Strona 1 z 1

Gambia 2016

: czwartek, 29 września 2016, 00:43
autor: Piotr Kowalski
Właśnie wróciliśmy po trzech tygodniach pobytu. I znów moc wrażeń. Pora deszczowa w pełni. Przywitała nas podczas przylotu i żegnała podczas wylotu. Oczywiście podczas pobytu również dopadł nas kilkakrotnie deszcz. Tak pewnie ze 4 wiadra na metr kwadratowy gorącego deszczu robią wrażenie. Jak się trochę obrobię to do dołączę trochę zdjęć.
Piotr

Re: Gambia 2016

: sobota, 1 października 2016, 18:31
autor: Piotr Kowalski
Na początek kilka motyli. Motyle jak motyle. I dodatkowo ciekawa pluskwa. Zdjęcie zrobione na szybko. Długość 12 mm. Złapana na upatrzonego. Gdyby przy bezwietrznej pogodzie leciała w dół a nie w górę to pewnie nie zwróciłbym na nią uwagi.
Piotr

Re: Gambia 2016

: sobota, 1 października 2016, 18:45
autor: Aneta
Pluskiewka wygląda na Pephricus sp. (Coreidae, Phyllomorphini).

Re: Gambia 2016

: sobota, 1 października 2016, 18:46
autor: Andrzej J. Woźnica
ten pluskwiak przypomina mi przedstawicieli rodziny Tingidae

Re: Gambia 2016

: sobota, 1 października 2016, 20:58
autor: GrzegorzGG
Myślę, że Aneta ma rację. U Tingidae tylna krawędź przedplecza jest przekształcona w wyrostek zakrywający scutellum, natomiast na pokazanym zdjęciu wg mnie jest scutellum :)

pozdrawiam
Grzegorz

Re: Gambia 2016

: sobota, 1 października 2016, 21:22
autor: Andrzej J. Woźnica
faktycznie to może być to plemię :brawo:

Re: Gambia 2016

: poniedziałek, 3 października 2016, 21:58
autor: Piotr Kowalski
Dzięki za oznaczenie. Na mnie ten pluskwiak zrobił ogromne wrażenie. Zmienność , kształty i formy tych owadów są fascynujące.
Ale przejdźmy do początku dwa pierwsze wyjazdy w 2015 roku można zaliczyć jako wczesny rekonesans. Pierwszy dwutygodniowy w lutym. Kiedy był środek , a może koniec pory suchej pod kątem owadów był masakryczny. Motyli było bardzo mało. Przy drugim wyjeździe w listopadzie kiedy było zaraz po porze deszczowej było trochę lepiej. Ale trzeba powiedzieć , że jeśli chodzi o owady , a w szczególności jeśli chodzi o motyle to Gambia jest słabym krajem. Polskie biura podróży oferują pobyt tylko w porze suchej czyli listopad – marzec. Plusem jest to , że do Gambii nie potrzeba wizy. Spodziewaliśmy się , że podczas pory deszczowej hotele będą świecić pustką , a tu zaskoczenie. Hotel w którym byliśmy miał pełne obłożenie , większość to holenderscy emeryci. Wszyscy palą papierosy i mają ze sobą maszynki do skręcania papierosów i własny tytoń.
To był mały wstęp. Teraz będzie początek. Godzina około 11 w nocy czasu gambijskiego. Samolot nadlatuje nad lotnisko w Gambii przez okienko widać chmury burzowe. Czasami widać pioruny rozświetlające chmury na niebie. Samolotem szarpie i rzuca w pewnym momencie jest znaczna turbulencja samolot opada z dziesięć metrów w dół połowa pasażerów miauknęła z wrażenia. Przyziemienie , samolot ląduje. Wielu pasażerów jak zwykle nie może spokojnie usiedzieć na swoich miejscach. Samolot staje , podjeżdżają schodki , ale pasażerowie jakoś nie kwapią się , żeby wysiąść z samolotu. Wychodzimy na schody – pada deszcz , rewelacja ciepły deszcz. Przechodzimy do autobusu , który wiezie nas do terminala. Wchodzimy do środka dostajemy karty pobytu do wypełnienia. Imię , nazwisko , adres zamieszkania ,data urodzenia , nr paszportu , cel pobytu. Pozostałe informacje dla mnie są bezsensowne np. mój zawód. Pomyliłem się i w dacie urodzenia wpisałem datę przylotu – nikt tych kart nie sprawdza. No i znowu prześwietlanie bagaży. Wchodzimy na halę przylotów , czeka tam na nas Ibi nasz zaprzyjaźniony murzyn. Cała grupa bagażowych usiłuje wyrwać nam walizki. Nasze bagaże są na kółkach rozpycham bagażowych i wychodzimy przed port lotniczy. Przepadła możliwość zarobku i to najchętniej w Euro , a właściwie nie dałem im żadnych szans. No i oczywiście dookoła ciemność dwiema nogami wlazłem po kostki w wartko płynący strumień wody przy krawężniku.
Pora deszczowa. Bardzo dużo filmów przedstawia tę porę roku jako czas , gdzie deszcz leje nieprzerwanie non stop. Ubranie pokrywa się pleśnią , a nogi gniją w butach. W czarną ponurą noc rozjaśnianą na chwilę rozbłyskami piorunów amerykański żołnierz krótkowidz wychyla głowę z krzaków , deszcz zacina , ścieka litrami po rondzie czapki , okulary ma pokryte kropelkami deszczu nie widzi skradających się żołnierzy Vietkongu. Akurat to Azja , ale myślę , że niewiele się ona różni od pory deszczowej w Afryce. Zauważyłem , że nasze wyobrażenie na temat pory deszczowej zostało wypaczone przez takie filmy.
Deszcz w Gambii jak pisałem w pierwszym poście przywitał nas i żegnał. Podczas naszego trzy tygodniowego pobytu słownie padało sześć razy. Z czego dwa razy w dzień , natomiast pozostałe cztery razy w nocy. Z czego jeden raz w nocy podczas deszczu okrutnie wiało. Pozostały czas słońce było jak to mówią jak drut. W cieniu pewnie około 35 stopni Celsjusza. W słońcu pewnie około 70 – 80 stopni Celsjusza , a może i więcej. Myślę , że na nagrzanej blasze można by smażyć jaja. Czego doświadczyłem , ale o tym będzie później. Brak kanalizacji powoduje , że woda deszczowa zalega w kałużach i naturalnie odparowuje. Skrzyżowania ulic nie naprawiane od lat. Środek stolicy Banjul skrzyżowanie ulic rozmyte przez deszcz widziałem w 2015 roku. Podczas ostatniego pobytu nic się nie zmieniło.
Ale żeby nie było , że to forum podróżnicze tylko entomologiczne , w załączeniu zdjęcia owadów.
CDN Piotr

Re: Gambia 2016

: wtorek, 4 października 2016, 07:43
autor: Brachytron
Ostatnie wygląda na mrówkę. Jak podaje internet http://insectoid.info/checklist/formicidae/gambia/ z Gambii jest znanych tylko 25 gatunków i tu bym stawiał na Oecophylla. Muszę dodać jednak, że nie mam pojęcia o mrówkach tropików :laugh:

Żółwik czad :ok:

Re: Gambia 2016

: wtorek, 4 października 2016, 08:18
autor: L. Borowiec
Tarczyk to Aspidimorpha quinquefasciata (F.), pospolity gatunek w tym regionie (http://culex.biol.uni.wroc.pl/cassidae/ ... atafig.htm).

