Zapach w zamrażarce...
Zapach w zamrażarce...
No i masz babo kłopot albo inaczej żona stroi fochy.....
Oczywiście w zamrażarce przechowuję sporą ilość pudełek (szczelnych przecież do diabła..) z owadami. No i żona zaczyna jęczeć, że w całej zamrażarce czuć octan, ja tam nic nie czuję, ale jakoby produkty spożywcze przechodzą zapachem octanu, nie wiem, czy to złośliwość żony której zaanektowałem pewna część zamrażalnika czy prawda. Macie jakieś pomysły co z tym fantem zrobić?? Spreparować wszystkiego nie dam rady, może jakiś wkład pochłaniający, ale czy będzie skuteczny w minus 20 stopniach C???
Oczywiście w zamrażarce przechowuję sporą ilość pudełek (szczelnych przecież do diabła..) z owadami. No i żona zaczyna jęczeć, że w całej zamrażarce czuć octan, ja tam nic nie czuję, ale jakoby produkty spożywcze przechodzą zapachem octanu, nie wiem, czy to złośliwość żony której zaanektowałem pewna część zamrażalnika czy prawda. Macie jakieś pomysły co z tym fantem zrobić?? Spreparować wszystkiego nie dam rady, może jakiś wkład pochłaniający, ale czy będzie skuteczny w minus 20 stopniach C???
- Miłosz Mazur
- Posty: 2565
- Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2006, 11:33
- UTM: CA08
- Poprzedni(e) login(y): Curculio
- Specjalność: Curculionoidea
- profil zainteresowan: Muzyka metalowa, fantastyka, gry planszowe
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Podziękował(-a): 1 time
- Kontakt:
-
- Posty: 727
- Rejestracja: czwartek, 22 stycznia 2009, 20:00
- UTM: XR86
- Specjalność: Depressariidae
- Lokalizacja: Pielgrzymów/Góry Opawskie
- Podziękowano: 1 time
W praktyce najprostsze sposoby okazują się najlepsze. Pęta kiełbasy śląskiej z reguły nic nie przebije. Jak mi osoba obsługująca samołówkę zaczyna marudzić, że jego żona czuje jak jej chloroform zalatuje z zakręconej butli w garażu do sypialni, to jest to komunikat, że albo dopłacam do interesu, albo zmieniam miejsce. W przeciwnym razie, koperty nagle stają się coraz chudsze, noce zimniejsze, a żarówka psuje się. Być może w przypadku żon działa podobny mechanizm i warto mieć w odwodzie bilety do kina? U mnie póki co spokój, czuć kiełbasę...
- mwkozlowski
- Posty: 966
- Rejestracja: niedziela, 20 lutego 2005, 21:21
- M. Stachowiak
- Posty: 1813
- Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Przed włożeniem materiałów do zamrażarki bardzo dokładnie przemyj je (najlepiej w myjce ultradźwiękowej, w wodzie z niewielkim dodatkiem niskopieniącego detergentu), a następnie lekko podsusz w temperaturze pokojowej na listku papierowego ręcznika lub papieru toaletowego (ale nie wysusz na wiór!).
Bardzo dobrą metodą zabezpieczania i przechowywania niespreparowanych chrząszczy jest ułożenie ich na kawałku chusteczki higienicznej (ważne, aby nie „kłaczyła”!) położonej na tekturowej podkładce (np. z podkładki pod piwo), a następnie od góry przykrycie ich cienką folią. Całość po bokach spina się zszywaczami, na odwrocie (na tekturce) opisuje podając informacje etykietowe lub odsyłacze do notatek terenowych i takie „paletki” układa luźno jedna za drugą w pudełku, które wcale nie musi być szczelne (nawet nie jest wskazane, aby pudełko było szczelne).
Bardzo dobrą metodą zabezpieczania i przechowywania niespreparowanych chrząszczy jest ułożenie ich na kawałku chusteczki higienicznej (ważne, aby nie „kłaczyła”!) położonej na tekturowej podkładce (np. z podkładki pod piwo), a następnie od góry przykrycie ich cienką folią. Całość po bokach spina się zszywaczami, na odwrocie (na tekturce) opisuje podając informacje etykietowe lub odsyłacze do notatek terenowych i takie „paletki” układa luźno jedna za drugą w pudełku, które wcale nie musi być szczelne (nawet nie jest wskazane, aby pudełko było szczelne).
Dzięki za porady, foliowanie owadów znam ale zależy mi na mrożeniu w szczególności, foliowanie często się nie sprawdza, czasami wykorzystuje je przy wysyłce owadów ale to metoda już powoli odchodząca w zapomnienie, bo każdy woli miękkie pod octanem niż zabawe w uwadnianie i preparatykę często bardzo kruchych okazów.