doraźnie.
- Brachytron
- Posty: 4411
- Rejestracja: piątek, 18 lutego 2005, 01:39
- Specjalność: Acu, Odo
- profil zainteresowan: Jacek Wendzonka
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Przechowywanie zbiorów - substancje chemiczne w gablotach - co gdzie jak (?)
Do tego co napisał Antek dodam, że powinni uważać akwaryści i ogólnie hodowcy i trzymacze wodnych stworów, zwłaszcza jeśli napowietrzają zbiornik.
-
- Posty: 143
- Rejestracja: środa, 9 maja 2012, 16:22
- UTM: CD14
- Lokalizacja: Inowrocław
Re: Przechowywanie zbiorów - substancje chemiczne w gablotach - co gdzie jak (?)
Tak jak napisał Grzegorz dichlorfos jest związkiem fosforoorganicznym a niektóre substancje z tej grupy są cholernie toksyczne. Nie można ich stosować w pomieszczeniach gdzie są np.akwaria. Mimo, że sam stosuje Globol to lepszym rozwiązaniem są syntetyczne pyretroidy. Można nimi popryskać wpust i pióro gabloty, a od czasu do czasu wewnętrzną stronę szyby gabloty, którą zamykamy a po kilku godzinach wycieramy substancje.
Jakby dichlorfos był tak toksyczny dla ludzi, jak padają tutaj takie opinie, to po prostu nie zostałby zarejestrowany przez służby sanitarno- epidemiologiczne do obrotu. Widocznie działanie na ludzi było nieszkodliwe w dużych pomieszczeniach. Jeden z kolegów zaproponował że umieszcza pociętą płytkę na tydzień a potem ją wyjmuje. To też jakiś patent na zwalczanie szkodników. Ale jest to już tylko zwalczanie tego co jest, bo gablota bez płytki nie ma własności repelentnych tzn. nie odstrasza potencjalnych szkodników. Z resztą temat jest długi i szeroki i nadaje się na doktorat"wpływ insektycydów i związków repelentnych na szkodniki muzealne" (to tak żartem ale kto wie czy takie coś by nie przeszło. A tak właściwie to najważniejsza jest szczelna gablota a tu wracamy do tematu który był wielokrotnie wałkowany na tym forum. Jeśli ktoś ma zamykaną szafę na gabloty a w tym pomieszczeniu nikt nie śpi to warto spryskać minimalnie pyretroidem wnętrze szafy
Jakby dichlorfos był tak toksyczny dla ludzi, jak padają tutaj takie opinie, to po prostu nie zostałby zarejestrowany przez służby sanitarno- epidemiologiczne do obrotu. Widocznie działanie na ludzi było nieszkodliwe w dużych pomieszczeniach. Jeden z kolegów zaproponował że umieszcza pociętą płytkę na tydzień a potem ją wyjmuje. To też jakiś patent na zwalczanie szkodników. Ale jest to już tylko zwalczanie tego co jest, bo gablota bez płytki nie ma własności repelentnych tzn. nie odstrasza potencjalnych szkodników. Z resztą temat jest długi i szeroki i nadaje się na doktorat"wpływ insektycydów i związków repelentnych na szkodniki muzealne" (to tak żartem ale kto wie czy takie coś by nie przeszło. A tak właściwie to najważniejsza jest szczelna gablota a tu wracamy do tematu który był wielokrotnie wałkowany na tym forum. Jeśli ktoś ma zamykaną szafę na gabloty a w tym pomieszczeniu nikt nie śpi to warto spryskać minimalnie pyretroidem wnętrze szafy
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Przechowywanie zbiorów - substancje chemiczne w gablotach - co gdzie jak (?)
Stężenie dichlorfosu w Globolu wynosi 48%, do zwalczania owadów stosuje się roztwór 0.5% do 1% w przypadku dużych ilości. W globolu stężenie jest wręcz kosmiczne.
Poniżej karta charakterystyki produktu szkodliwego, warto poczytać i w porę zrezygnować z tego środka.
http://eddd.pl/_shop/userFile/dezder/fi ... ystyki.pdf
Poniżej karta charakterystyki produktu szkodliwego, warto poczytać i w porę zrezygnować z tego środka.
http://eddd.pl/_shop/userFile/dezder/fi ... ystyki.pdf
- Przemek Zięba
- Posty: 1363
- Rejestracja: środa, 14 grudnia 2011, 10:29
- Kontakt:
Re: Przechowywanie zbiorów - substancje chemiczne w gablotach - co gdzie jak (?)