Re: Gambia 2016

: środa, 5 października 2016, 20:35
autor: Piotr Kowalski
Dzięki za oznaczenie.
Dziś tylko zdjęcia. Dla każdego coś miłego.
Piotr

Re: Gambia 2016

: środa, 5 października 2016, 20:40
autor: Piotr Kowalski
Miało być dla każdego coś miłego. Zgubiła mi się ważka.
Piotr

Re: Gambia 2016

: środa, 5 października 2016, 22:21
autor: Łukasz Buglowski
ptaszek- Euplectes franciscanus czyli wikłacz ;)

Re: Gambia 2016

: czwartek, 6 października 2016, 09:26
autor: L. Borowiec
Mróweczka to Camponotus cf. maculatus, prawdopodobnie typowy C. maculatus (F.), który był opisany z ""in Africa aequinoctali", ale ten takson ma aż 43 synonimy i prawdopodobnie jest grupą gatunków bliźniaczych.

Re: Gambia 2016

: czwartek, 6 października 2016, 14:23
autor: Markus
A mucha 1 to zapewne Chrysomya sp. (Calliphoridae)

Re: Gambia 2016

: czwartek, 6 października 2016, 15:00
autor: Łukasz Mielczarek
Druga mucha należy do Sarcophagidae (Miltogramminae).
Łukasz

Re: Gambia 2016

: sobota, 8 października 2016, 18:47
autor: romanzamorski
A leciało coś do światła?

