Słowacja i inne sprawy

[Bartek]

---------------- (przeniesione z Forum z dn. 2.02) ----------------------------
Witam wszystkich bardzo serdecznie!
Mam na imie Bartek pochodze z woj. Lubelskiego ale studiuje w Olsztynie Tutaj tez naprawde zainteresowalem sie entomologią. (...)
Jak każdy entomolog wie słowacja to kraj leżący trochę dalej na południe niż Polska tak wiec i bogactwo w robaka wiecej ale oczywiuscie to sprawa teoretyczna. Ja bytowałem w Niskich Tatrach. Zaraz za Liptovskim Mikulasem miejscowość nazywała sie Pavcina Lehota ot taka mała wioseczka tuż pod Szczytami jako ze bylem w lipcu carabidae byly tak mało liczne że praktycznie to nic nie zlapałem no ale jeśli chodzi o inne stwory to już dużo lepiej na dzień dobry masa ryjkowców Liparusy tez nie nalezały do rzadkości najlepiej łapało je sie wczesnie rano gdy podnosiła sie mgła a słońce jeszcze nie wzeszło.
Szczerze mówiąc to z pogodą równiez nie trafiłem najlepiej ale jak tylko wychodziło słoneczko wszystkie kwiaty roiły sie od kózek i innych chrząszczy mnie najbardziej interesowały wlaśnie kozy. Pomimo iż więkrzość bez problemów zlapałbym w Polsce to jednak naprawdę byłem zadowolony bo w Polsce w tak krótkim czasie nie złapałem nigdy tak wielu okazów pozatym co gatunek to jakies inne formy barwne a to z jakąś dziwną kropką a to bez kropek naprawdę interesujące.
Najwiękrzą kozą a jednocześnie najwiękrzym okazem jaki udało mi sie złapać był Monochamus sartor naprawdę dobrze odrzywiona parka szkoda że tylko parka, ale jak mówiłem była naprawdę paskudna pogoda.
Najciekawsze było to że wchodząc na szczyt Chopok złapałem więcej stonek niż przez te dni spędzone niżej.
jeżeli chodzi o owady to naprawdę polecam Słowacje łapałem również na niższych wysokościach przy róznych zamkach byłyto z reguły różne żuki z przeważającą liczebnością Oxythyrea funesta. To chyba wszystko
Pozdrawiam
Bartek Bujnik