Tak po prawdzie skutecznymi i nietoksycznymi metodami są metody z wykorzystaniem bardzo niskich temperatur (tutaj zima wskazana, chociaż wymrażanie na balkonie niesie pewne ryzyko uszkodzenia gablot - ja tak miałem z ptakami i nie mogłem doczyścić się gabloty z ptasich odchodów) ) i wyższe temperatury, stosowane np. przy dużych kolekcjach - muzealnych. Widziałem taka fajną komorę mają koledzy z Muzeum Górnośląskiego. I tak sobie kombinuję na głos, czy nie byłoby wielkim problemem zbudować mini-komorę termiczną w oparciu powiedzmy o elementy grzejne jak chociażby grzałki, kable grzejne etc. wykorzystywane w terrarystce? Komora na 1 gablotę powiedzmy z adapterami koniecznymi co do wielkości gabloty. Coś w charakterze pokrowca termicznego z termoregulatorem. wkładamy sobie gablotę do takiej kieszeni na pewien czas, ustawiamy temperaturę na 60-65 stopni C i po sprawie. Bez chemikaliów, bez mrożenia a skutecznie. W każdej chwili możemy użyć, koszt chyba niewielki. Nie mam zacięcia do majsterkowania ale myślałem o czymś takim już od pewnego czasu. Bo z ta chemią to kiepska sprawa, jak nie PDB, to fosforoorganiki. Pal licho jeśli zbiory są przetrzymywane w muzeum czy oględnie poza mieszkaniem, ale w mieszkaniu na małej przestrzeni, stosowanie jakichkolwiek chemikaliów wcześniej czy później odbić się może i na zdrowiu..
Co prawda metoda ta w ograniczony sposób zabezpiecza przed inwazją szkodników, raczej likwidując jedynie już osiadłe w gablocie, no ale zawsze to jakaś ochrona. Chociaż o kosztach się nie wypowiem, prąd tani nie jest
Co prawda metoda ta w ograniczony sposób zabezpiecza przed inwazją szkodników, raczej likwidując jedynie już osiadłe w gablocie, no ale zawsze to jakaś ochrona. Chociaż o kosztach się nie wypowiem, prąd tani nie jest
-
- Posty: 143
- Rejestracja: środa, 9 maja 2012, 16:22
- UTM: CD14
- Lokalizacja: Inowrocław
Re: Przechowywanie zbiorów - substancje chemiczne w gablotach - co gdzie jak (?)
Tak jak napisał Grzegorz, stężenie dichlorfosu w płytkach jest kosmiczne. Dlatego jeśli ktoś się decyduje na jego używanie (np.ja) to naprawdę musi być znikoma ilość(ja używam płyteczek o rozmiarach 0,5x0,5 cm pociętych na jeszcze mniejsze kawałki i włożonych do banieczek ze szpilką) i to w zupełności wystarcza. Od dziesięciu lat nigdy nie miałem szkodników. Jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Najczęściej szkodniki dostają się wraz z wkładanymi do gablot nowymi okazami po schnięciu na rozpinadłach lub płytkach. Ważne jest więc aby przed włożeniem do gabloty przepuścić je przez jakiś czas przez komorę gazową ze związkiem owadobójczym. Inne metody też są dobre, np. komora termiczna z mrożeniem czy podgrzewaniem, ale o tym już były dyskusje. Różne muzea stosują zarówno metodę ogrzewania jak i mrożenia.
Z tym że manipulowanie przy temperaturze u niektórych motyli powoduje wyginanie części skrzydeł np. u piórolotków, co jest zależne od zmiany temperatury względnej.
Z tym że manipulowanie przy temperaturze u niektórych motyli powoduje wyginanie części skrzydeł np. u piórolotków, co jest zależne od zmiany temperatury względnej.
- Konto_usuniete
- Posty: 1117
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 13:36
Re: Przechowywanie zbiorów - substancje chemiczne w gablotach - co gdzie jak (?)
Grzegorz Banasiak pisze:Drodzy Koledzy, proszę, nie polecajcie Globolu. Globol zawiera dichlorfos
No toż sama komisja europejska się tym zajęła i go zakazała do użytku
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/Lex ... 053:PL:PDF
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 0 Odpowiedzi
- 951 Odsłony
-
Ostatni post autor: Łukasz Przybyłowicz