Re: Gambia 2016

: niedziela, 9 października 2016, 22:04
autor: Piotr Kowalski
Dziękuję za kolejne oznaczenia.
Odpowiadam na szybko na pytania kózkowatych nie było ani sztuki. Myślę , że właściwy czas to maj ,czerwiec ,lipiec. Wrzesień w Gambii jest podobny do września w Polsce.
Najpierw chciałem napisać o połowach dziennych , ale wywołany przez Romka odwróciłem kolejność.
POŁOWY NOCNE.
Każdej nocy obchodziłem lampy w hotelu. Cztery , pięć razy co pół godziny. Z każdego wyjścia około 30-40 drobnych chrząszczy , pluskiew i innych owadów trafiło do moich zatruwaczek. Na początku czyli od 7.09 było świetnie z czasem ilość zaczęła widocznie maleć. Myślę , czego nie sprawdziłem , że księżyc zbliżał się do pełni. Żarówki energooszczędne , ale ściągały równo , ale nie ćmy , z tym było bardzo słabo. Nalatywał praktycznie jeden gatunek. Były może ze dwie noce gdzie dominowały w dużych ilościach uskrzydlone mrówki lub termity. Przy lampach aż się kotłowało.
Przejdźmy do prawdziwych połowów nocnych. Kręcąc się w okolicach wsi Lamin , na skraju lasu i pól uprawnych , za każdym razem przechodzi się przez stary las , który graniczy z Kumoo Kunda pszczelą farmą. Ala afrykańskie domki okrągłe nakryte słomianą strzechą. Piszę ala dlatego , że wymurowane z czerwonej cegły. Tak pewnie z osiem sztuk. Mała polana z drobną uprawą , dookoła las , ogromniaste kępy starych bambusów , pojedyncze drzewa mango i limonki. W 2015 gościł nas starszy Anglik. Grażynka kupowała u nich mydło , krem , błyszczyk do ust wszystko naturalne wyroby pozyskane z tego co wytworzą pszczoły. Rok 2016 przechodzimy obok pszczelej farmy jest tylko jeden murzyn Bazylu. Grażynka kupuje u niego mydło , miód. Wygląda jak nasz spadziowy , ale smak zupełnie inny rewelacja. Miejsce jest wyśmienite w pobliżu stary las. Rozglądam się dookoła mój wzrok padł na generator. Stwierdziłem , że połowy nocne w tym miejscu mogły być ciekawe. Rzuciłem to tak od niechcenia. I tu cały szacunek dla Grażynki to ona się zapaliła. Już za chwilę zapytała naszego przewodnika Ibiego , żeby zapytał , ile by chciał Bazylu gdybyśmy chcieli skorzystać z jego generatora. Pomiędzy naszym przewodnikiem , a gospodarzem farmy nawiązała się dyskusja. Bazylu był mocno zaskoczony , że ktokolwiek chce łapać cokolwiek w nocy , a w szczególności owady , to było dla niego duże zaskoczenie. Bazylu stwierdził , że musi zapytać jakiegoś starszego. Umówiliśmy się na telefon. Na następny dzień Bazylu zadzwonił do Ibiego , który nas poinformował , że za 450 Dalasów możemy świecić ile chcemy , ale musimy dostarczyć paliwo. Przypomnienie 100 Dalasów to na chwilę obecną 9 zł. Mając informację , że jest zgoda na skorzystanie z generatora udaliśmy się na zakupy. Rachunek jako załącznik. Chciałem kupić żarówkę 250 W mix , ale takowa jest tam nieosiągalna. Jedyne dostępne najsilniejsze żarówki to energooszczędne 105 W. Po zakupie udaliśmy się do hotelu , gdzie przygotowałem zestaw. Podczas sprawdzania sprzętu wkręcając żarówkę w ułamkach sekund ukręciłem oprawkę. Indyjskie dziadostwo gwintowana oprawa zrobiona z blaszki jak nasze puszki do piwa tylko bardziej miękka. No i kolejny problem. Za dwie godziny wyjazd na świecenie , a zostałem z jedną oprawką. Na szczęście spotkałem hotelowego konserwatora. Przedstawiłem mu problem , stwierdził , że jest w stanie mi zorganizować taką oprawkę za 30 Dalasów. Dałem mu 50 i za 45 minut miałem nową oprawkę w rękach bez reszty. Zabieramy cały sprzęt i prześcieradło z łóżka. Jedziemy na miejsce połowów , po drodze na stacji benzynowej kupujemy paliwo do generatora 5 l za 250 Dalasów. Na miejscu wszystko zestawiam. Bazylu odpala generator. Żarówki ładnie rozświetlają okolicę. Wszyscy siedzimy w pobliżu ekranu. Bazylu zaczyna parzyć herbatę. Czyli blaszany imbryk wstawił na rozżarzone węgle w małym blaszanym grillu. Chiński herbaciany susz gotuje się w wodzie. W tym czasie przygotowuje małą blaszaną tackę i dwa szklane kieliszki mające tak mniej więcej po 75 ml. Do jednego sypie cukier tak do trzech czwartych. Do drugiego wlewa ugotowaną herbatę. I zaczyna ceremonię przelewania tak z wysokości 20 centymetrów przelewa napar z kieliszka do kieliszka. Za każdym razem odstawiając kieliszek stuka w blaszaną tackę , seria stuków tak pewnie ze dwadzieścia idealnie rozstawionych w czasie. Wypijamy ulepek , a następnie Bazylu płucze kieliszki , a wodę wylewa za siebie. Idzie do swojej blaszanej nory i przynosi pokaźnych rozmiarów miskę. Podnosi pokrywkę i częstuje nas ugotowanym ryżem , smażoną rybą i chyba kurczakiem. Strasznie duszno i gorąco. Koszulę mam całą mokrą , pot ścieka stużkami po czole. Złośliwi twierdzą , że już wiadomo po co jest rowek w dolnej części pleców. Grzecznie dziękujemy za jedzenie , proste w taką duchotę tracimy apetyt. Ten chudzielec dorwał się do żarcia i zostawił niewielką garstkę ryżu na dnie michy. Odpady wywala za siebie. No i w pewnym momencie z krzaków wylała się jak rzeka horda wściekłych mrówek. Pas mniej więcej szerokości 20 centymetrów. I jak walec zaczęła wędrować w naszą stronę. Środkiem mniejsze mrówki po bokach większe jak strażnicy. Zasuwają niewiele wolniej jak nasze trzyszcze. Bazylu pobiegł do swojego blaszaka nory i wynosi z niego plastikowy baniak. Benzyną polewa czoło wędrującej bandy a następnie środek. Tysiące mrówek leżą poskręcane. Zadowolony stwierdza tędy to one już nie przejdą. Specjalnie nie piszę o tym co się dzieje przy ekranie , bo jest jedno wielkie g… . Kilka drobnych ciem , kilka chrząszczy , kilka pluskiew , ważka , jakieś osy i afrykańska pszczoła miodna , która się przypadkiem obudziła. Mijają dwie godziny świecenia nagle kichnięcie , pierdnięcie i generator zdechł. Ciemno , pięknie rozgwieżdżone niebo , czołówki idą w ruch. Podchodzimy do generatora , przepalił się przewód świecy zapłonowej. Bazylu nożykiem obiera izolację , a następnie robi zgrabną skrętkę. Odpala generator i znów wracamy do ekranu. No i o zgrozo w tym czasie dwie kolejne bandy wściekłych mrówek wylały się z krzaków jedna ze wschodu druga z północnego zachodu chyba z zamiarem oskrzydlenia nas. Bazylu smutno stwierdził , że skończyła się benzyna. Nie było innej rady jak wycofać się na z góry upatrzone pozycje czyli zabrać sprzęt i czmychnąć czym prędzej. Podczas składania sprzętu poczułem jak coś pod portkami wspina mi się po nogach. Wykonując dziki łączony taniec paralityka z kozackim tłukłem się po łydkach. W dwadzieścia sekund się spakowałem i jeszcze szybciej się oddaliliśmy. I takie przygody nas spotkały podczas pierwszych nocnych połowów.
Druga i ostatnia noc połowów w terenie. Należy pokreślić , że pierwszy raz świeciliśmy na pięć dni przed naszym wylotem , drugi raz na dwa dni przed naszym wylotem. Teraz trochę żałuję , że nie pomyślałem o tym , żeby spróbować wcześniej poświecić w terenie. Na początku naszego pobytu nalot do lamp hotelowych był o wiele lepszy. Motorem napędowym drugiego świecenia w terenie była Grażynka. Ja osobiście sceptycznie podchodziłem do kolejnych nocnych połowów spodziewając się kolejnych słabych rezultatów. Ale Grażynka oświadczyła , że pierwsze świecenie bardzo się jej spodobało i że można je połączyć z grillowaniem na przykład ryby. No i swój misterny plan wprowadziła w życie. Najpierw rozmowa z Ibim , żeby zadzwonił do Bazylu czy naprawił generator , bo przyjedziemy jeszcze raz poświecić. Następnie ustaliła miejsce gdzie można kupić świeżą rybę. W dniu świecenia najpierw pojechaliśmy po rybę. Wzdłuż ulicy w lekkim dołku na cegłach , pustych bańkach ułożone są ze starych płyt blaty. Murzynki podwiezione samochodami przenoszą michy wypełnione rybami , które przełożone są lodem. Wykładają towar. Najciekawsze jest to , że sprzedają ryby , które nie wiedzą jak się nazywają. Wreszcie przyjeżdża murzynka polecona Ibiemu. Wykłada ryby. Dla nas wyciąga dwie ryby. Obydwie srebrne z wtrąceniami czerwonego koloru jak nasz Karmazyn. Jedna pewnie od łba do ogona ma około 60 cm druga około 50 centymetrów. Wygląda jak Red Snapper czyli Lucian. Na pytanie co to za ryba wszyscy wzruszają ramionami. Za te dwie ryby zapłaciliśmy 1000 Dalasów. Murzynka wyciąga jeszcze Barakudę tak około 50 cm chce za nią 150 Dalasów. Też ją kupujemy. Za 20 Dalasów murzynka czyści nam ryby i porcjuje. Jedziemy na miejsca nocnych połowów. Po drodze oczywiście kupujemy 5 litrów benzyny. Na miejscu montuję zestaw. Bazylu odpala generator. Ibi zabiera się za smażenie ryb. Bazylu zabiera się za parzenie gambijskiej herbaty. Po chwili ją pijemy. Zaczyna płukać kieliszeczki i już chciał wylać popłuczyny za siebie kiedy go powstrzymałem. Stwierdziłem z pełną powagą , że jeśli to zrobi a następnie wyrzuci jakiekolwiek odpadki za siebie to z przykrością , ale wyrwę mu głowę z płucami. Bazylu troszkę się spłoszył , ale kiedy wyjaśniłem , że to żart roześmiał się. I znowu zamachną się żeby wylać resztki herbaty za siebie. No i musiałem delikatnie zareagować. Jeśli chcesz cokolwiek wylać lub wyrzucić organicznego to proszę bardzo , ale 50 m od nas , mając w pamięci najazd mrówek podczas poprzedniego świecenia. Generalnie przy ekranie bardzo słabo jak u nas w listopadzie. Trochę chrząszczy , pluskiew i innych drobnych owadów. Księżyc w pełni niebo rozgwieżdżone. Natomiast ryba z grilla wyśmienita. No i na koniec podobało się zapytałem obecnych przy ekranie , macie wszyscy nowe doświadczenia. Świecenie nocne przy ekranie , jak używać ekshaustora , te nowe doświadczenia plus wiedza kosztują po 500 Dalasów od głowy. Trochę ich to zaskoczyło miny im się wydłużyły , ale widząc jak się śmieję widząc ich zaskoczone twarze również się rozpogodzili.
CDN
Piotr.

Re: Gambia 2016

: niedziela, 9 października 2016, 23:47
autor: Andrzej J. Woźnica
a ta ryba to nie jest jakiś Lucjan przypadkiem?

