Grecja 2001

Opisy, jak się przygotować, relacje ...
Awatar użytkownika
Przemek Zięba
Posty: 1363
Rejestracja: środa, 14 grudnia 2011, 10:29
Kontakt:

Grecja 2001

Post autor: Przemek Zięba »

Grecja
Napiszę parę słów o próbach poławiania owadów w Grecji. Krótko, bo w zasadzie cały wyjazd, który w odróżnieniu od wyjazdu do Słowacji był przygotowany logistycznie, to spalił na panewce...

Wykupiliśmy z żoną wyjazd na wczasy w Grecji w tanim biurze ( po atrakcyjnej cenie !!). Był sierpień roku 2001. Zakładając obfitość połowów w tym przepięknym kraju uzbroiłem się jak na wyprawę do brazylijskiej dżungli. Czegoż ja nie zabrałem!! Czerpak, siatki, fiolek co niemiara, octan oczywiście, nawet zakładając preparatykę na miejscu nie brakło pudełek z piankowym wkładem. Przez przypadek jako że chciałem złożyć sobie mały zbiór bezkręgowców wodnych ( morskich) zabrałem mieszaninę konserwującą ( etanol+ glicerol + formalina – skład i proporcje własne nota bene świetnie konserwują się w nim larwy nie tracąc barwy). Uzbrojony w ten ekwipunek ochoczo wsiadłem do autokaru....Po 36 godzinach już mniej optymistycznie spoglądając na świat, wymęczony i niemalże ugotowany wysiadłem w Paralii ( niedaleko Katerini) nad Zatoką Tesalonicką. Upał dokładnie powalał na kolana więc niespecjalnie dawało się łazić po zaroślach i prowadzić badania terenowe, przynajmniej przed wieczorem. Tutaj precyzja z jaką się pakowałem dała znać o sobie ponieważ nie zabrałem żadnego źródła oświetlenia a w sumie nawet wieczorem było duszno...

Niemniej jakichś przedstawicieli entomofauny dało się zauważyć, głownie prostoskrzydłych i pluskwiaków. Niestety leżących poza zakresem moich zainteresowań, więc nie starałem się ich eksterminować  wieczorem wspaniałym zjawiskiem była obserwacja ogromnych kolumn Formicidae zmierzających do całkowicie ukrytych pod ziemią mrowisk z ogromnymi otworami wejściowymi, wyglądało to jak na filmach przyrodniczych chociaż mróweczki nie były nastawione przyjacielsko, niestety, co nie zaowocowało dłuższymi obserwacjami. Małżonka zadowolona nie była zwłaszcza z moich poszukiwań nie mówiąc o upale, więc większość czasu spędzaliśmy na plaży, gdzie nomen omen zebrałem całkiem pokaźny zbiór skorupiaków, mięczaków, ze wskazaniem na kraby, których było całe mrowie....
Zdesperowany wypuściłem się rano w okolice portu no i niestety porażka....spóźniłem się ( był to koniec pobytu i ostatni poranek w Grecji). W porcie znalazłem sporą ilość rozdeptanych Carabusów....niektóre wyglądały dość egzotycznie ale nie nadawały się do transportu o włączaniu do zbioru nie mówiąc. W akcie desperacji ułowiłem w ogrodzie niedaleko hotelu dwie osy ( Poliestes), które zapewne nie są rzadkością ale w dalszym ciągu pozostają nieoznaczone....
Po 48 godzinach i perturbacjach z celnikami ( było groźnie ze względu na dość nieprzyjemną odprawę i wybiórcze kontrole bagażu) przekroczyłem granicę Polski. W trakcie odpoczynku za przejściem w Zwardoniu na leśnym parkingu w ciągu 10 minut zebrałem z pniaka 2 ładne okazy biegaczy i poczułem miłość do naszego kraju tak wielką, że.....
Wnioski są takie, że fauna zapewne jest bogata, połowy można uskuteczniać w nocy przy niższych temperaturach i dobrym oświetleniu, bezkręgowców morskich można nałowić całe mnóstwo, lepiej uważać przy przewozie przez granice bo celnicy na miłych nie wyglądali. Dobrze że pojemnik z krabami był niewielki i w podręcznym bagażu. Całkiem humorystycznie - można przywieść parę butelek Metaxy całkiem smaczny trunek, w Grecji naprawdę tani.
Chyba opiszę następnym razem ( jeśli nikogo nie zanudzam) mój półroczny pobyt na stypendium w Szwecji gdzie połowy szły pełną parą 
Pozdrawiam Przemek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże i ekspedycje entomologiczne”