Re: Gambia 2016

: poniedziałek, 10 października 2016, 17:39
autor: Wujek Adam [†]
Piotr Kowalski pisze:(...) 450 Dalasów (...) 100 Dalasów (...) 30 Dalasów (...) 250 Dalasów (...) 1000 Dalasów (...) 150 Dalasów. (...) 20 Dalasów (...) 500 Dalasów (...)
Heh, gdyby w niniejszym temacie pojawiło się tyle zdjęć owadów, co wspomnień o pieniążkach, to byłby on entomologicznie bardziej atrakcyjny. ;-)

Nie to, żebym się czepiał, ale Gambia pod względem entomofany jest na pewno wyjątkowo pasjonująca, i chętnie byśmy o takiej właśnie poczytali, bez nadmiernie eksponowanego wątku finansowego.

I jeszcze pytanie: Piotrze, jaka Twoim zdaniem pora roku (jakie miesiące) jest w Gambii najbardziej dogodna dla owadoluba?

Re: Gambia 2016

: poniedziałek, 10 października 2016, 17:43
autor: Jacek Kurzawa
Przeliczniki walutowe i informacje o kosztach są - jak dla mnie - jednymi z najciekawszych, jakie są w tym wątku :-)
Piotr Kowalski pisze:Przypomnienie 100 Dalasów to na chwilę obecną 9 zł.
I co jest pewne, to to, że się powtórzą przy wizycie każdego forumowicza, natomiast owady mogą się już nie powtórzyć. Tak czy inaczej autor decyduje o kształcie swojego utworu i tylko nam wypada podziękować za wspaniałą relację z jego punktu widzenia.

Re: Gambia 2016

: poniedziałek, 10 października 2016, 17:52
autor: Wujek Adam [†]
Jak sobie stryjenka uważa. ;)

Wydaje mi się jednak, choć mogę się mylić, że fajnie jest, gdy w forumowym dziale pt. Podróże i ekspedycje entomologiczne jest maxymalnie wiele o entomologii.

Wiadomo, że każda wyprawa kosztuje.
Dobrze więc jest o takich sprawach jak koszta wspomnieć - szczególnie, gdy rzecz dotyczy krajów odległych, egzotycznych (cokolwiek by przez to rozumieć) i mało przez nas eksplorowanych.
Ale nie zapominajmy, gdzie, o czym i po co piszemy? :cap:

Przepraszam za off-topa i czekam na kolejne posty, dzięki którym będę sobie mógł wyobrazić Gambię od strony przyrodniczej. :okok:

Re: Gambia 2016

: poniedziałek, 10 października 2016, 21:44
autor: Piotr Kowalski
No i kolejne miła odpowiedź. Albo inaczej jak sobie stryjenka uważa. Mówisz i masz. Szybka odpowiedź. Wydaje mi się , że najlepszy czas to maj , czerwiec. A resztę proszę sobie dośpiewać.
Piotr.
Ps. Przestaję odpowiadać na e majle co ile kosztowało.

Re: Gambia 2016

: poniedziałek, 10 października 2016, 22:02
autor: Piotr Kowalski
Jeszcze dwa zdjęcia i teraz będzie poprawnie entomologicznie.
Piotr

Re: Gambia 2016

: poniedziałek, 10 października 2016, 22:16
autor: pachu
"Pasikonik" to szarańczak z gatunku Zonocerus variegatus

Re: Gambia 2016

: poniedziałek, 10 października 2016, 22:44
autor: Antek Kwiczala †
Ćma to zapewne niedźwiedziówka z rodzaju Creatonotos. Podejrzewam, że to C. leucanioides, ale nie mam pewności.
http://www.africanmoths.com/pages/EREBI ... oides.html

Re: Gambia 2016

: wtorek, 11 października 2016, 00:02
autor: Brachytron
Trzmiel to raczej jakaś Xylocopa (ale z tej samej rodziny).

Adam, a jak Ci ktoś w Twoim wątku napisze, że masz nie promować Zgrzytnicy bo to nie entomologiczne? Weź się czasem zastanów, właśnie częściowo ukatrupiłeś fajny wątek, który wielu z nas czyta z bardzo dużym zainteresowaniem, a smaczkami są właśnie sprawy otoczkowe.

Re: Gambia 2016

: wtorek, 11 października 2016, 04:02
autor: Wujek Adam [†]
O to chodziło!!! :tak:
Bardzo dziękuje za zdjęcia gambijskich owadów i habitatów. :brawo:
No i za odpowiedź na moje pytanie a propos najlepszej pory entomologicznej do odwiedzenia tego kraju.

I jeszcze jedno:
Piotrze, biorąc pod uwagę własne doświadczenia z tej wyprawy, czy wracając do Gambii coś byś zmienił/poprawił/ulepszył, ewentualnie inaczej zaplanował?

Re: Gambia 2016

: wtorek, 11 października 2016, 07:08
autor: Piotr Kowalski
Jest pytanie jest odpowiedź Nic.
Piotr

Re: Gambia 2016

: wtorek, 11 października 2016, 20:20
autor: romanzamorski
Piotr. Z tego co piszesz wynika, że noce były raczej mizerne. W związku z czym z niecierpliwością czekam na relację z dziennych połowów.
Razem z żoną przeczytaliśmy przed chwilą całą Twoją relację z Gambii. Ala stwierdziła, że bardzo fajnie to wszystko opisujesz. Czekamy na więcej i pozdrawiamy.

Re: Gambia 2016

: wtorek, 11 października 2016, 20:31
autor: Piotr Kowalski
Dziękuję za oznaczenia. Dziękuję Romku. Trochę owadów.
Piotr
CDN

Re: Gambia 2016

: wtorek, 11 października 2016, 21:30
autor: Aneta
pluskwiak z wczoraj - Alydidae, wygląda na Camptopus sp.
pluskwiak z dzisiaj - Lygaeidae
chrząszczyk - Lycidae, zapewne Lycus sp. (trabeatus?)

Re: Gambia 2016

: wtorek, 11 października 2016, 23:22
autor: Łukasz Mielczarek
Bzyg to Eristalinus, może nawet E. megacephalus. Druga mucha to Bactrocera (Tephritidae).

Re: Gambia 2016

: środa, 12 października 2016, 10:42
autor: Brachytron
Jeśli idzie o pszczołę miodną to tam występuje podgatunek Apis mellifera adansoni. Nad osą i ważką przysiądę później.

Re: Gambia 2016

: środa, 12 października 2016, 15:07
autor: romanzamorski
Fajna ta cetonia. Próbowałem na szybko oznaczyć ale trochę to trudne. Masz może okaz?

Re: Gambia 2016

: środa, 12 października 2016, 18:43
autor: Piotr Kowalski
Trochę inne ujęcie kruszczycy może coś pomoże.
Piotr

Re: Gambia 2016

: środa, 12 października 2016, 21:53
autor: Andrzej Matusiak
romanzamorski pisze:Fajna ta cetonia. Próbowałem na szybko oznaczyć ale trochę to trudne.
Prawdopodobnie Pachnoda interrupta (Olivier, 1789). :hi:

Re: Gambia 2016

: środa, 12 października 2016, 22:46
autor: Rafał Celadyn
...Jak w zeszłym roku dzięki uprzejmości Piotra,otrzymałem trochę maluchów, które zbierał pod hotelowymi lampami ;) .Generalnie w założeniu miały to być tylko Carabidae,ale jak to zwykle bywa przemyciło sie trochę innych rodzin...Jest tego dosyć sporo bo 133 exx z 62-64(?) gatunków ,tak więc na fotki trzeba będzie trochę poczekać ,bo samo preparowanie i zajeło mi trzy dni. a nie skończyłem ...
Tak wiec na razie lista czego mozna sie spodziewać ,aczkolwiek, niektóre rodziny poza biegaczami, będą potraktowane po macoszemu :
Carabidae
71 exx /29 spec.
Tenebrionide
23 exx/7 spec.
Elateridae
4 exx/3 spec.
Scarabeidae
2 exx/1 spec.
Staphylinidae
4 exx/3 spec.
Anthicidae
3exx/1 spec.
Chrysomelidae
3 exx/2 spec.
Curculionidae (incl.Scolytinae)
7 exx/ 5 spec.
Brentidae
1 exx/1 spec.
Dytscidae
7 exx/ 2 (3?) spec.
Hydrophilidae
4 exx/4 spec.
Lampyridae
1 exx/1 spec.
Lycidae
1exx /1 spec.
+2 exx niezidentyfikowane(Zopheridae,Nitidulidae?)
Dzięki Piotrze! :birra:
Aha, największe i najmniejsze okazy jakie otrzymałem należą do Carabidae i jest to odpowiednio 14 i 3,5 mm.
:papa:
Rafał

Re: Gambia 2016

: czwartek, 13 października 2016, 13:30
autor: romanzamorski
tusiak pisze:
romanzamorski pisze:Fajna ta cetonia. Próbowałem na szybko oznaczyć ale trochę to trudne.
Prawdopodobnie Pachnoda interrupta (Olivier, 1789). :hi:
Strzał w dziesiatkę. To jest ten gatunek.

Re: Gambia 2016

: czwartek, 13 października 2016, 20:51
autor: Rafał Celadyn
...tak więc, zanim opowieść będzie sie toczyć dalej ,nadrobię zaległości z wyprawy Piotra z ubiegłego roku :arrow:viewtopic.php?f=16&t=30262 .Te dwa gatunki biegaczy miałem juz przygotowane w zeszłym roku, ale jakoś tak wyszło, że nie zdołałem ich zamieścić ,ani na forum ani na flikrze ....więc czynie to teraz ;) .
Tu dodaję link do folderu Coloptera-Gambia :arrow: https://www.flickr.com/photos/109379666 ... 1595708381 ,gdzie mozna sobie oglądać foty dodawane w temacie, w większym rozmiarze.
Dodatkowo dodaje kompletną liste biegaczowatych z zeszłego roku .Zaznaczone krzyżykiem gatunki pojawiły sie również podczas tej wyprawy ,więc będzie mniej roboty z foceniem...
Gambia 2015
Carabidae
Habrodera(s.str.) nitidula nitidula (Dejean, 1825)
Cylindera (Ifasina) octoguttata (Fabricius, 1787)
Platymetopus vestitus Dejean, 1829 +
Bradybaenus scalaris Olivier, 1808 +
Tetragonoderus quadruus (Fabricius, 1792) +
Chlaenius (Callistoides) venustulus Dejean, 1831
Stenolophus (Egadroma) fugax Dejean, 1829 +
Parophonus (Hyparpalus) holosericeus (Dejean, 1829)
Drypta (Drypta) ruficollis Dejean, 1831 +
Siopelus (Pseudosiopelus) pulchellus (Dejean, 1829) +
Platymetopus tessellatus Dejean, 1829
no i tyle,oznaczenia owadów jeśli są oznaczone, będą na flikrze...
:papa:
Rafał

Re: Gambia 2016

: sobota, 15 października 2016, 21:15
autor: Piotr Kowalski
Fajnie Rafał , że pokazujesz kolejne chrząszcze. Dziękuję za kolejne oznaczenia. A teraz kilka motyli i ważka.
Piotr

Re: Gambia 2016

: niedziela, 16 października 2016, 21:10
autor: Rafał Celadyn
Piotr Kowalski pisze:Fajnie Rafał , że pokazujesz kolejne chrząszcze
Fajnie Piotrze, że je podesłałeś :ok: .
Generalnie wszystko jest fajnie,sa fajne motyle i ważki, ale jednak zachęcam (pomimo wszystko ;) ) do kontynuowania opowieści...na pewno jest wiele osób, którym "dolary gambijskie" nie przeszkadzają w odbiorze opowieści...no... :birra: .
Nie spreparowałem jeszcze wszystkiego , ale zacząłem robić pierwsze składaki.
Dawno nie fociłem, więc troche pokombinowałem sobie z oświetleniem ,z efektów jestem umiarkowanie zadowolony ,ale juz wiem co mozna by poprawić.
Na dzisiaj trzech przedstawicieli plemienia Chlaeniini , dwa gatunki oznaczyłem , ale poczekam z flikrem ,żeby nie psuć zabawy 8)
Z trzecim walczę ,ale to wielce nierówna walka ...jest praca :arrow: http://www.zobodat.at/pdf/ENT_0029_0009-0060.pdf , w której jest oryginalny opis Chlaenius (Amblygenius) martinbaehri sp.nov KIRSCHENHOFER 2008, ale ten gatunek wykluczyłem chociaż po fotkach w necie można go było podejrzewać...i tyle, cza szukać dali :mrgreen: ....
:papa:
Rafał

Re: Gambia 2016

: poniedziałek, 17 października 2016, 09:24
autor: Rafał Celadyn
Rafał Celadyn pisze:szukać dali...
i głębi :rotfl:
...przedstawiciel Panagaeini ,na razie również niezidentyfikowany...
:papa:
Rafał

Re: Gambia 2016

: poniedziałek, 17 października 2016, 18:57
autor: Rafał Celadyn
...jeszcze dwa gatunki do kontemplacji i przerwa na robotę i preparatyke do łykendu.
Dogrzebałem się do rózniastej literatury (głównie pana Kirschenhofera) i powiem szczerze, że po sfotografowaniu ostatniego biegacza wyślę do niego maila...o ile niektóre gatunki można oznaczyć, to część ,tak jak Chlaeniini powyżej ,jest dosyć problematyczna ze względu na opisywane w ostatnich latach nowe taksony z tej części świata...popatrzcie tylko na fragment(w dużej części nie ma fotek) podrodzaju Lissauchenius :arrow: http://carabidae.org/taxa/lissauchenius ... 5?mode=all ,co ciekawe żaden okaz z Afryki nie pasuje(mi ;) ) do złowionego przez Piotra ,za to grupa tetragonoderus :arrow: http://www.zobodat.at/pdf/ZAOE_65_0023-0036.pdf , z trochę innej części świata jest bardzo zbliżona ...
no....nie ma lekko...
:papa:
Rafał
5. Brachinini
6. Harpalini(?)

Re: Gambia 2016

: niedziela, 23 października 2016, 00:16
autor: Piotr Kowalski
Rafał wspaniale , że pokazujesz drobiazgi. Dawaj dalej. Co by forum nie uschło. Ja ze swojej strony , pokazuję kilka większych owadów. Zdjęcia zrobione na szybko. Niestety nie są tak dobre jak Twoje.
Pozdrawiam.
Piotr

Re: Gambia 2016

: niedziela, 23 października 2016, 00:22
autor: Piotr Kowalski
I jak to było o cholibka zapomniałem podać długości. Pluskolec 30 mm , Koprofag 15 mm , Czarnuch 16 mm.
pozdrawiam.
Piotr

Re: Gambia 2016

: niedziela, 23 października 2016, 09:56
autor: Rafał Celadyn
Ten ogromny Chlaenius wygląda na podrodzaj Prochlaeniellus...w sumie gatunków z podrodzaju dotąd opisanych jest niewiele :arrow: http://carabidae.org/taxa/prochlaeniell ... 5?mode=all te z fotografii, które sa dostępne nie specjalnie pasuja do Twojego giganta ....
Piotr Kowalski pisze: Rafał wspaniale , że pokazujesz drobiazgi. Dawaj dalej
Dodam trochę fotografii w tym tygodniu, bo jeszcze preparuję a obróbka też chwilke zajmuje ;-) .
Onthofagus trochę przypomina Onthophagus (Gonocyphus) obliquus (Olivier, 1789) https://www.flickr.com/photos/coleopter ... 831839534/ ,ale w Gambii ten rodzaj jest wyjątkowo bogaty w gatunki....
:papa:
Rafał

Re: Gambia 2016

: niedziela, 23 października 2016, 23:44
autor: Rafał Celadyn
...jeszcze rzutem na taśmę dwa gatunki które wraz z kilkoma innymi dosłał mi Piotr.
Jeden już był z natury a drugi też łatwy do oznaczenia ;) .
:papa:
Rafał
do snu :arrow: https://www.youtube.com/watch?v=rH244IPXySE

Re: Gambia 2016

: poniedziałek, 24 października 2016, 18:27
autor: Piotr Kowalski
Rafał świetne zdjęcia. I tak na szybko kilka zdjęć z natury.
Piotr

Re: Gambia 2016

: poniedziałek, 24 października 2016, 18:55
autor: Rafał Celadyn
...foty domowe zawsze mozna zrobić lepiej ,ale ujęcia z natury już niekoniecznie ;) ,wstaw Piotrze morze ,plaże palmy i uśmiechniętych mieszkańców tego kraju ,zrobi mi to dzisiaj robotę, bo spałem 4 godziny tyrałem 12 i 2 tygodnie nie byłem w żadnym "poważnym" terenie a pogoda dodatkowo nie rozpieszczała...potrzebuję słońca! :hahaha:
https://www.youtube.com/watch?v=CohG31ecYfA ten numer miażdży...;)

No i napisz moze trochę jak szuka sie duzych Ontophagusów na czarnym lądzie :ok:

Na dzisiaj dwa czarnuchowate ,obydwa dosyć spore ok 15 mm ....
:papa:
Rafał

Re: Gambia 2016

: wtorek, 25 października 2016, 00:27
autor: Aneta
Biedronka to może być coś z rodzaju Cheilomenes (Ch. sulphurea?).

Re: Gambia 2016

: wtorek, 25 października 2016, 06:56
autor: Andrzej J. Woźnica
Ten pluskolec to chyba płoszczyca ...

Re: Gambia 2016

: wtorek, 25 października 2016, 20:20
autor: Piotr Kowalski
Dziękuję za kolejne oznaczenia. Trochę ciepłych dobrze nasłonecznionych miejsc.
Piotr

Re: Gambia 2016

: wtorek, 25 października 2016, 20:44
autor: Piotr Kowalski
Jeszcze jedno zdjęcie które mi się zapodziało.
Piotr

Re: Gambia 2016

: niedziela, 30 października 2016, 20:25
autor: Piotr Kowalski
Kilka owadów i nie tylko.
Piotr

Re: Gambia 2016

: niedziela, 30 października 2016, 21:56
autor: Antek Kwiczala †
niedźwiedziówka to Utetheisa lotrix
http://www.africanmoths.com/pages/EREBI ... otrix.html

Re: Gambia 2016

: wtorek, 1 listopada 2016, 21:10
autor: Piotr Kowalski
Dziękuję Antku za oznaczenie Niedźwiedziówki. Wychodzi na to , że przedstawiona przeze mnie we wcześniejszym poście gąsienica jest właśnie tego gatunku.
Dzień TOBASKI
Najważniejsze święto muzułmańskie w Gambii. Moc wrażeń szczególnie , że uczestniczyliśmy w nim zaproszeni przez naszego przewodnika do jego rodzinnego domu. Ale opisy już nie na tym Forum. Dzień kiedy poproszono mnie , żebym nie łapał owadów. Mogąc tylko robić zdjęcia , kręcą się po przydomowym ogródku zaobserwowałem osę z grzebaczowatych , która „próbowała się zaprzyjaźnić” z pająkiem. Zdjęcia momentami nieostre , ale w tamtejszym słońcu owady są niebywale aktywne. Sesja zdjęciowa w załączeniu.
Próbując go oznaczyć zajrzałem na strony grzebaczy Gambii i jakie miłe zaskoczenie nazwiska bardzo przyjaźnie brzmiące Radoszkowski , Wojciech J. Pulawski.
Dodatkowo zdjęcie ptaszka nad oceanem.
Piotr

Re: Gambia 2016

: środa, 2 listopada 2016, 11:40
autor: Darecki
Ta czarna osa z fioletowymi skrzydłami to z rodziny Sphecidae, ta bardziej kolorowa co atakuje pająka z Pompilidae, czyli oba gatunki należą do innych nadrodzin :D

Re: Gambia 2016

: czwartek, 17 listopada 2016, 01:37
autor: Marek Wanat
No i zdecydowanie powinieneś wziąć w cudzysłów to "zaprzyjaźnia się" :lol:

Re: Gambia 2016

: czwartek, 17 listopada 2016, 20:05
autor: Piotr Kowalski
Dziękuję Wszystkim za zabranie głosu. I kilka zdjęć chrząszczy. Niektóre nawet nie wiem jak zakwalifikować. Może ktoś pomoże. Jak się łapie koprofagi ?. Myślę , że tak jak u nas czyli na upatrzonego , albo czasami patyk znaleziony w pobliżu jest niezwykle pomocny.
Piotr

Re: Gambia 2016

: piątek, 18 listopada 2016, 00:30
autor: Bartek Pacuk
Kaleka i ten nad nim to zapewne coś z Tenebrionidae.

Re: Gambia 2016

: piątek, 18 listopada 2016, 01:58
autor: Marek Wanat
Piotr Kowalski pisze:Jak się łapie koprofagi ?. Myślę , że tak jak u nas czyli na upatrzonego , albo czasami patyk znaleziony w pobliżu jest niezwykle pomocny.
Zasadniczo tak, ale jest pewna istotna różnica. W tropikach materiał bardzo szybko "znika", a co nie zniknie, to po 1-2 godzinach już niewiele wabi, bo jest zbyt wyschnięte. Ew. jeśli pochodzi od słonia, to mamy trochę więcej czasu :D Dlatego dobrze jest postawić na próbę własną "pułapkę" ;) W Afryce tego akurat nie testowałem (obserwowałem za to jak szybko potrafią nalatywać na świeże bydlęce odchody tamtejsze wielkie skarabeusze i jak sprawnie gówno jest porcjowane i odtaczane gdzieś na bok w celu zakopania), ale np. na Nowej Kaledonii to bardzo wydajna i praktycznie jedyna metoda na wiele tamtejszych nielotnych Cantonini oraz Hybosoridae. Zadziwiające, skąd ich się tyle nagle bierze oraz w jak krótkim czasie i z jakiej odległości przybiegają, w sprzyjających okolicznościach można obserwować całe korowody maszerujących żuków (albo słychać głośny szelest w opadłych liściach :) ).

Re: Gambia 2016

: piątek, 18 listopada 2016, 19:17
autor: klekel
Piotr Kowalski pisze:Może ktoś pomoże. Jak się łapie koprofagi ?
Hmmm... Temat rzeka...
Jeśli Piotrze jesteś dokładnie zainteresowany to możemy zgadać się przez pw - dokładniej mogę omówić co i jak w trawie piszczy (tak na przyszłość).

Połowy w odchodach w rejonach tropikalnych to dobra, ale nie najlepsza metoda (chyba, że robi się flotację - wtedy wyniki są bardzo dobre).
Dużo lepsze efekty uzyskuje się przez połowy na światło - przylatują zarówno Heliocopris, jak i najmniejsze Pleuraphodius.
Dobrą metodą jest też zrobienie pułapki (i to nie zawsze odchody są tu najlepszym wabikiem - rodzaj Helictopleurus i pokrewne łapie się najlepiej na "padlinę rybną", rodzaj Goignus na podgniłe banany, ktoś też kiedyś raportował o połowach Phanaeus na... czekoladę).

Re: Gambia 2016

: niedziela, 20 listopada 2016, 05:34
autor: Piotr Kowalski
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi. Ale się narobiło. Ale to chyba przez to , że trochę się wypowiadam jak to mówią na lekkie skróty. Chodziło mi o pomoc w rozpoznaniu zdjęć chrząszczy. Za co dziękuję Bartkowi , że rozpoznał je do rodziny. Jak dla mnie to już dużo. Natomiast temat technik łapania koprofagów pojawia się na forum w ostatnich latach tak rzadko , jak pojawia się w rejestrach nazwisko niejakiego Antoniego Sraczki. To tylko żart. Temat może rozwinąć się niezwykle „plastycznie”. Generalnie w sferze moich zainteresowań są motyle. Chrząszcze łapię okazjonalnie , nie stosuję żadnych technik , sposobów. Większość z nich znam , a może nie do końca Klekel co to jest flotacja?. Z wypowiedzią Marka zgadzam się w całości. W tamtejszych temperaturach i w pełnym słonku , pewnie już po blisko dwóch godzinach krowi placek zamienia się w brykiet , którym można sobie napalić w piecyku. Natomiast co do wypowiedzi Kolegi Klekela myślę , że zastawianie płapek owocowo czekoladowych w miejscach gdzie grasują bandy wścibskich małp , a w Gambii są one wszędzie , raczej efektów by nie przyniosły. W załączeniu trochę owadów z natury.
Piotr

Re: Gambia 2016

: niedziela, 20 listopada 2016, 11:12
autor: klekel
Flotacja polega na zebraniu odchodów do wiaderka i zalaniu ich wodą - wszystkie owady, po zamieszaniu takiej "zupki" wypływają na wierzch - i wtedy nic nie ucieka, a i tych najmniejszych można się dopatrzeć.
Z bananem zawsze można coś wykombinować - małpy może i są sprawniejsze - ale inteligencja wydawała mi się "naszą" domeną (a nie już od razu zakładać, że się nie da). Na początek próbowałbym coś w stylu pułapki Barbera - z małym, rozmazanym po ściankach fragmentem, ewentualnie zmodyfikowanej pułapki na pływaki (butelka z odciętą i odwrotnie nałożoną główką, a w środku banan - i całość przywiązana drutem do drzewa, tak by drut przebijał butelkę).

Poza tym zapomniałem jeszcze o jednym - jeśli już chce się złapać "rzadkiego koprofaga" - to najlepiej zaglądać do nor małych ssaków. Trzeba sprawdzić, czy coś nie chodzi w norce i jej okolicy, a jeśli jest jakiś nasyp piasku przy wyjściu dobrze byłoby go rozgrzebać.

Ale - jeśli zbierasz motyle - to po prostu wystarczy świecić - do światła też przylatuje mnóstwo ciekawych gatunków.
Od strony Scarabaeidae w ogóle - próbowałbym zaświecić lampę przy jakimś kopcu termitów (jeśli w ogóle jakieś by się w okolicy trafiły) - mogą przylecieć różne "ciekawostki".

A zamiast "kolega Klekel" - wystarczy Łukasz - łatwiej się pisze (nie wiem czemu administrator usunął pole: "kto")

Re: Gambia 2016

: niedziela, 20 listopada 2016, 20:21
autor: admin
klekel pisze:nie wiem czemu administrator usunął pole: "kto"
Idea jest taka, żeby nazwiskiem nie świecić w każdym poście, ze względów na pewną wstrzemięźliwość w używaniu swojego nazwiska w sieci. Każdy forumowicz może sprawdzić wchodząc w profil, kto jest kim (o ile ktoś poda), ale dla robotów Google ten poziom inwigilacji jest niedostępny. Mamy więc sytuację, że z jednej strony zachęcamy do podpisywania się pod swoim profilem, bo to ułatwia komunikację, ale staramy się zapewnić pewien poziom dyskrecji.

Re: Gambia 2016

: niedziela, 20 listopada 2016, 22:24
autor: Bartek Pacuk
Ten chrząszcz z ostatniego postu, uchwycony od dupy strony, jako żywo przypomina nasze Lagria sp. Te pasiaste pod nim to jakieś Meloidae...

Re: Gambia 2016

: czwartek, 12 stycznia 2017, 16:10
autor: Mothman
download/file.php?id=114800&mode=view
Piotr Kowalski pisze:Z dużym prawdopodobieństwem Zizina antanossa
Niestety... to nie jest Zizina antanossa - przepaska medialna na spodzie tylnego skrzydła ma zbyt jednolicie zaokrąglony przebieg na całej długości.

Cytując fragment opisu tego gatunku z książki (Steve Woodhall, Field guide to butterflies of South Africa, Struik Nature, Cape Town, 2005):
"Underside hind wing discal row of spots 'elbowed' basally just below the costa''

Poniżej zdjęcie Zizina antanossa (z wyżej wymienionej książki) z zaznaczonym przebiegiem przepaski...


W przypadku modraszka z Pańskiego zdjęcia, to zdecydowanie napisałbym "z dużym prawdopodobieństwem Zizeeria knysna" :)



Pozdrawiam

Damian

Re: Gambia 2016

: czwartek, 12 stycznia 2017, 18:30
autor: Antek Kwiczala †
Diagnozę Damiana potwierdza także fakt, że Zizina antanossa nie posiada czarnej plamki wewnątrz komórki środkowej na spodzie przedniego skrzydła. Natomiast motyl na fotce Piotra taką plamkę wyraźnie ma. Ma ją też Zizeeria knysna.

Re: Gambia 2016

: poniedziałek, 16 stycznia 2017, 22:45
autor: Piotr Kowalski
Dziękuję wszystkim za oznaczenia. Łukaszowi za wyjaśnienie co to jest flotacja. Bartkowi za przybliżenie chrząszczy. „Panu” Mothmanowi za skorygowanie oznaczenia modraszka (piszę tak co by zwrócić uwagę , że na forum jesteśmy po imieniu) i Antkowi , który potwierdził oznaczenie. Muszę się przyznać , że coś mi na oczy padło , macie 100% rację , za co dziękuję.
A teraz mało entomologicznie , ale anegdotycznie. Siedzimy z Grażynką i naszym przewodnikiem przed nieczynną restauracją w Senegambii (jest pora deszczowa 70% restauracji jest zamknięta) rozmawiamy odnośnie gdzie jutro pojedziemy. Obserwuję ulicę przy której siedzimy , rozglądam się , głowa obraca się , a wzrok omiata wszystko w promieniu 10 metrów. Mam tak jak jesteśmy w obcym dla nas kraju. Widzę jak huśtając się na boki szurając stopami zbliża się do nas nie wysoki chudzieńki murzyn. Kolorowy ze świata podkoszulek , spodnie jeans wysmalcowane jak to mówią jak u smarowoza. Klapeczki typu japońskiego. Twarz uśmiechnięta od ucha do ucha. Z naszym przewodnikiem stuka typowego żółwia , z nami przybija piątkę i rozsiada się w naszym kółku w najlepsze. No i jak zwykle bywa , jest podstawowe pytanie skąd jesteście. Grażynka odpowiada Poland , i jednocześnie wyprzedzając co by nasz rozmówca nie pomyślał o Holandii dodaje Lewandowski , Milik. Murzyn kiwa głową ze zrozumieniem i z radosnym uśmiechem stwierdza , a Polska słaba ekonomia i mało przyjazny kraj. Grażynka zesztywniała , ja poczułem wzrost ciśnienia , a dłonie same zwinęły mi się w pięści. Odruchowo pomyślałem jeszcze chwila i trzasnę go między oczy. Jesteśmy w Afryce gdzie jest jak to mówią brud , smród , Sodoma , Gomora i ku... , które jest widoczne na każdym rogu. Murzyn z rozbrajającym uśmiechem stwierdził , w Polsce zarabia się 2 Euro na godzinę. Nas , może przyszłych emigrantów interesują kraje na przykład Niemcy , Francja gdzie zarabia się 10 Euro , a przy dobrych układach 15 Euro na godzinę. Po chwili zastanowienia się co do nas mówi uśmiechnięty , radosny murzyn , emocje opadły. Cholera no cóż , nie chcąc przyznać mu racji , zatrzasnąłem usta i z kamienną twarzą zmieniłem temat. Konkluzja. Tak jak wielokrotnie wspominałem w swoich postach , Świat stał się mały , nasze wyobrażenie , że jadąc w odległe regiony świata nie będziemy rozpoznawalni już się dawno skończył. Słomiane afrykańskie spódnice afrykańskich narodów już dawno poszły w zapomnienie. W dobie internetu wszyscy o wszystkich wiedzą. A tak od siebie. Najbardziej zabolało mnie stwierdzenie Murzyna , że Polska to mało przyjazny kraj , no i chyba miał trochę racji.
Piotr
W załączeniu zdjęcia ciem i zdjęcie z bazaru w miejscowości Brikama. Patrząc na tą rzeźbę mam jakieś dziwne skojarzenia. Przypomniał mi się rysunek Andrzeja Mleczki , gdzie był dopisek „Babciu dlaczego masz takie duże oczy” to taka drobna próba , co by trochę sprowokować wywołanie uśmiechu na ustach forumowiczów.
Jeszcze raz Piotr

Re: Gambia 2016

: poniedziałek, 16 stycznia 2017, 23:30
autor: Antek Kwiczala †
Ta "jakaś ćma 1" wygląda na Spoladea recurvalis.
https://commons.wikimedia.org/wiki/File ... rvalis.jpg

Re: Gambia 2016

: wtorek, 17 stycznia 2017, 21:49
autor: Mothman
Piotr Kowalski pisze:na forum jesteśmy po imieniu
:hahaha: kto jest, ten jest... :mrgreen: :wine:
Piotr Kowalski pisze:W załączeniu zdjęcia ciem
Ta pierwsza wygląda zupełnie jak Trichaeta bivittata...

Re: Gambia 2016

: czwartek, 1 czerwca 2017, 23:26
autor: Piotr Kowalski
Jakoś trzeba zakończyć wątek. Nie rozumiem zdania „kto jest ten jest” , ale jak to mówią lepiej tego może nie rozkminiać. Podsumowując ok 600 drobnych chrząszczy , 800 pluskiew i trochę innych owadów to jest motyli , os , łowików trafiło do zaprzyjaźnionego muzeum. Trochę owadów ważek , chrząszczy , mrówek , niedźwiedziówek trafiło do zaprzyjaźnionych entomologów. Na koniec były pytania odnośnie ochrony przed malarią. W załączenia zdjęcia lekarstwa , które mamy zawsze ze sobą. Występuje ono również pod nazwą Coartem. Dlatego też uważamy , że stosowanie Malaronu jest bezzasadne , a jak wynika z ulotki może powodować straszne skutki uboczne.
Piotr

Re: Gambia 2016

: piątek, 2 czerwca 2017, 01:44
autor: Mothman
Miałem na myśli fakt, że większość forumowiczów zna się osobiście (zjazdy, sympozja, wspólne połowy...) i są ze sobą po imieniu.
Jako nowy użytkownik wolałem nie ryzykować i wybrałem bezpieczniejszą formę per Pan...

Nigdzie w regulaminie nie ma wzmianki jak się do siebie zwracać - może szanowny Admin nad tym pomyśli :) Zresztą... ja tu jestem tylko gościem...

Mam nadzieję Piotrze, że się nie obraziłeś.

Pozdrawiam :birra:

Damian

Re: Gambia 2016

: piątek, 2 czerwca 2017, 08:25
autor: admin
Mothman pisze: może szanowny Admin nad tym pomyśli :)
Takich uprawnień nie mam i nie chcę mieć, w Regulaminie mogłoby to wyglądać dziwnie. Wydaje mi się, że każdy ma prawo decydować o tym, jak chce się do kogoś zwracać albo jak chce, by się do niego zwracano. Ale może jakaś poprawka przypadłaby do gustu forumowiczom.

Re: Gambia 2016

: sobota, 3 czerwca 2017, 06:56
autor: Piotr Kowalski
Damianie na pewno nie obraziłem się i jestem od tego baaardzo daleko. A na forum wszyscy jesteśmy gośćmi.
Pozdrawiam
Piotr